Hokej.net Logo
KWI
18
KWI
19
MAJ
3

Leszek Laszkiewicz: Marzę o mistrzostwie Polski!

Leszek Laszkiewicz: Marzę o mistrzostwie Polski!

- Rzeczywiście znam trenera Roháčka i sądzę, że… żadnej konstrukcji tam nie widać. Szkoleniowiec Cracovii dzięki prof. Filipiakowi ma takie możliwości, o jakich inni trenerzy w Polsce nie mogą nawet pomarzyć. Czy Roháček przyłożył rękę do awansu drużyny do finału? Śmiem wątpić - mówi dyrektor JKH GKS Jastrzębie, Leszek Laszkiewicz.

Leszek Laszkiewicz nie ukrywa też krytyki wobec obecnego modelu kadrowego Cracovii, która przed play-offami ponownie ruszyła na transferowe łowy, ściągając doświadczonych najemników z Rosji, Kanady czy Finlandii. Dość powiedzieć, że w ostatnim meczu półfinałowym przeciw GKS Tychy w barwach Cracovii zagrało… trzech Polaków (dla porównania – w JKH GKS przeciw Katowicom – czternastu, w tym dziewięciu wychowanków). Dlatego właśnie czekający nas finał to starcie dwóch całkowicie odmiennych filozofii budowania zespołu.

Dotychczasowe dokonania naszej drużyny w fazie play-off to osiem zwycięstw w dziewięciu meczach. Spodziewał się pan takiej autostrady JKH GKS do finału?
Leszek Laszkiewicz – Absolutnie nie. Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, jak trudna i wyboista czeka nas droga. W ćwierćfinale zmierzyliśmy się z Podhalem Nowy Targ, którego trener Andriej Gusow potrafi znakomicie przygotować zespół pod kątem taktycznym i kondycyjnym. Przebieg spotkań w Nowym Targu to najlepszy dowód, jak ciężkie były to dla nas zawody. Nie ukrywam, że do wyeliminowania “Szarotek” potrzebowaliśmy naprawdę pokaźnego nakładu sił. Myślę, że o naszym sukcesie zadecydowała “jakość” liderów drużyny, którzy potrafią w decydujących momentach przechylić szalę zwycięstwa. Chylimy czoła przed Podhalem i trenerem Gusowem za walkę do końca.

W półfinale przyszło nam rywalizować z GKS Katowice. Nie dość, że to mocna ekipa, to na dodatek dochodził jeszcze aspekt derbów.
Myślę, że potencjał katowiczan jest porównywalny do naszego. Dlatego tu także spodziewaliśmy się bardzo ciężkiego starcia. Nie miałem prawa przewidzieć, że zakończymy półfinał wynikiem 4-1. Na szczęście to my zwykle otwieraliśmy wynik, co pozwalało na uważniejszą grę w obronie. Taka taktyka przyniosła nam sukces, ponieważ potrafiliśmy w taki czy inny sposób dowieźć prowadzenie do końca. Wyjątkiem było czwarte spotkanie, w którym do szczęścia zabrakło nam nieco ponad pół minuty. Trzeba docenić GKS Katowice jako bardzo wymagającego konkurenta. Tu także zadecydowały indywidualności oraz… nasz bramkarz Patrik Nechvatal, na którego mogliśmy liczyć w trudnych chwilach.

Nie miał pan obaw, że po zwycięstwie w miniony wtorek GKS Katowice może jeszcze wrócić do walki o finał? Wszak wygrana w takim stylu potrafi uskrzydlić…
Od początku ostrzegaliśmy naszych zawodników, że GKS Katowice potrafi przetrwać nawet najtrudniejsze chwile. Przecież na finiszu fazy zasadniczej katowiczanie przegrali 1:10 z Cracovią, po czym w pierwszym pojedynku ćwierćfinałowym ponieśli u siebie porażkę 0:8! Proszę mi wierzyć, iż wiele drużyn w takiej sytuacji załamałoby się. Tymczasem podopieczni Andrieja Parfionowa pokazali charakter i walczyli do końca. Nie było więc tak, że zlekceważyliśmy ich przy wyniku 3-0. Wiedzieliśmy, że Katowice nie złożą broni. Kluczem do naszego sukcesu była lepsza organizacja gry w defensywie.

