Dziubiński: Najważniejsze jest to, że kibice wrócili na trybuny
Krystian Dziubiński udanie rozpoczął swoją przygodę z Re-Plast Unią Oświęcim. 33-letni środkowy zdobył gola w wygranym 3:1 starciu z GKS-em Tychy.
– Cieszę się, że zacząłem od bramki i mam nadzieję, że to dopiero początek. Nie ma co tego zbytnio rozpamiętywać. Najważniejsze jest to, że kibice wrócili na trybuny– zaznaczył Krystian Dziubiński.
Trzeba jednak zaznaczyć, że oświęcimianie zaczęli to spotkanie nieco chaotycznie. Tyszanie mieli kilka okazji do objęcia prowadzenia, ale ze swoich obowiązków wywiązał się Clarke Saunders. Kanadyjski golkiper skapitulował w 18. minucie po uderzeniu Bartłomieja Pociechy.
– Początek nie był dobry w naszym wykonaniu. Było widać dużo chaosu i niedokładności w naszej grze. Wydaje mi się, że GKS Tychy nas zdominował od pierwszych zmian, ale najważniejsze, że przetrwaliśmy ten okres i w drugiej tercji się obudziliśmy. A to właśnie pozwoliło nam wygrać to spotkanie – wyjaśnił 33-letni środkowy, który wystąpił w pierwszej formacji u boku Zacka Phillipsa i Andreja Themára.
– Spotkały się dwie wyrównane drużyny, a bramkarze stanęli na wysokości zadania. Nie patrzyliśmy na skuteczność, tylko robiliśmy swoje. Sporo nam dziś dały przewagi liczebne, które sprawiły, że mecz ułożył się na niekorzyść tyszan – dodał.
Dziś o 19:30 biało-niebiescy zmierzą się z JKH GKS-em Jastrzębie. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że dla ekipy mistrza Polski będzie to już piąty mecz sparingowy. Istotną informacją jest to, że trener Róbert Kaláber nie zabierze do Oświęcimia trzech ważnych zawodników: Mārisa Jassa, Romana Ráca i Martina Kasperlíka.
Komentarze