Wronka: Musimy ciężko pracować
Powrót Patryka Wronki na polskie tafle jest najgłośniejszym ruchem transferowym tego okienka. Nowy nabytek GKS-u Tychy opowiedział o przedsezonowych treningach i nadchodzącym starciu w CHL z Bílí Tygři Liberec.
Od czerwca tyszanie przygotowują się do nadchodzącego sezonu pod czujnym okiem Krzysztofa Majkowskiego. Sztab szkoleniowy postawił w obecnym okresie przygotowawczym na zróżnicowane formy treningów.
– Treningi są urozmaicone, nie ma tu mowy o żadnej monotonii. Muszę przyznać, że pracujemy bardzo ciężko. Pływaliśmy kajakami, biegaliśmy po piasku, jeździliśmy na rowerach, więc jest dużo różnych aktywności. Wszystko to potem zaprocentuje na lodzie – mówi na antenie klubowej telewizji Patryk Wronka.
Napastnik mistrzów Polski miał w przeszłości okazję przystępować do treningów przedsezonowych w barwach zagranicznych klubach: czeskiego Orli Znojmo oraz brytyjskiego Belfastu Giants.
– W Europie każdy zawodnik przygotowuje się indywidualnie, a następnie stawia się w drużynie przed rozpoczęciem właściwego sezonu. W poprzednich klubach uprawialiśmy crossfit, odbywaliśmy dużo ćwiczeń biegowych, była także jazda na rowerze, ale tu zajęcia mają podobną formę. Każdy trener ma swoją koncepcję, do której musimy się dostosować – tak „Wrones” wspomina poprzednie treningi przedsezonowe oraz konfrontuje je z obecnymi.
Wronka nie miał najmniejszych problemów z aklimatyzacją w nowej drużynie. Część zawodników trójkolorowych poznał już wcześniej, podczas występów i zgrupowań reprezentacji narodowej.
– Koledzy jeszcze nie zgotowali mi chrztu i mam nadzieję, że już nie będzie do niego sposobności. Mówiąc poważnie, znałem się już wcześniej z nowymi kolegami klubowymi, więc nie miałem żadnego problemu, by znaleźć z nimi wspólny język – kontynuuje wychowanek Podhala Nowy Targ.
Fot. Łukasz Sobala
W październiku GKS Tychy przystąpi do zmagań w najbardziej prestiżowym turnieju Starego Kontynentu. W dwumeczu Champions Hockey League zawodnicy z piwnego miasta skrzyżują kije z czeskim Bílí Tygři Liberec. Patryk Wronka miał już okazję występować z nimi w poprzednim sezonie w barwach Belfast Giants.
– W poprzednim sezonie miałem okazję występować przeciwko drużynie z Liberca. Jest to bardzo dobry, świetnie poukładany zespół, który jest bardzo groźny podczas przewag, a więc w pojedynku z nimi musimy uważać na faule. Występowało tam kilku świetnych zawodników, jak na przykład Libor Hudáček, który akurat odszedł do KHL, więc nie będziemy się musieli nim martwić. W Libercu gra również kilku graczy z przeszłością w NHL, ale o wyniku rozstrzygnie nasza gra, a nie przeszłość zawodników. Nie jest ważne, kto gdzie występował - trzeba zaprezentować na lodzie własne umiejętności i dać z siebie wszystko. Każda gra zaczyna się od 0:0 i wszystko jest możliwe – analizuje reprezentant kraju.
Przypomnijmy, iż w nadchodzącej edycji CHL będzie obowiązywała nowa formuła rozgrywek. 64 uczestników przystąpi do dwumeczów rozgrywanych systemem pucharowym. Zmiany te podyktowane są względami bezpieczeństwa kibiców i zawodników w obliczu pandemii koronawirusa.
– Poprzednia formuła CHL była dogodniejsza, bo rozgrywaliśmy więcej meczów z mocnymi zespołami, ale oczywiście ze względu na obecną sytuację decyzja władz wydaje się być słuszna. Na głębszą analizę przyjdzie jeszcze pora, teraz musimy skupić się na jak najlepszym przygotowaniu do sezonu. Chcemy wygrać ten dwumecz, czas pokaże, jak potoczą się sprawy – komentuje Wronka.
GKS Tychy wygrał wyścig po jedno z najgorętszych nazwisk na polskim rynku transferowym dystansując kluby z Katowic i Jastrzębia. Poza względami finansowymi i sportowymi zdecydowała także dobra atmosfera panująca w Tychach.
– Tychy to bardzo miłe miejsce do życia, zwłaszcza gdy dopisuje pogoda. Klimat w tym mieście jest naprawdę świetny – kończy z uśmiechem popularny „Wrones”.
Komentarze