Jednym z bohaterów półfinałów był Zackary Phillips, który trafił do Jastrzębia dopiero wówczas, gdy Jean Dupuy postanowił skorzystać z oferty GKS Tychy. Ile razy zdarzyło się panu pomyśleć, że w tym przypadku jako klub mieliśmy nieco szczęścia?
Trudne pytanie. Nie wiemy przecież, jak prezentowałby się Jean Dupuy, gdyby trafił do naszego zespołu. Niemniej, takie sytuacje na rynku transferowym miały wielokrotnie miejsce i nie są niczym dziwnym. Bywa tak, że zawodnik w ostatniej chwili wybierze atrakcyjniejszą – jego zdaniem – ofertę. Natomiast faktem jest, iż nie żałujemy tej “zamiany”. Zack Phillips prezentuje fantastyczne umiejętności manualne i ma znakomity przegląd pola. Cieszę się, że dopisuje mu forma strzelecka i liczę, że tak samo będzie w finale!

Zapewne jeśli zapytam o indywidualne wyróżnienie za ćwierćfinał i półfinał, to… tradycyjnie nie otrzymam odpowiedzi.
Nie bez kozery zawsze mówimy, iż dla nas najważniejszy jest “team spirit”. Musimy zdawać sobie sprawę, że gol to tylko uwieńczenie pracy całego zespołu. Aby ktoś mógł trafić do bramki, pozostali zawodnicy muszą wykonać swoje zadania. U nas było tak, że ojcem zwycięstwa w każdym kolejnym meczu był inny zawodnik. Mnie jednak najbardziej cieszy to, że wszyscy chłopcy zostawiają serce na lodzie. Proszę mi wierzyć, że w wielu przypadkach cenniejsze od zdobycia gola jest wytrzymanie osłabienia bez straty bramki. U nas nie ma jednostek. Wszyscy ciągniemy w jedną stronę.

Zajmijmy się teraz naszym finałowym rywalem, którym jest Comarch Cracovia. Czy dla pana jest niespodzianką awans “Pasów” do pojedynku o złoto? Wszak trener Rudolf Roháček dostał w grudniu i styczniu de facto nową drużynę. I zdołał ją posklejać na tyle, że znalazła się w finale.
To oczywiście żadna niespodzianka. Wszyscy doskonale wiemy, jak bardzo prof. Janusz Filipiak kocha swój klub i jak pokaźne środki finansowe od kilkunastu lat przeznacza na jego funkcjonowanie. Powiem szczerze, iż nie rozumiem, dlaczego niektórzy uważają skład Cracovii z początku bieżącego sezonu za słaby. Przecież “Pasy” już wtedy dysponowały dwunastoma mocnymi obcokrajowcami, a także świetnymi polskimi zawodnikami. Inna sprawa, że ten potencjał nie miał przełożenia na wyniki. Ponieważ trenerowi Roháčkowi “nie szło” z tą ekipą, to niebawem otrzymał od prof. Filipiaka de facto nowy zespół. I tak to wygląda od kilku lat. W poprzednim sezonie Cracovia miała sześć bardzo silnych i wyrównanych formacji, które zostały przygotowane pod kątem rywalizacji w Pucharze Kontynentalnym. Przypomnę, że rok temu przed ćwierćfinałami mało kto na nas stawiał. “Pasy” miały przejechać po nas jak walec. Tymczasem zwycięstwo należało do nas. Mam wielką nadzieję, że ta historia powtórzy się także i teraz.

Miał pan okazję przez wiele lat współpracować z trenerem Rudolfem Roháčkiem. Czy nie jest tak, że mimo wszystko nie doceniamy jego warsztatu, który stanowi wartość dodaną do tych transferów?
To kolejny niełatwy temat. Rzeczywiście znam trenera Roháčka i sądzę, że… żadnej konstrukcji tam nie widać. Szkoleniowiec Cracovii dzięki prof. Filipiakowi ma takie możliwości, o jakich inni trenerzy w Polsce nie mogą nawet pomarzyć. Czy Roháček przyłożył rękę do awansu drużyny do finału? Śmiem wątpić. Przecież ci zawodnicy dołączyli do drużyny kilka tygodni przed ćwierćfinałami. Żaden szkoleniowiec na świecie nie uczyni cudów w dwa tygodnie. Po prostu – do Cracovii sprowadzono ludzi z niesamowitymi, jak na polskie warunki, sportowymi życiorysami. Ci zawodnicy potrafili odgrywać czołowe role w rozgrywkach, do których Polska Hokej Liga nie może się porównywać. Mają oni ogromne doświadczenie i doskonale wiedzą, jak przygotować się do meczu. Osobiście uważam jednak, że same pieniądze w hokeju nie grają i w decydujących momentach liczy się także serce pozostawione na lodzie. My mamy inną filozofię budowania drużyny, którą chcemy opierać na wychowankach. Obiema rękami podpisuję się pod tym, co na początku roku powiedział prezes Kazimierz Szynal.

