Błysk pierwszej formacji. Katowiczanie wskakują na "pudło" (WIDEO)
Hokeiści KH Energi Toruń przegrali z bezpośrednim rywalem w tabeli GKS Katowice 1:3. Katowiczanie kontrolowali przebieg spotkania i dzięki zwycięstwu awansowali na trzecie miejsce w tabeli kosztem piątkowego rywala. Prym w ekipie gości wiodła pierwsza formacja, która zdobyła wszystkie trzy gole.
Dzisiejszy mecz anonsowany był jako starcie, które mogło zadecydować o tym, kto ostatecznie zajmie trzecie miejsce w tabeli PHL. Torunianie mieli za sobą rewelacyjny mecz, kiedy to rozbili na Tor-Torze lidera z Jastrzębia-Zdroju 4:1. Katowiczanie także znajdowali się na fali po okazałym zwycięstwie nad Cracovią. Swój pierwszy mecz w barwach GieKSy zaliczył Kiriłł Liamin. W szeregach KH Energi Toruń nie uświadczyliśmy natomiast świeżo zakontraktowanego Eliasa Elomaa.
Lepsze otwarcie zaliczyli przyjezdni. Po strzale Macieja Kruczka krążek trącił Grzegorz Pasiut, myląc kompletnie Mateusza Studzińskiego, choć pierwotnie wydawało się, że to trafienie padło łupem Andrieja Stiepanowa. Wyrównanie gospodarzom mógł zapewnić Jegor Fieofanow, lecz na jego przeszkodzie stanęła poprzeczka bramki strzeżonej przez Juraja Šimbocha. W odpowiedzi Mikael Kuronen przechwycił krążek zagrywany przez Artioma Smirnowa i popędził na bramkę „Stalowych Pierników”, ale i ta akcja nie przyniosła mu pierwszego gola na polskich lodowiskach. Swojej sytuacji oko w oko z golkiperem nie wykorzystał także Michaił Szabanow i po pierwszej tercji utrzymywało się skromne prowadzenie katowiczan.
Podwyższyli je oni niedługo po rozpoczęciu drugiej odsłony, kiedy to znakomitym zagraniem Pasiuta po efektownym zwodzie obsłużył Stiepanow, a kapitan zespołu nie pomylił się z najbliższej odległości. Gdy trzecią bramkę zdobył Bartosz Fraszko – rodowity torunianin – stało się jasne, że gospodarzom będzie piekielnie ciężko odwrócić losy tego meczu. Wtedy też doszło do roszady między słupkami toruńskiej bramki, a Studzińskiego zastąpił Anton Svensson.
Hokeistów z grodu Kopernika było stać na zaledwie jedno trafienie. Padło ono w samej końcówce spotkania. Z bliskiej odległości golkipera rywala pokonał Artiom Osipow, wykorzystując podanie zza bramki Kamila Kalinowskiego.
Torunianie udadzą się teraz na wyjazd pod same Tatry, gdzie skrzyżują kije z miejscowym Podhalem Nowy Targ. Katowiczanie podejmą natomiast u siebie w derbowym pojedynku Zagłębie Sosnowiec.
Powiedział po meczu:
Grzegorz Pasiut, napastnik GKS-u Katowice:– Dobrze wiedzieliśmy, po co przyjeżdżamy do Torunia. Mieliśmy jasny cel, który osiągnęliśmy dzięki wierze w zwycięstwo i swoje umiejętności. Doszli do nas zawodnicy, którzy pomagają nam osiągać cel, do którego dążymy.
KH Energa Toruń - GKS Katowice 1:3 (0:1, 0:2, 1:0)
0:1 Grzegorz Pasiut - Maciej Kruczek, Bartosz Fraszko (05:05)
0:2 Grzegorz Pasiut - Andriej Stiepanow, Maciej Kruczek (22:52)
0:3 Bartosz Fraszko - Grzegorz Pasiut, Maciej Kruczek (28:00)
1:3 Artiom Osipow - Kamil Kalinowski, Gleb Bondaruk (57:36)
Sędziowali: Patryk Pyrskała, Marcin Polak - Dawid Pabisiak, Mateusz Kucharewicz
Minuty karne: 6-8
Strzały: 21-34
Widzów: Bez udziału publiczności
KH Energa: Studziński (28:00 Svensson) – Jaworski, Szkodienko; Czwanczikow, Fieofanow, Sierguszkin – Kuzniecow, Smirnow (2); Osipow, K. Kalinowski (2), Bondaruk – Gusevas (2), Podsiadło; Szabanow, Rożkow, Dołęga – Skólmowski; Olszewski, Jaakola.
Trener: Juryj Czuch.
GKS: Śimboch (Miarka n/g) – Kruczek, Lamin; Fraszko, Pasiut, Stiepanow – Marttinen, Franssila; Krężołek, Rohtla, Kuronen – Andersons, Zieliński (4); Michalski, Starzyński (2), Nahunko - Mularczyk, Skrodziuk; Wanat, Paszek, Adamus (2).
Trener: Andriej Parfionow
Komentarze