Dziura w lodzie winna kontuzji Fučíka
Niedzielne starcie 36. kolejki pechowo zakończyło się dla Tomáša Fučíka. Bramkarz Lotosu PKH Gdańsk już w 10. minucie musiał opuścić taflę oświęcimskiego lodowiska.
Niedzielny mecz Re-Plast Unii Oświęcim z Lotosem PKH Gdańsk już w 10. minucie zakończył bramkarz Tomáš Fučík. Golkiper gości doznał bowiem urazu pachwiny. Jak do tego doszło?
- Lód w Oświęcimiu pozostawał wiele do życzenia, tafla nie była przygotowana tak, jak powinna do profesjonalnej gry. W polu bramkowym były dziury, wjechałem w jedną z nich i poczułem ból. Nie chcieliśmy ryzykować - powiedział na łamach trojmiasto.pl Czech.
Czeski bramkarz jest już po konsultacjach z lekarzem i wiadomo, że uraz nie jest poważny i są szanse na jego występ w piątkowym starciu. Wtedy Lotos PKH Gdańsk podejmie w "Olivii" Zagłębie Sosnowiec.
- Do czwartku muszę odpoczywać i później zobaczymy, ale jestem dobrej myśli - powiedział Fučík.
Przypomnijmy, że gdańszczanie zajmują obecnie 7. lokatę w Polskiej Hokej Lidze, ale tracą zaledwie 2 punkty do Comarch Cracovii, a 4 do piątego GKS-u Katowice. Walka o jak najlepsze rozstawienie przed fazą play-off będzie więc trwała do samego końca.
- Chcemy być wyżej w tabeli, ale kalkulacje zostawiamy dziennikarzom. Wy liczcie punkty, a my będziemy grać. Możemy ograć każdego - zakończył gdański bramkarz.
Komentarze