Spěšný: Cieszę się, że mogę być częścią tego projektu
Zespół Ciarko STS Sanok plasuje się w środku tabeli jeśli chodzi o statystyki straconych bramek po czterech ligowych kolejkach. Duża zasługa w tym czeskiego golkipera Patrika Spěšnego. - Na pewno nie można nam odmówić walki i zaangażowania - podkreśla 24-latek.
W niedzielę zmierzyłeś się po raz pierwszy w tym sezonie z KH Energą Toruń – Twoim byłym klubem. Czy odczuwałeś dodatkowy stres związany z tym spotkaniem?
– Stres to za dużo powiedziane. Oczywiście, towarzyszyło mi nieco dziwne uczucie, gdyż w Toruniu wciąż mam kolegów, niemniej skupiłem się tylko i wyłącznie na samej grze.
Jak wygląda Twoja analiza pomeczowa? Pochylasz się nad przepuszczonymi golami czy raczej puszczasz je w niepamięć?
– Po każdym meczu rozmyślam o straconych bramkach; zastanawiam się, co mogłem zrobić lepiej, by zapobiec utracie gola. Pomaga mi w tym trener Skrabalak, z którym razem analizujemy sytuacje.
Przed sezonem w toruńskiej ekipie doszło do sporych roszad, dołączyło wielu obcokrajowców. Czy Twój zespół mógł pokusić się o lepszy wynik w tym meczu?
– W mojej opinii ten wynik nie odzwierciedla całkowicie rzeczywistego przebiegu spotkania, a także sytuacji na lodzie. W niedzielę Toruń okazał się być jednak skuteczniejszy. Gratuluję im wygranej w pierwszym starciu, ale przed nami jeszcze trzy mecze.
Po czterech spotkaniach młoda, sanocka drużyna zainkasowała na swym koncie dwa punkty. Czy w bieżących rozgrywkach skupicie się głównie na okrzepnięciu na poziomie PHL?
– Chcemy zawsze wygrywać. W swoich szeregach mamy hokeistów, którym nie brakuje doświadczenia, ale jest też wielu młodych zawodników, którzy dopiero zbierają szlify w seniorskim hokeju. Na pewno nie można nam odmówić walki i zaangażowania. Wierzę, że z każdym meczem będzie coraz lepiej.
Jaka atmosfera panuje w szatni zespołu po pierwszych czterech kolejkach?
– W Sanoku pojawiły się zaledwie cztery nowe twarze, wszyscy bardzo dobrze się znamy. Atmosfera nam naprawdę dopisuje.
Jak podoba Ci się życie w nowym otoczeniu? W Sanoku mieszkasz już od dwóch miesięcy. Czy odczuwasz różnicę pomiędzy Sanokiem a Toruniem?
– Tak, to dla mnie coś nowego. Toruń jest bardzo ładnym miastem, większym od Sanoka. Nie miałem jeszcze okazji, by zapoznać się z urokami Podkarpacia, ale na pewno się zaaklimatyzuję i znajdę swój kącik.
W Sanoku realizowany jest projekt, który zakłada budowę silnego zespołu w trzy lata. W Toruniu zrezygnowałeś z podpisania nowej umowy. Czy skusiła Cię wizja przedstawiona przez sanockich działaczy?
– Po dwóch latach spędzonych w Toruniu odczułem, iż potrzebuję zmiany. Niemniej, poznałem tam sporo świetnych ludzi: zawodników, kibiców. Teraz gram jednak dla STS-u i cieszę się, że mogę być częścią tego projektu.
Komentarze