Kruczek: Jest nam smutno i przykro
Sezon 2019/2020 zakończył się dla hokeistów Comarch Cracovii już na ćwierćfinale. „Pasy” po siedmiomeczowej rywalizacji musiały uznać wyższość JKH GKS-u Jastrzębie, który w decydującym spotkaniu zwyciężył 2:1.
– Ciężko mi powiedzieć, co poszło nie tak. Wygrała drużyna z Jastrzębia, bo strzeliła o jednego gola więcej – mówił załamany Maciej Kruczek, kapitan ekipy z Siedleckiego 7.
Nie da się ukryć, że w zespole Cracovii panuje spory niedosyt, zwłaszcza po wzmocnieniach, na jakie w grudniu i styczniu zdecydowało się szefostwo „Pasów”. Właściciel klubu profesor Janusz Filipiak za zdobycie mistrzowskiego tytułu obiecał też zawodnikom pokaźną premię wynoszącą – 300 tysięcy euro.
– Mierzyliśmy w mistrzostwo Polski lub co najmniej w półfinał. Jest nam smutno i przykro. Żal nam też kibiców, którzy jeździli za nami i mocno nas dopingowali. Słowem – wierzyli, że przejdziemy dalej – zaznaczył Kruczek.
– Bardzo dziękujemy i przepraszamy za to, że sprawiliśmy im sporo smutku. Kibice byli naszym siódmym zawodnikiem. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie dalej nas będą wspierać i powalczymy o wyższe cele – dodał 31-letni defensor.
Komentarze