Też woli pan brąz z naszymi chłopakami, aniżeli złoto z samymi obcokrajowcami?
Oczywiście! Wolę cieszyć się z trzeciego miejsca z kimś, dla kogo ma ono wartość życiowego sukcesu, aniżeli gratulować człowiekowi, który przychodzi tu na dwa miesiące i nie ma nawet czasu na to, aby zidentyfikować się z klubem. Nie wiem, czy jeszcze gdziekolwiek na świecie ma miejsce taka pozbawiona sensu i smaku sytuacja, w której ktoś kupuje nową drużynę przed play-off. Oczywiście nasz finałowy rywal działa według obowiązujących przepisów, ale to tylko świadczy o tym, że powinny one zostać zmienione. Powtórzę, że nie winię Cracovii za to, iż w ramach złego prawa wykorzystuje swoje możliwości.

Niedawno wraz z trenerem Róbertem Kaláberem wystosowaliście apel o rezygnację z ligi open. Chcecie, aby co najmniej połowę kadry meczowej w polskich drużynach stanowili Polacy. To wpisuje się w rywalizację dwóch kompletnie odmiennych filozofii budowania drużyny przez JKH GKS Jastrzębie i Comarch Cracovię.
Apel odnosił się do wszystkich klubów. Wiele z nich idzie w tym kierunku, ponieważ w perspektywie jednego sezonu jest to łatwiejsza droga na skróty. Proszę mi wierzyć, że nie tylko selekcjoner i ja mamy takie podejście. Uważam, że w każdym klubie przy zarządzie powinna działać osoba z hokejowym autorytetem od lat związana z miejscowym środowiskiem, która patrzy dalej niż tylko rok do przodu. Powtórzę, że obecne rozwiązania są złe. Jako polski hokej mamy mało zawodników, a tych, którzy jeszcze pozostali na rynku, dobijamy sprowadzaniem tabunów przeciętnych zawodników z zagranicy. Za chwilę nie będzie komu grać w reprezentacji Polski, a przecież naszą dyscyplinę możemy promować tylko dzięki kadrze! Proszę spojrzeć na siatkówkę czy piłkę ręczną. Popularność tych dyscyplin została zbudowana nie na sukcesach klubowych czy sprowadzeniu gwiazd do ligi, ale właśnie na dobrych wynikach reprezentacji narodowej. Nie ma innej drogi. Gdy ja zaczynałem grać w ekstralidze, to kluby mogły sprowadzać po trzech obcokrajowców. Następnie limit zwiększono do pięciu i więcej, aż w końcu liga została całkowicie otwarta. Czy od tych dwudziestu lat poziom polskiego hokeja wzrastał? Czy też reprezentacja spadała do coraz niższych dywizji? Chyba wszyscy znamy odpowiedź na to pytanie.

Nie ukrywajmy, że w finale większość kibiców innych klubów – rzecz jasna poza krakowskimi – będzie życzyła sukcesu właśnie JKH GKS Jastrzębie. Przy wszystkich zadrażnieniach, jakie zwykle mają miejsce między sympatykami hokeja, większość mimo wszystko docenia to “stawianie na swoich” i równowagę pomiędzy Polakami i obcokrajowcami w drużynie. To cieszy.
Otrzymaliśmy już mnóstwo gratulacji z całej Polski za sukcesy w Pucharze Polski czy zdobycie Superpucharu Polski. Już nie wspomnę, jak bardzo ceniono nasz sukces w Pucharze Wyszehradzkim. Natomiast wspomniał pan w pytaniu, że kibice Cracovii nie życzą nam sukcesu. To nie do końca prawda.

