Puchar ponownie w rękach jastrzębian
Hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie obronili Puchar Polski. Podopieczni Roberta Kalabera w finałowym meczu pokonali Re-Plast Unię Oświęcim 2:0. Bramki dla ekipy znad czeskiej granicy zdobyli Artem Iossafov i Martin Kasperlik, a czyste konto zachował Ondřej Raszka, który obronił aż 43 uderzenia!
To był twardy, niezwykle zacięty i emocjonujący mecz. Oba zespoły zdawały sobie sprawę z rangi tego spotkania, więc chciały w pierwszej kolejności zabezpieczyć dostęp do własnej bramki. Dogodnych okazji było jak na lekarstwo, a obaj bramkarze zanotowali w pierwszej odsłonie po dziewięć udanych interwencji.
Ondřej Raszka zatrzymał kąśliwe uderzenia Jakuba Wanackiego (4. minuta) i Gregora Koblara (9.). Z kolei Clarke Saunders świetnie zachował się, gdy przed nim znaleźli się Maciej Urbanowicz i Radosław Sawicki. „Urban” dobrze dograł wzdłuż bramki, ale 24-letni napastnik nie zdołał odpowiednio unieść krążka.
Na początku drugiej odsłony biało-niebiescy przez 77 sekund grali w podwójnej przewadze, ale nie potrafili jej wykorzystać. A takie sytuacje lubią się w hokeju mścić.
– Wydaje mi się, że był to jeden z kluczowych momentów tego spotkania. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, która w trudnych chwilach trzyma się razem. No i mamy też oparcie w osobie bramkarza – zaznaczył Martin Kasperlik, skrzydłowy JKH, który w 27. minucie znalazł się w sytuacji sam na sam z Saundersem. Nie zdołał jej jednak wykorzystać.
Kanadyjski golkiper Unii był mocnym punktem swojego zespołu. Imponował spokojem i dobrym refleksem, a chwilę później obronił jeszcze uderzenia Dominika Pasia i Henriego Auvinena.
Momentem przełomowym tego spotkania była bramka Artema Iossafova z 41. minuty. Fiński napastnik znalazł się w odpowiednim miejscu i poprawił strzał Macieja Urbanowicza.
Kilkadziesiąt sekund później oświęcimianie mieli dobrą okazję do wyrównania, ale Ondřej Raszka zdołał złączyć parkany i zatrzymać krążek po uderzeniu z nadgarstka Andreja Themára. W 59. minucie szansę na odwrócenie losów tego meczu miał jeszcze Radek Meidl, ale jastrzębski golkiper znów błysnął refleksem.
Nie minęło kilkanaście sekund, a w sytuacji sam na sam znalazł się Kasperlik, który z bekhendu trafił pod poprzeczkę. Jastrzębscy kibice rozpoczęli fetowanie sukcesu.
W końcówce karę zarobił jeszcze Dominik Paś, a trener Nik Zupančič ściągnął bramkarza. Ten manewr nie przyniósł zamierzonego efektu, bo Raszka był dziś jak skała. Czyste konto było ukoronowaniem jego świetnego występu.
– Jeśli nie strzela się bramek, to nie można wygrać meczu – spuentował Jakub Wanacki, kapitan Re-Plast Unii Oświęcim.
JKH GKS Jastrzębie – Re-Plast Unia Oświęcim 2:0 (0:0, 0:0, 2:0)
1:0 - Artem Iossafov - Maciej Urbanowicz (40:39),
2:0 - Martin Kasperlík - Radosław Sawicki (58:39),
Sędziowali: Paweł Meszyński, Olov Lundqvist (główni) – Sławomir Szachniewicz, Ľudovít Šoltés (liniowi).
Minuty karne: 12-6.
Strzały: 34-43.
Widzów: 1600.
JKH: Raszka – Górny, Matusik; Urbanowicz, Wałęga, Sawicki – Jabornik, Auvinen; Virtanen (2), Paś (4), R. Nalewajka – Gimiński (2), Michałowski; Kasperlik, Rohtla (2), Iossafov – Ł. Nalewajka, Wróbel (2), Jarosz.
Trener: Robert Kalaber.
Unia: Saunders – Zaťko (2), Pretnar; Koblar, Kalan, S. Kowalówka – Šaur, Bezuška; Piotrowicz, Trandin, Przygodzki – Luža, Wanacki (2); Meidl, Wanat, Themár – P. Noworyta (2), M. Noworyta; Krzemień, Raška, Malicki.
Trener: Nik Zupančič.
Komentarze