Krystian Dziubiński: Spodobało mi się na Białorusi
Krystian Dziubiński z Niomanem Grodno odpadł w ćwierćfinale play-offów białoruskiej ligi. Polak pozytywnie ocenia jednak cały sezon spędzony na Białorusi.
Drużyna z Grodna po siedmiu meczach w rywalizacji ćwierćfinałowej uległa HK Homel. Mimo że prowadziła w całej serii 3-2, to ostatecznie rywale byli górą. Dziubiński przyznał, że we wczorajszym decydującym o awansie do półfinału spotkaniu wygrał lepszy zespół (było 2:0), a on i jego koledzy zaprzepaścili swoją szansę dwa dni wcześniej w meczu u siebie przegranym 3:4.
- Dobrze powalczyliśmy, wyszła z tego świetna seria - powiedział po decydującym spotkaniu w rozmowie z dziennikarzem białoruskiego portalu belarushockey.com. - Przeciwnik był dziś lepszy, a my z kolei zagraliśmy słabo w przewagach. Powinniśmy dwie minuty przed końcem strzelić gola i doprowadzić do dogrywki. Nie udało się, a tutaj cena błędu była wysoka.
Nioman w całym decydującym meczu nie wykorzystał żadnej z pięciu gier w przewadze, w tym faktu, że przez prawie 3 z ostatnich 5 minut grał w liczebniejszym składzie jeszcze przy stanie 0:1.
Zapytany czy rywal był w zasięgu, ale zabrakło szczęścia, Dziubiński odparł: - Na 100 %. Powinniśmy zagrać lepiej w szóstym meczu u siebie, który przegraliśmy. Gdybyśmy byli skuteczniejsi, to skończylibyśmy serię w piątek, ale przeciwnik pokonał nas 4:3 i doszło do siódmego meczu, w którym Homel był lepszy.
Mimo zespołowego niepowodzenia, polski środkowy jest zadowolony z rozegrania sezonu na Białorusi.
- Dobrze bym go ocenił - mówi. - Graliśmy dużo meczów z równym wynikiem. Wyniki 3:2, dogrywki, często kończyło się różnicą jednego gola. To dobra liga. Spodobało mi się na Białorusi.
Reprezentant Polski w sezonie zasadniczym białoruskiej ekstraklasy był najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu. W 46 meczach strzelił 16 goli i zaliczył 18 asyst. W kwalifikacjach do play-offów miał 2 asysty w 2 występach, a w samej siedmiomeczowej rywalizacji z HK Homel 1 gola i 2 asysty. Do tego dwukrotnie trafił do siatki i 3 razy asystował w Pucharze Białorusi, zakończonym dla jego drużyny po fazie grupowej.
Na zawsze w jego pamięci zapisze się zapewne zwycięski gol strzelony w szóstej dogrywce meczu numer 5 z HK Homel, który zakończył trzeci najdłuższy mecz w historii zawodowego hokeja (169 minut i 4 sekundy czasu gry). - To taki malutki moment, który będzie dobry do wspominania - mówi.
Na placu boju w walce o tytuł mistrzowski na Białorusi pozostały cztery zespoły. Dziubiński typuje, że po Puchar Prezydenta po raz trzeci z rzędu sięgnie Junost Mińsk, która wygrała także sezon zasadniczy.
- Postawiłbym na Junost, bo są obrońcami tytułu - mówi. - Mają bardzo wyrównaną drużynę, świetnie grają ich obrońcy, napastnicy pomagają w obronie, drużyna gra bardzo blisko, szybko i potrafią wykorzystywać przewagi.
Komentarze