Kolusz: Pojawia się frustracja
Hokeiści GKS-u Katowice przegrali na własnym lodzie z Podhalem Nowy Targ 1:2 i spadli na piąte miejsce w tabeli PHL. – Kiedy ma się świadomość, że okazji do strzelenia kolejnych bramek było sporo i można było zakończyć spotkanie na swoją korzyść, to pojawia się frustracja – mówi Marcin Kolusz, kapitan GieKSy.
Po pierwszej odsłonie był remis 1:1. Jako pierwsi na listę strzelców wpisali się nowotarżanie, ale na trafienie Jussiego Nättinena szybko odpowiedział Patryk Krężołek. O losach spotkania przesądziło trafienie z początku drugiej tercji, autorstwa Alexandra Petterssona.
– Czy ta bramka ustawiła mecz? Nie jestem przekonany, bo walczyliśmy o kolejną bramkę zaraz po stracie drugiego gola. Nie poddaliśmy się do samego końca i wiemy, że lepsza skuteczność mogła nam przynieść zwycięstwo. Jednak po raz kolejny jej zabrakło – zaznaczył Kolusz.
Każdy zespół występujący w Polskiej Hokej Lidze zmaga się z kontuzjami. W ekipie z Korfantego urazy leczą między innymi Dušan Devečka, Martin Čakajík, Tomasz Skokan, Grzegorz Pasiut i Mikołaj Łopuski.
– Strata każdego zawodnika na tym szczeblu rozgrywek jest widoczna i odbija się na drużynie. Kontuzja każdego gracza w zespole to wyraźna strata, bo wszyscy jesteśmy potrzebni ekipie i czekamy na powrót do gry wszystkich naszych kolegów – zakończył Kolusz, który pod nieobecność Pasiuta pełni funkcję kapitana drużyny.
Jutro podopiecznych Piotra Sarnika czeka kolejny trudny mecz. Na wyjeździe zmierzą się z JKH GKS-em Jastrzębie.
– Liczymy, że tam przełamiemy się i pokażemy dobrą skuteczność. Myślę, że każdy z nas skupia się właśnie na tym – zakończył 34-letni wychowanek Podhala.
Komentarze