Roháček o niekorzystnym terminarzu. "Na razie wychodzimy z tej sytuacji obronną ręką"
Comarch Cracovia pokonała na własnym lodzie Tauron Podhale Nowy Targ 4:0 i awansowała na drugie miejsce w tabeli.
Po pierwszej odsłonie był bezbramkowy remis. „Szarotki” dobrze się broniły, a krakowianie mieli też problem ze znalezieniem sposobu na Pawła Bizuba.
– Jeżeli ktoś sobie myśli, że Podhale będzie przegrywało każdy mecz po 0:10, to się grubo myli – mocno akcentuje Rudolf Roháček, trener „Pasów”.
– Górale na początku wysoko postawili poprzeczkę. W pierwszej tercji nasi zawodnicy byli chyba jeszcze zmęczeni, ale w drugiej i trzeciej tercji strzeliliśmy po dwie bramki i zaczęliśmy lepiej grać. Nasz bramkarz bardzo dobrze zabronił i możemy być w 200 procentach zadowoleni z tego wyniku – dodał.
Niedawno do Cracovii dołączył Jakub Müller, który ma wzmocnić linię defensywną. 22-letni Czech jest wychowankiem HC Kladno, a do tej pory występował na zapleczach czeskiej i słowackiej ekstraligi.
– Müller musi się jeszcze zgrać z zespołem. Póki co jestem zadowolony z tego, co pokazał na lodzie. Dobra jazda na łyżwach, przegląd pola oraz dobre strzały. Można powiedzieć, że zagrał bezbłędnie. Myślę, że jeszcze tylko kwestia zgrania i będzie grał jeszcze lepiej – ocenił trener Roháček. Dodał też, że przerwa Maksima Ignatowicza potrwa dwa tygodnie.
Tymczasem w niedzielę „Pasy” zmierzą się na wyjeździe z Ciarko STS-em Sanok. Jaki będzie klucz do zwycięstwa nad tym niezwykle niewygodnym rywalem?
– Na pewno musimy strzelić o jedną bramkę więcej niż Sanok (śmiech). Będzie ciężko, przyjdzie dużo ich kibiców, ale my mamy swoją jakość i nie mamy czego się obawiać. Pokazujemy to od początku sezonu, że gramy dobry hokej, widowiskowy i kombinacyjny. Oczywiście mamy swoje problemy, ale nie obawiamy się i jedziemy do Sanoka, aby przywieźć stamtąd punkty – podkreślił 58-letni Czech.
Szkoleniowiec Cracovii odniósł się też do terminarza, który ewidentnie nie sprzyja krakowskiemu zespołowi. Dość powiedzieć, że zespół spod Wawelu w ciągu 20 dni rozegra w sumie 10 spotkań.
– To jeden z naszych problemów, bo gramy dzień po dniu, a nasz skład nie jest najszerszy. Na razie wychodzimy z tego obronną ręką. Zawodnicy trzymają kondycję w meczach, a między nimi jest głównie regeneracja. U niektórych graczy wychodzi zmęczenie – wyjaśnił Rudolf Roháček.
Komentarze