To znaczy?
Już przed rokiem w trakcie rywalizacji w ćwierćfinale spotykaliśmy się z gestami sympatii ze strony wielu prawdziwych kibiców “Pasów”. Chwilami czuliśmy się tam, jak… w domu! Po naszym zwycięstwie szczerze gratulowano nam awansu. Naprawdę nie jest tak, że wszyscy krakowscy fani radują się z polityki transferowej swojego ukochanego klubu. Wielu z nich mówiło mi, że marzy, aby pod kątem budowania drużyny Cracovia działała tak, jak JKH GKS Jastrzębie. Ci kibice nie chcą drogi na skróty. Oni wiedzą, że Cracovia to wspaniały klub z wielkimi tradycjami, który mógłby dla polskiego hokeja zrobić naprawdę wiele dobrego. W pełni zgadzam się z tą opinią.

Notabene, kibice Cracovii wybrali pana najlepszym zawodnikiem 115-lecia “Pasów”. Czyli chyba nie mają panu za złe opinii w sprawie ligi open, która jest im zapewne doskonale znana.
To dla mnie niezwykle miła sytuacja. Zaszczytem było samo znalezienie się w gronie tak wybitnych i zasłużonych osobistości. Za moich czasów w Cracovii był mocny polski trzon drużyny, który potrafił dyktować warunki na krajowych lodowiskach. Kolejki za biletami na nasze mecze pamiętam do dziś! Efektem było pięć mistrzostw Polski zdobytych w osiem lat. Niestety, potem Cracovia poszła w inną stronę i postawiła niemal wyłącznie na zagraniczny zaciąg. Jakie są efekty, wszyscy widzimy. Nawet jeśli “Pasy” zdobędą w tym roku mistrzostwo, to będzie to dopiero trzecie złoto od czasu mojego odejścia z Krakowa. Przy tak poważnych nakładach finansowych to nie jest najlepszy rezultat…

Wróćmy do Jastrzębia. Czy ewentualny triumf JKH GKS Jastrzębie w finale Mistrzostw Polski będzie – mówiąc pół-żartem – dla pana… odkupieniem win wobec nas za 2013 rok? Wszak nie muszę przypominać, czyje gole dały Cracovii triumf w finale osiem lat temu…
Jestem człowiekiem tego typu, że zawsze daję z siebie sto procent, niezależnie od tego, gdzie jestem. Wtedy byłem w Krakowie, ale teraz jednak jestem w Jastrzębiu i moim marzeniem jest pierwsze historyczne mistrzostwo Polski dla JKH GKS! Gola oczywiście już nie strzelę, jednak jako dyrektor sportowy zrobię wszystko, co możliwe, aby tak się stało!

Na finałach na pewno zabraknie kibiców. Już wiemy, że nowe obostrzenia będą obowiązywać do 9 kwietnia, czyli do dnia, w którym mógłby odbyć się ewentualny siódmy mecz finałowy.
To bardzo bolesne. Zarówno zarząd naszego klubu, jak i zawodnicy bardzo żałują, że właśnie teraz nie ma z nami kibiców. Od dwóch lat prezentujemy bardzo atrakcyjny dla oka hokej. Chcieliśmy ściągnąć na trybuny jak najwięcej kibiców, aby na dłużej zostali przy naszej dyscyplinie. Dziś, kiedy po pięciu chudych latach znów walczymy o mistrzostwo, musimy to robić przy pustych krzesełkach. Pamiętam, jaką radość sprawialiśmy fanom, gdy w 2016 roku grałem z nastolatkami, którzy stawiali wówczas pierwsze kroki w ekstralidze. Nie było tam zbyt wiele kombinacyjnej gry, ale za to serducha nie brakowało. Dziś oni wszyscy to już dojrzali gracze. Dlatego mam nadzieję, że pandemia wreszcie się skończy, a kibice wrócą na trybuny. Chciałbym, abyśmy utrzymali potencjał drużyny i w kolejnym sezonie mogli cieszyć naszą grą fanów zasiadających na trybunach.

