Dublet Jefimienki dał drugą wygraną (WIDEO)
GKS Tychy wygrał z KH Energą Toruń 2:1 w drugim meczu ćwierćfinału play-off. Zwycięstwo trójkolorowym dał Aleksiej Jefimienko, który strzelił obie bramki. Torunianie znów postawili się mistrzowi Polski.
Sobotni mecz był drugim w tym ćwierćfinale. Tyszanie przystąpili do niego mając psychologiczną przewagę, bowiem w piątek odrobili dwubramkową stratę i ostatecznie wygrali 4:2.
Gospodarze od początku dominowali na lodzie. Torunianie wyglądali bowiem na bardzo zmęczonych piątkowym meczem i nie atakowali już tyszan tak wysoko. Mistrzowie Polski nie mogli jednak znaleźć sposobu na fenomenalnego Patrika Spěšnego. Udało im się to dopiero podczas drugiej gry w liczebnej przewadze. W podbramkowym zamieszaniu krążek do siatki skierował Aleksiej Jefimienko. Goście najniższy wymiar kary w tej tercji mogą zawdzięczać znakomitej postawie czeskiego bramkarza.
W drugiej tercji obraz gry nieco się wyrównał i przyjezdni stwarzali więcej zagrożenia pod bramką Murray'a. Najlepszą okazję zmarnował Jarosław Dołęga, który nie trafił do odsłoniętej bramki z najbliższej odległości. Gospodarze również mieli swoje okazje, ale "Stalowym Piernikom" dopisywało szczęście. Najpierw słupek uratował Spěšnego po strzale Klimienki, a następnie poprzeczka po próbie Cichego. W drugiej partii nie padły jednak żadne bramki i goście wciąż "trzymali" kontakt przed ostatnią tercją.
Nerwy puszczały hokeistom obu stron od początku trzeciej odsłony. Co rusz sędziowie musieli rozdzielać zawodników, który mieli sobie coś do wyjaśnienia. Wiele okazji do wyrównania mieli torunianie. Podopieczni Juryja Czucha mieli ponad minutę gry w podwójnej przewadze, ale znakomite interwencje Murraya zapobiegły utracie bramki przez miejscowych.
"Stalowym Piernikom" drogę do siatki udało się znaleźć w 48. minucie. John Murray odbił kaskiem uderzenie Michaiła Jesajana, ale przy dobitce Aleksandra Wołżankina był bez szans. Gospodarze 5 minut później ponownie objęli prowadzenie. Swoją drugą bramkę tego wieczora strzelił Aleksiej Jefimienko.
Torunianie o wyrównanie walczyli do ostatnich sekund. Trener Czuch poprosił o czas, zdjął bramkarza i goście grali w przewadze dwóch zawodników, bo na ławkę kar powędrował Gleb Klimienko. Manewr ten nie powiódł się jednak i drugie zwycięstwo zapisali na swoim koncie tyszanie.
GKS Tychy - KH Energa Toruń 2:1 (1:0, 0:0, 1:1)
1:0 - Aleksiej Jefimienko - Peter Novajovsky
1:1 - Aleksandr Wołżankin - Michaił Jesajan, Artiom Smirnow (47:24)
2:1 - Aleksiej Jefimienko - Wiaczesław Truchno (52:07)
Sędziowali: Tomasz Radzik, Mariusz Smura (główni) - Piotr Matlakiewicz, Marcin Młynarski (liniowi)
Strzały: 34 - 23.
Minuty karne: 34 (w tym 10 min. za niesportowe zachowanie dla Kolarza i Jeronaua) - 26 (w tym 10 min. za niesportowe zachowanie dla Fieofanowa)
Widzów: ok. 1700.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:0 dla GKS-u Tychy.
Następny mecz: we wtorek o 18:30 w Toruniu
GKS: Murray - Jeronau, Novajovsky; Klimienko, Truchno, Komorski - Kotlorz, Bizacki; Witecki, Galant, Jefimienko - Pociecha, Ciura; Szczechura, Cichy, Mroczkowski - Kolarz; Gościński, Rzeszutko, Jeziorski, Bagiński.
KH Energa: Spěšný; Kozłow, A. Jaworski; Dołęga, Fraszko, Kalinowski - Zieliński, Smirnow; Sierguszkin, Fieofanow, Karczocha - Griebieniuk, Jeriomienko; Jesajan, Szkodienko, Wołżankin - Skólmowski; J. Jaworski, Olszewski, Naparło.
Komentarze