2. mecz finału i mecz o 3. miejsce play-off – Szóstka Hokej.Netu
John Murray (GKS Tychy), Marcin Horzelski (JKH GKS Jastrzębie), Maciej Kruczek (GKS Katowice), Damian Kapica (Comarch Cracovia), Dominik Paś (JKH GKS Jastrzębie), Mateusz Gościński (GKS Tychy) – to szóstka najlepszych graczy 2. meczu finału i meczu o 3. miejsce play-off wybrana przez dziennikarzy portalu HOKEJ.NET.
Bramkarz:
John Murray (GKS Tychy)
– „Jasiek Murarz” w boju o brązowy medal powrócił do łask trenera Krzysztofa Majkowskiego i od razu odpłacił się dobrą grą, przepuszczając w dwóch meczach zaledwie dwa gole. W sobotę odnotował średnią skuteczność interwencji oscylującą wokół 96,67%. Okazał się być bezsilny jedynie wobec próby Macieja Kruczka, który to sprytnie trącił krążek tuż przed jego bramką.
Obrońcy:
Marcin Horzelski (JKH GKS Jastrzębie)
– Wychowanek Zagłębia Sosnowiec sporo zyskał na swym drugim podejściu do JKH GKS Jastrzębie, stając się pewnym punktem defensywy zestawionej przez trenera Róberta Kalábera. W drugim meczu półfinałowym wziął udział w bramkowej akcji Radosława Nalewajki i Dominika Jarosza, a do tego dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków w obronie.
Maciej Kruczek (GKS Katowice)
– Autor jedynego trafienia dla GieKSy w starciu o brązowy medal z GKS-em Tychy. Doświadczony obrońca błysnął sprytem, przytomnie strącając krążek przed Johnem Murrayem. Na jego korzyść działa także fakt, że nie maczał palców przy żadnej ze straconej bramek katowiczan.
Napastnicy:
Damian Kapica (Comarch Cracovia) [*2]
– Sobotni mecz finałowy miał znacznie bardziej zacięty przebieg, aniżeli miało to miejsce dzień wcześniej. W szeregach Cracovii do zdecydowanie najaktywniejszych hokeistów należał Damian Kapica, a jego starania w ofensywie wreszcie przyniosły efekt w 23. minucie. Wówczas 28-letni nowotarżanin posłał precyzyjne podanie do Jewgienija Sołowjowa, a ten wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Dominik Paś (JKH GKS Jastrzębie) [*2]
– W ekipie JKH GKS Jastrzębie na sporo ciepłych słów zasłużył natomiast Dominik Paś. Wychowanek drużyny znad czeskiej granicy popisał się niemałą brawurą, kiedy to zdecydował się na indywidualne rozwiązanie akcji. Co prawda Robert Kowalówka poradził sobie z jego pierwszą próbą, lecz „Pasiu” odzyskał krążek, objechał bramkę i ulokował „gumę” w siatce.
Mateusz Gościński (GKS Tychy)
– Z kolei jednym z ojców sobotniego triumfu tyszan okazał się być Mateusz Gościński. Zaledwie po 38 sekundach gry zapewnił mocne otwarcie, zaskakując Macieja Miarkę strzałem z bulika. Spory plus przy jego nazwisku stanowi również asysta zanotowana przy trzeciej bramce Bartłomieja Jeziorskiego.
Komentarze