GieKSa lepsza od Mistrza Polski. Błysk Da Costy (WIDEO)
Hokeiści GKS Katowice pokonali aktualnego mistrza Polski GKS Tychy 4:3 po emocjonującym meczu do ostatniej syreny. Dwie bramki i asystę zaliczył Teddy Da Costa, były zawodnik tyskiej drużyny.
– W hokeju nigdy nie można być pewnym wyniku. Trzeba grać do końca. Dziś przegraliśmy mecz i wracamy do Tychów bez punktów – podsumował krótko Michał Kotlorz.
GKS Katowice przystąpili do meczu bez chorego Robina Rahma. W jego miejsce do gry został desygnowany Michał Kieler. Rezerwowy bramkarz gospodarzy godnie zastąpił pierwszego golkipera. W meczu z mistrzem Polski obronił 26 z 29 strzałów.
Od pierwszych minut groźniejsze akcje tworzyli gospodarze. Mieli wiele okazji do zdobycia gola. Najbliżej tej sztuki był Jussi Makkonen, ale po jego strzale krążek odbił się od słupka
Niewykorzystana okazja błyskawicznie się zemściła. Alexander Szczechura znakomicie obsłużył podaniem Michaela Cichego, który zwiódł bramkarza i strzelił obok niego.
Chwilę później dobrą okazję do wyrównania miał Tadej Čimžar, jednak swój ofensywny rajd zakończył strzałem. Krążek leciał w okolice okienka, lecz John Murray fantastycznie złapał gumę.
Tyszanie dobrze rozpoczęli druga odsłonę. Już cztery minuty po wznowieniu gry pięknego gola zdobył Bartłomiej Jeziorski. Upadając na lód oddał strzał tuż nad taflą w długi róg, czym kompletnie zaskoczył Michała Kielera.
Po tym golu katowiczanie wyraźnie podkręcili tempo spotkania. W szeregi tyszan wkradła się dekoncentracja i zaczęli zarabiać kolejne minuty karne. W 30. gospodarze minucie zdołali zniwelować straty do rywali. Tuukka Rajamäki uderzył bez przyjęcia tuż pod poprzeczkę. Chwilę później podopieczni Piotra Sarnika rozgrywali zamek podczas gry w przewadze. Akcję strzałem z klepy zwieńczył Teddy Da Costa. Zrobił to na tyle dobrze, że umieścił krążek w siatce. To nie było ostatnie słowo gospodarzy tej tercji. W 37. minucie gry Grzegorz Pasiut zagrał przed bramkę do Jussiego Salmiego. Fin miał dużo czasu, więc oddał strzał w samo okienko tyskiej bramki. Tym samym dał prowadzenie swojej drużynie.
W kolejnych minutach tyszanie ruszyli do ataku chcąc wyrównać wynik spotkania. W 47. minucie nadziali się jednak na kontrę. Teddy Da Costa znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i wygrał tę próbę sił. Krążek po strzale Francuza odbił się od poprzeczki i wpadł do siatki.
W 51. minucie gry w niemal identycznej sytuacji jak francuski napastnik znalazł się Christian Mroczkowski. Jednak Michał Kieler w fantastyczny sposób wyczuł intencje Kanadyjczyka. „Mroczek” szybko się zrehabilitował. Gdy do końca meczu pozostawało pięć minut, tyski napastnik wjechał pod bramkę i z bliska oddał strzał w samo okienko. Tyszanom nie starczyło jednak czasu na wyrównanie.
– Był to bardzo wyrównany mecz, choć rywale strzelili nam jedną bramkę więcej. Potrafili dziś wykorzystać swoje okazje, a w szczególności Teddy Da Costa. Nasze strzały lądowały na brzuchu bramkarza, pomimo tego, że dziś bronił ich numer dwa – powiedział Andrej Husau, trener GKS-u Tychy.
– Byliśmy przygotowani do tego meczu, zawodnicy zagrali z poświęceniem, a przeciwko takiej drużynie był to klucz do zwycięstwa. Zdobyliśmy dwie bramki w przewadze, a wcześniej nam to nie wychodziło. Dlatego mam nadzieje, że teraz już będzie lepiej – powiedział Piotr Sarnik, trener GKS-u Katowice. – Chciałbym pochwalić naszego bramkarza Michała Kielera. Pomimo tego, że rozegrał w tym sezonie mało spotkań to stanął dziś na wysokości zadania.
GKS Katowice - GKS Tychy 4:3 (0:1, 3:1, 1:1)
0:1 Michael Cichy - Alexander Szczechura, Bartłomiej Pociecha (09:33)
0:2 Bartłomiej Jeziorski - Jakub Witecki, Radosław Galant (23:34)
1:2 Tuukka Rajamäki - Miika Franssila, Teddy Da Costa (29:29, 5/4)
2:2 Teddy Da Costa - Jussi Makkonen, Miika Franssila (31:40, 5/4)
3:2 Juuso Salmi - Grzegorz Pasiut, Jaakko Turtiainen (36:54)
4:2 Teddy Da Costa - Grzegorz Pasiut (46:14)
4:3 Christian Mroczkowski - Michael Cichy (54:11, 5/4)
Sędziowali: Michał Baca, Krzysztof Kozłowski (główni) - Grzegorz Cudek, Piotr Matlakiewicz (liniowi)
Minuty karne: 10-8
Strzały: 39-29
Widzów: 700
GKS Katowice: Kieler (Wyśnik n/g) - Franssila (2), Krawczyk; Da Costa, Pasiut, Kolusz (2) - Salmi, Čakajík; Lähde, Makkonen, Rajamäki - Tomasik (2), Jaśkiewicz (2); Turtiainen, Uski (2), Čimžar - Paszek, Mularczyk; Krężołek, Starzyński, Michalski.
GKS Tychy: Murray (2) (Lewartowski n/g) - Jeronau, Novajovský; Jefimienko, Komorski (2), Klimienko - Kotlorz (2), Bryk; Jeziorski, Galant, Witecki - Pociecha, Ciura (2); Mroczkowski, Cichy, Szczechura - Akimoto, Bizacki; Bagiński, Rzeszutko, Kogut.
Komentarze