rozm. mg / jasnet.pl

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • uniaosw: Charles Franzen pamiętamy
  • uniaosw: Robił robotę
  • Zaba: Teraz mamy lepsze łóżka
  • uniaosw: "Why Zoro in the net? Easy Charles you are stupid"
  • Jamer: Pascal79: Zupa ma dobry warsztat i rozpracowanie taktyczne przeciwnika na bardzo wysokim poziomie + Ania która zrobiła świetna prace z zawodnikami i dzięki temu realizowaliśmy plan który zakończył się MP… gorzej jest od strony mentalnej czyli dotarciu do zawodników w trakcie meczu [ patrz PP z Tychami ] i przed meczem… Tutaj uważam że przed PO wśród zawodników wytworzył się team spirit…
  • Paskal79: Jamer.to.zawsze pisałem że warsztat Zupa ma dobry,a jego najsłabsza stroną jest motywacja i przygotowanie mentalnie , zawodników wiem że świętą robotę w tym kierunku zrobił Dziubek!
  • Paskal79: Po pierwsze wygramy.7 mecz z Craxa, plus odstawienie Deniskina, wtajemniczeni wiedzą jak to było..... drużyna naprawdę rosła w Play off z meczu na mecz i z rundy na rundę....
  • emeryt: Jerzy Dusik pamietamy
  • emeryt: świetny dziennikarz swojo drogo
  • unista55: Może Charles Franzen? :)
  • Jamer: Pascal79: Dlatego ciesze się że Dziubek zostaje z Nami na kolejny sezon… Może formy nie mail wybitnej ale szatnie ustawił i zmotywował… Kapitan przez duże C!
  • emeryt: Franzen wrócił w zeszłym roku do SWE i prowadził chłopaków w lidze u20
  • emeryt: przed Unio pracował w Rumunii,uciekł przez hotelowe okno w sino dal:):)
  • emeryt: miał charyzme ale miał też coś z deklem,pozdro dla nienormalnych
  • Paskal79: Pisałem dawno temu że Dziubek to najlepszy kapitan w historii w Uni....to dostałem tu od nie których po,, głowie,, zwłaszcza gdy miał słabszy ten sezon, ale charakter to ma sądzę że nowy sezon będzie miał dużo lepszy..
  • Jamer: Pascal79: Punkty robił w szatni i na lodowisku taka prawda! Moim zdaniem ważniejsze punkty zrobił w szatni ale niestety większość kibiców patrzy tylko przez pryzmat meczy…
  • Arma: Ciekawe czemu, wiecie może ? Dla mnie zagadka chyba nie do rozwiązania
  • Jamer: eme: Franzen to taki trener jak Sa Pinto w piłce nożnej… :)
  • Paskal79: Jamer sam pisałem że nasze kapitan był w słabej formie, i się dziwiłem że to tak długo trwa,ale był i jest prawdziwym kapitanem i liderem w szatni,wtajemniczeni wiedzą z jakimi urazami grał w Play Off, i tu pokazał,, jaja '' charakterny zawodnik ,i jestem przekonany że od strony sportowej będzie dużo lepszy niż w tym sezonie...
  • Paskal79: Arma zagadka może jest ale da się ja rozwiązać,ale wszystkiego nie można tu pisać
  • hokej_fan: Wiemy już, co z Zupą?
  • Jamer: Pascal79: Jeden grill mniej w wakacje i będzie dobrze… ;)
  • Paskal79: No powiedzmy.....:-)
  • Paskal79: Dobra kończę te nasze,, mądrości '' i podpowiedzi niech ludzie za to odpowiedzialni działają....:-)
  • Jamer: Pascal79: Do jutra! Niech jutro bedzie ten dzień... :) Oni nie śpią cały czas działają i szukają nowej drogi do kolejnego MP! :)
  • KubaKSU: Kalle jako pierwszy:)
  • Jamer: Pascal79: Dziubek tez robi swoje na kadrze...
  • Paskal79: No wiem...
  • Paskal79: Oby chłopaków na kadrze omijały kontuzję i urazy
  • Simonn23: Mam nadzieję, że w zasadniczym sezonie frekwencja będzie lepsza, jakby na meczach hitowych było po 3-3,5 tys ludzi to byłoby spoko bardzo
