Da Costa: Za dużo kombinowaliśmy
– Wygraliśmy ten mecz i to jest w tej chwili najważniejsze – powiedział po zwycięstwie (3:1) nad Stoczniowcem Gdańsk Teddy Da Costa, środkowy Re-Plast Unii Oświęcim.
Biało-niebiescy po wyjazdowej porażce z Zagłębiem Sosnowiec wrócili na zwycięską ścieżkę. Starcie z ostatnim w tabeli Stoczniowcem Gdańsk nie było dla nich łatwe, bo hokeiści znad Bałtyku dobrze się bronili. Po pierwszej tercji prowadzili 1:0.
– Mimo, że przegraliśmy pierwszą tercję, to mieliśmy naprawdę wiele sytuacji i sporą przewagę. Kontrolowaliśmy ten mecz, ale problem polegał na tym, że chcieliśmy grać zbyt ładnie dla oka. Próbowaliśmy koronkowych akcji, chcieliśmy podać koledze krążek do pustej bramki zamiast skupić się na prostszych rozwiązaniach – analizował Da Costa, który imponuje dobrą formą. W ostatnich pięciu meczach zdobył bowiem dwie bramki i zanotował cztery asysty.
– Prowadziło to do tego, że kilka razy uciekł nam krążek. Nie było szczęścia pod bramką, ale ważne że w drugiej odsłonie udało nam się szybko strzelić dwa gole, które okazały się kluczowe dla losów tego spotkania. Teraz musimy jak najszybciej zapomnieć o meczu ze Stoczniowcem, w niedzielę mierzymy się z GKS-em Tychy – dodał.
34-letni środkowy zaznaczył też, że w starciu z mistrzami Polski (niedziela, godz. 17:00) zespół nie może pozwolić sobie na chwilę zawahania.
– Musimy mniej kombinować w tercji ataku. Mocniej popracować przed bramkarzem i oddawać więcej kąśliwych strzałów – zakończył Francuz z polskim paszportem.
Komentarze