Pewne zwycięstwo Jastrzębia. "Pasy" nadal w kryzysie
Hokeiści JKH GKS Jastrzębie pewnie wygrali z Comarch Cracovią 5:2 a prym wiódł duet Jesse Rohtla - Martin Kasperlík. Dla gości, którzy popełnili szkolne błędy w obronie to już 13 porażka w tym sezonie.
Zwycięstwem nad Comarch Cracovią hokeiści JKH GKS Jastrzębie poprawili sobie i kibicom nastroje po porażce z GKS Tychy. We wtorek ekipa z Leśnej zwyciężyła drużynę Rudolfa Rohaczka 5:2 (2:1, 2:1, 1:0) po golach Martina Kasperlíka, Jesse Rohtli i Dominika Pasia. Ozdobą spotkania były bramkowe akcje Kasperlika, który pokonał obu bramkarzy "Pasów". Ponadto na wyróżnienie zasłużył świetnie dysponowany David Marek.
To właśnie wspomniany wyżej Kasperlík otworzył wynik w połowie 5. minuty, gdy po świetnej asyście ze środka pola wykorzystał sytuację sam na sam z Robertem Kowalówką. Cracovia zerwała się do odrabiania strat i sześć minut później za sprawą trwającego kilkadziesiąt sekund oblężenia doprowadziła do remisu trafieniem Marka Tvrdoňia. W końcówce na ławkę kar trafił Kasper Bryniczka i tę przewagę nasz zespół zdołał wykorzystać, przy czym "pomocną dłoń" przy tej sytuacji niechcący podał gospodarzom Adam Domogała, który pechowo skierował gumę do własnej siatki.
Początek drugiej tercji ustawił pozostałą część meczu. W ciągu zaledwie 23 sekund JKH GKS dwukrotnie umieścił gumę w siatce, podwyższając prowadzenie na 4:1. Najpierw uczynił to kapitalnym strzałem z dystansu Jesse Rothla, a następnie błąd obrony rywali wykorzystał Dominik Paś. Po tej sytuacji trener Roháček wprowadził do bramki doświadczonego Miroslava Koprivę, który do końca drugiej odsłony zachował czyste konto. Bardziej pewni siebie "na tyłach" goście zdołali zmniejszyć dystans do gospodarzy drugim trafieniem Tvrdoňia, który umieścił gumę w bramce tuż po zakończeniu kilkusekundowej gry w podwójnej przewadze.
Z mimo wszystko dalekim od bezpiecznego wynikiem 4:2 jastrzębianie przystąpili do trzeciej tercji, na początku której błysk geniuszu po raz kolejny tego dnia zaprezentował Kasperlík, który po szybkiej akcji zdobył piątą bramkę dla JKH GKS. Po tej sytuacji gospodarze nieco oddali pole gry gościom, ale ci nie potrafili tego wykorzystać, bowiem w bramce znakomicie bronił David Marek. Młody Czech zatrzymał mocne strzały Dawida Musioła, Sebastiana Brynkusa i Ondreja Mikuli, a także naprawił błąd kolegi z zespołu.
Ostatecznie mecz zakończył się zasłużoną wygraną JKH GKS Jastrzębie, który tym samym kompletuje kolejne ekstraligowe zwycięstwo i utrzymuje pozycję wicelidera. Teraz przed Jastrzębiem dwumecz z GKS Katowice. W sobotę o 18:30 mecz na Jastorze w zaległym pojedynku z 4 października, natomiast dzień później w Katowicach odbędzie się rewanż. Oba ekstraligowe mecze zadecydują też o awansie do finału Pucharu Wyszehradzkiego.
Warto przy tej okazji dodać, że pojedynek z Cracovią był 501. ligowym meczem Tomasza Kulasa, któremu kibice podziękowali sympatycznym transparentem "Kuli dziękujemy 500+".
Powiedzieli po meczu:
Rudolf Roháček, trener Cracovii: – Wpływ na przebieg meczu miały w zasadzie dwie sytuacje: Pierwsza z nich miała miejsce w końcówce pierwszej tercji, kiedy to strzeliliśmy bramkę samobójczą, natomiast druga - to początek kolejnej odsłony, kiedy to straciliśmy dwa szybkie gole. Próbowaliśmy walczyć i odrabiać straty, ale nam się to nie udało, ponieważ przeciwnik był bardzo dobrze zorganizowany. Naszym problemem jest słaba skuteczność, ponieważ w kolejnym już meczu zaliczamy tylko dwa trafienia. To główna przyczyna porażki.
Robert Kaláber, trener JKH: – Zgadzam się z trenerem drużyny przeciwnej. Ze sporą łatwością strzelaliśmy gole i z pewnością pomogła nam ta samobójcza bramka. Dzięki golom zdobytym na początku drugiej tercji, zyskaliśmy sporą przewagę, dzięki czemu mogliśmy skupić się na obronie dostępu do własnej bramki i utrzymaniu korzystnego wyniku. Dobrze spisał się dziś bramkarz David Marek, ale tak naprawdę na pochwałę zasługują wszyscy zawodnicy. Jestem bardzo zadowolony ze zdobycia trzech punktów z silną drużyną z Krakowa.
JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 5:2
JKH
Cracovia
Komentarze