Sezon 2019-20 w Europie zakończony. Historyczny tytuł u naszych sąsiadów (WIDEO)
Choć w wielu krajach sezon 2020-21 trwa w najlepsze, to u naszych sąsiadów dopiero dziś zakończył się poprzedni. Mimo długich przerw spowodowanych pandemią koronawirusa, udało się na lodzie wyłonić mistrza.
13 miesięcy trwał sezon 2019-20 w Ukraińskiej Lidze Hokejowej (UHL). Rozgrywki rozpoczęte 14 września 2019 roku dobiegły końca dziś. Zawodnicy przeciągnęli je najbardziej, jak się dało, bo po raz pierwszy w historii o zdobyciu tytułu mistrzowskiego decydował siódmy mecz finału. A w nim dogrywka. Ostatecznie po swoje pierwsze mistrzostwo w klubowych dziejach sięgnął zespół HK Krzemieńczuk, który w decydującym spotkaniu pokonał 3:2 Donbas Donieck.
Na wagę złotego medalu w 67. minucie trafił podczas gry w przewadze Rosjanin Nikołaj Kisielow, który do Krzemieńczuka przybył dwa lata temu z piątej (!) ligi niemieckiej. Ale dogrywki nie byłoby bez wyrównującego gola dla gospodarzy, którego z kolei strzelił inny Rosjanin, Artiom Dubinin, dobrze znany kibicom z Jastrzębia-Zdroju, bo w sezonie 2018-19 grał w JKH GKS-ie.
Gol Nikołaja Kisielowa na wagę mistrzostwa HK Krzemieńczuk
Kapitan reprezentacji Ukrainy w styczniu rozwiązał umowę w Sosnowcu z powodów osobistych i wrócił do ekipy Donbasu, z którą sięgał już po mistrzostwo w 2017 roku. Teraz jednak on i jego koledzy muszą zadowolić się "srebrem", choć w finałowej serii prowadzili najpierw 2-0, a nawet gdy rywale wyrównali, zdołali wyjść na ponowne prowadzenie, tym razem 3-2.
Rozstrzygnięcie play-offów na Ukrainie oznacza, że można uznać feralny, przerywany przez koronawirusa sezon 2019-20 za zakończony w całej Europie. Jednocześnie w wielu krajach w najlepsze trwa już kolejny. Na przykład na sąsiadującej z Ukrainą Białorusi większość drużyn ma już rozegranych od 14 do 16 meczów rozgrywek 2020-21.
Ukraińcy doprowadzili swój poprzedni sezon do końca teraz, ponieważ w marcu podjęli inną decyzję niż większość lig na kontynencie i postanowili zawiesić rozgrywki. Ich plan był taki, by dokończyć je we wrześniu i od razu od 1 października rozpocząć nowe.
To nie do końca się udało, bo w trakcie półfinałów play-offów doszło do wielu przypadków zakażeń koronawirusem w drużynach, więc znowu trzeba było grę przerwać, tym razem na dwa tygodnie. Ostatecznie więc sezon trwał ponad rok, ale dziś wreszcie dobiegł końca.
Dla HK Krzemieńczuk, którego trenerem jest były selekcjoner reprezentacji Ukrainy Ołeksandr Sawycky, dzisiejszy sukces oznacza osiągnięcie celu, do którego dotąd zawsze czegoś brakowało. Ten zespół przypominał nieco GKS Tychy sprzed kilku lat - będąc stale blisko tytułu mistrzowskiego, zwykle kończył rozgrywki na drugim miejscu.
Klub, który powstał w 2010 roku, ale dopiero w 2014 zaczął grać w ukraińskiej lidze, w 5 dotychczasowych sezonach sięgnął po 3 srebrne i 2 brązowe medale. To także jedyny klub w historii ukraińskiego hokeja, który grając w więcej niż jednym sezonie ligowym w każdym zdobywał medal.
Historycznego sukcesu swoich ulubieńców niestety nie mogli obejrzeć z trybun miejscowi kibice, bo miasto Krzemieńczuk wczoraj trafiło do tzw. pomarańczowej strefy zagrożenia epidemicznego, w której mecze muszą się odbywać bez udziału publiczności.
Komentarze