Trener Podhala "uziemiony" na kwarantannie w hotelu
Andrej Husau (ros. Gusow) nowy szkoleniowiec Podhala Nowy Targ przebywa obecnie na kwarantannie. - Muszę siedzieć w hotelu, mimo że miałem dwa dni przed przyjazdem do Nowego Targu robiony test, który wykazał że nie mam żadnych objawów koronawirusa - wyjaśnia Białorusin.
Od kilku dni trener Andrej Husau (ros. Gusow) przebywa w nowotarskim hotelu na dwutygodniowej kwarantannie.
- Ludzie przyjeżdżają ze Słowacji normalnie, a ja muszę siedzieć w hotelu, pomimo że miałem wszystkie wymagane dokumenty. Zrobiłem też testy na koronawirusa dwa dni przed wjazdem do Polski co pokazywałem udokumentowane na granicy, ale powiedzieli że i tak muszę siedzieć w tutaj do poniedziałku. Mam nadzieje, że nic się nie przedłuży bo muszę jechać po rodzinę na Białoruś i wrócić z powrotem do Nowego Targu - wyjaśnia 51-letni szkoleniowiec, który przyjechał do Nowego Targu na kilka dni w celu pozałatwiania spraw formalnych.
Na Białorusi nie ma obowiązkowej kwarantanny, jeśli nie ma się objawów koronawirusa. Czy ponowna podróż do Polski nie zakończy się dodatkową przymusową izolacją?
- Na Białorusi nic nie zamykali, nie było takich obostrzeń jak na świecie. Jeśli ktoś choruje to wysyła się go na kwarantanne domową czy w szpitalu, ale nie zamykają ludzi przez dwa tygodnie, jeśli tylko przekroczą granicę. Mam nadzieje, że jak wrócę to przejdę ją w kilka dni, mogą zrobić test a nie zamykać znowu w hotelu na tak długo - tłumaczy trener Podhala.
10 sierpnia nowotarżanie po raz pierwszy wyjdą na lód, obecnie trenują pod okiem Jarosława Różańskiego. Zaprzeczył krążącym plotkom, że w najbliższym czasie dojdzie do zespołu pięciu zawodników ze wschodu.
- Prezes się śmiał, że jak jeszcze długo będę siedział w hotelu to zabraknie sianka na zawodników. Ale póki co pracuje w hotelu, spisuje notatki i przygotowuje się do sezonu - dodaje Białorusin. - Mam sporo czasu podczas siedzenia w hotelu, obserwuje zawodników i może uda się kogoś ściągnąć. Na pewno ciężką mamy sytuację w porównaniu z zeszłym sezonem. Nie będę ukrywał, bo jest problem. Ale pomalutku robimy drużynę taką, jaką nas stać. Może w przyszłości, jeśli pojawi się porządny sponsor to zrobimy wzmocnienia. Mam sporo telefonów od chłopaków z Białorusi i Rosji, ale na razie damy szansę pokazać się młodzieży nowotarskiej - wyjaśnia.
Komentarze