  • Paskal79: Simon przesadziłeś dobre by było średnia na poziomie 2 tys była
  • omgKsu: Gdyby był obiekt na "poziomie" to śmiało srednia 3tys na mecz do zrobienia , popatrzmy na Sosnowiec.
  • Paskal79: No właśnie nowoczesny a nie pudrowanie starego ,, trupa ' cza coś z tym zrobić by to zmieli, póki nie jest za późno....
  • Andrzejek111: W Sosnowcu jak nie będzie wyników to frekwencja spadnie. W tym sezonie był efekt nowej hali.
  • omgKsu: W Oswiecimiu od lat są "wyniki" , gdyby doszła nowa hala to wyżej wymieniana srednia widzów do zrobienia
  • Simonn23: Ale ja nie mówię o meczach z Sanokiem, Zagłębiem tylko Tychami, Katowicami itd. jak były sezony 10/11, 11/12 to na meczach z Tychami zawsze był komplet na widowni
  • omgKsu: Byłem w niedziele w Trzyncu na finale .
    Ponad 5000 widzów , obiekt prezentuje sie znakomicie. Jedno tylko "ale" , sądze ze na meczach finałowych w Oswiecimiu atmosfera była duzo lepsza ;)
  • Simonn23: Udało Ci się kupić w otwartej sprzedaży? Z ciekawości ostatnio patrzyłem to 3 minuty po rozpoczęciu już nie było biletów ^^
  • omgKsu: Mam dobrego znajomegonw Trzyncu , ogarnął temat.
    Słyszałem ze w otwartej sprzedaży praktycznie nie do zdobycia ;)
  • emeryt: szukam na necie filmu ze spotkania Prezesa Sibika,Pan Klisiaka i zaprezentowania nowego trenera Pana Zupy,spotkanie odbyło sie na lodowisku,ma ktoś z Was kochani linka z tej prezentacji trenera?Chodzi o rok 2019
  • emeryt: tam padły nazwiska trenerów z którymi Unia rozmawiala ale doszła wtedy do porozumienia stąd podjęto decyzje o podpisaniu z Nikiem Zupanciciem,chciałem sobie poczytac jak ułożyly sie ich trenerskie losy,kogo trenowali,byla wtedy kandydatura pewnego Szweda,z bardzo mocnym cv ,był nawet na rozmowach w Oświęcimiu ale odmówił,szukam tego filmu na necie bo Prezes odsłonil nieco kulis negocjacji
  • emeryt: pisanie na telefonie...
  • Zaba: Szweda czy Fina? Nie jestem pewny czy padło na tej konferencji jego nazwisko...
  • emeryt: wydaje mi sie ze Szweda,był na lodowisku ,rozmawiał z działaczami ale strony nie doszly do porozumienia
  • Simonn23: Może Roman Stantien? 😂
  • Arma: Żeby tylko nie powtórka z Kevina
  • emeryt: 2019
  • Zaba: Raimo Summanen
  • Zaba: Fin :)
  • Zaba: https://sportowy24.pl/nik-zupancic-bedzie-trenerem-hokejowej-replast-unii-oswiecim/ar/c2-14225027
  • emeryt: no mosz...faktycznie
  • emeryt: dzieki Żabo
  • Zaba: Jestem młodszy to i pamięć... :)
  • Rado: @Emeryt to był Fin, Heikki Leime.
  • Rado: On na pewno był w Oświęcimiu :)
  • hubal: tata Lami z "Seksmisji" :)
  • emeryt: dzieki Radzie,coś mi dzwoni tylko nie pamietam w którym kościele:)
  • hubal: vpw kiedy ostatnie wyniki Typerka ?
  • Zaba: Rado, ale na spotkaniu z kibicami Prezes mówił o Summanienie. Rzeczywiście były wowczas problemy z jego licencja w PLH, a później zdecydował się pomóc w indywidualnym przygotowanii fińskim zawodnikom z NHL. Po roku wrocil do trenerki klubowei i z Olimpia Lublans wygral ligę AlpsHL, ale rok później po przeniesieniu się do austriackiego Linza zajął z tym zespołem przedostatnie miejsce w lidze EBEL i od tego sezonu juz nikogo nie trenował
  • Rado: O Leime też :) Od niego wszystko się zaczęło, zresztą wizytował nasze obiekty :)
  • emeryt: Leime też już w stanie spoczynku
  • Rado: @emerycie znalazłem.

