Mroczkowski: W lidze nie ma słabych drużyn
GKS Tychy nie miał łatwej przeprawy w piątkowym spotkaniu z Ciarko STS-em Sanok. Trójkolorowi wygrali je 2:0, ale gdyby sanoczanie lepiej nastawili celowniki, to mecz mógłby się inaczej potoczyć. – Spodziewaliśmy się, że po pięciu godzinach jazdy będzie to dla nas ciężki mecz. Ważne, że trzy punkty zostały na naszym koncie – ocenił Christian Mroczkowski, napastnik brązowych medalistów poprzedniego sezonu.
Tyszanie szybko wyszli na prowadzenie, bo już w czwartej minucie wynik spotkania otworzył Jean Dupuy, który zmienił lot krążka po strzale z niebieskiej Artioma Smirnowa.
– Wiedzieliśmy, że Sanok będzie się dobrze bronił i „trzymał” środkową strefę lodowiska. Mieliśmy czas na wyjście z krążkiem, lecz drużyna z Sanoka dobrze zachowywał się w swojej tercji – analizował Mroczkowski, który należy do grona najlepszych snajperów Polskiej Hokej Ligi.
– Staraliśmy się kontrolować krążek, bo chcemy grać zawsze ofensywnie. Ale musimy uważać na kontry, bo sanoczanie kilka razy mieli sytuacje 2 na 1 czy 3 na 1. W tym aspekcie musimy się poprawić – dodał.
Sanoczanie mimo porażko pokazali się z dobrej strony i do samego końca walczyli o kontaktowego gola. Tyszanie jednak skutecznie odparli ataki gospodarzy, a w bramce spokojem imponował Ondřej Raszka
– Pierwsza bramka na początku na pewno ustawiła trochę mecz i wtedy łatwiej się nam grało. Wtedy wiedzieliśmy, że rywal musi więcej atakować. Musimy jednak więcej strzelać i wykorzystywać swoje sytuacje, gdyż końcówka meczu nie była już taka dobra. Musimy grać prosty hokej, wybijać krążek, żeby czas jak najszybciej uciekał – wyjaśnił napastnik GKS Tychy.
W tym sezonie liga jeszcze bardziej się wyrównała, co widać po wynikach pierwszej kolejki. Nikt nie miał łatwej przeprawy, a niemal wszędzie wyniki były na styku.
– Nie ma słabych drużyn w tej lidze. Myślę, że każdy walczy o mistrzostwo. Będzie ciężko w tym sezonie, gdyż na cztery lata wygraliśmy trzy razy mistrzostwo, więc każda drużyna może teraz wygrać. A dzisiejsze zwycięstwo 2:0, to żaden wielki wynik, dlatego następnym razem musimy zagrać lepiej – zakończył Mroczkowski.
Komentarze