    https://hokej.net/artykul/kandydatow-bylo-wielu
  • emeryt: no mosz Radzie
  • Oświęcimianin_23: Kolejny dzień sezonu ogórkowego uważam za otwarty! Paskal, Jamer, czekamy na przecieki :)
  • Simonn23: Coś mi mówi że Podhale robi ogromny błąd z odejściem Hirvonena. Jakoś ten Allison mnie nie przekonuje...
  • Padaka77: Mnie również nie przekonuje ten Allisnon. Jeżeli chodzi o Hirvonena to ponoć jego decyzja że nie chciał już pracować w PL
  • fruwaj: Tychy ciąg dalszy zwolnień. Teraz przyszedł czas na Mroczkowskiego, Jaśkiewicza, Marca i Jaroměřskiego
  • fruwaj: tako podaje konkurencja ;)
  • Oświęcimianin_23: fruwaju, lepiej tutaj nie wrzucaj info od konkurencji, łatwo bana wyłapać :))))
  • wpv: Nic nowego, informowaliśmy o tym już dawno https://hokej.net/artykul/czystka-w-tychach-finski-trener-sprowadzi-wiecej-suomi
  • thpwk: Ale za to zostaje Turkin…
  • Simonn23: Turkin zostaje w Tychach XDD
  • Simonn23: Hahaha
  • thpwk: Odejście Galanta, a zostawienie tego chłopa to jest żart tego sezonu ogórkowego
  • thpwk: Pan trener stąpa po cienkim lodzie. Kredyt zaufania dostał duży i po tej rewolucji oczekiwania będą jeszcze większe.
  • thpwk: Gorzej, że klub pozbywając się zawodników takich jak Galant traci tożsamość. Chyba, że da się stałe miejsce Krzyzkowi i Ubo
  • fruwaj: z tym Turkinem to jakieś nieporozumienie... chyba że chłop do tej pory pozorował grę ale to tym gorzej o nim świadczy...
  • Oświęcimianin_23: Może ma taśmy na A.B. :)
  • Luque: Turkin miał dobre momenty i później zgasł w PO... trochę dziwny ruch w sumie, chyba że trener wie dlaczego tak się stało
  • Zaba: on ma dopiero 35 lat, więc jest perspektywiczny... ma jeszcze czas na pokazanie pełni umiejętności...
  • Simonn23: Czyli pozbywacie się charakternego Galanta, który rozegrał naprawdę dobre playoffy, a zostawiacie obcokrajowca Turkina, gdzie jest cały czas powtarzane, że obco musi być lepszy od krajowych zawodników, a w tym przypadku Turkin był przeciętniakiem, w dodatku 35 letnim, niezrozumiały ruch.
  • Oilers: Jesli chodzi o trzyniec, to 2h przed meczem uwalniają miejsca karnetowców, ale mega szybko znikają
  • stasiu71: Spokojnie Aron Chmielewski zawita do Tychow :)))
  • sokol: Nie ma tematu Arona dla Tychów.
    Turkinowi wg mnie brakuje grajków. Turkin wygrał z Galosem dla trenera
  • stasiu71: sokol jest temat Arona ale to zalezy jakie bedzie mial żądania finasowe czas pokaze
  • Simonn23: No to jak Turkin zostaje, to jeszcze Padakin i Korenczuk 😛
  • sokol: Padakin nwm, ale Korenchuk raczej out
  • sokol: @simonn23 a to masz jakieś wtyki, że tak mówisz dot. Arona?
  • stasiu71: jak by Padakin pokazal ta gre co w Uni gral za nim przyszedl do Tychow to byl by dobry grajek ale nie stety w Tychach nic nie pokazal
  • sokol: dokladnie
  • stasiu71: sokol sa prowadzone rozmowy na temat Arona tyle w temacie czas pokaze
  • Simonn23: No skoro takie ruchy dziwaczne kadrowe robicie, to nie zdziwiłbym się jakby ta dwójka została.
  • sokol: stasiu wg mnie nie są
  • sokol: nie zostanie :)
  • stasiu71: Ok pozdrawiam.
  • sokol: rowniez dobrego dnia
  • unista55: Myślę, że Turkin będzie miał kolegów w postaci Korenchuka i Padakina :) Tavi też się ostanie
  • sokol: chyba inne ptaszki nam ćwierkają :D
  • Oświęcimianin_23: Kibice Tychów wołali "Padakin c*el" jak jeszcze grał w Unii więc pięknie im się odwdzięczył :)
  • stasiu71: Padakin c*el!!!
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe