Zupančič: Byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu
– Mój zespół pokazał prawdziwy charakter. To wspaniałe zwycięstwo, które może dodać zawodnikom pewności siebie i pokazać, że mogą wygrywać z najlepszymi w lidze – tymi słowami wygraną z GKS-em Katowice (1:0) skomentował Nik Zupančič, trener Re-Plast Unii Oświęcim.
Biało-niebiescy byli pierwszym zespołem, który pokonał katowiczan w tym sezonie. Tym samym imponująca seria GieKSy odeszła w niepamięć.
– Mogę tylko podziękować zespołowi za zaangażowanie i wysiłek, który włożyli w to spotkanie. Każdy z graczy zaprezentował tutaj wysoki poziom. Drużyna żyła w boksie, chłopcy wzajemnie się mobilizowali, dodawali sobie otuchy i energii. To właśnie dlatego wygraliśmy. Gratuluję moim podopiecznym zwycięstwa, bo wiem, że mało zespołów wygrywa na tym terenie za trzy punkty – zaznaczył 51-letni słoweński szkoleniowiec.
Przed meczem w ekipie z Chemików 4 podkreślano, że niezwykle ważne dla losów spotkania będzie przetrzymanie naporu gospodarzy w pierwszej odsłony.
– Pierwsza tercja była dobra, ale złapaliśmy w niej zbyt dużo kar. Traciliśmy sporo sił na bronienie osłabień i to mogło odbić się na siłach zawodników odpowiedzialnych za ten w dalszej fazie meczu – powiedział trener Zupančič.
W drugiej odsłonie karę meczu zarobił Damian Piotrowicz i biało-niebiescy musieli bronić się przez pięć minut. Gry w przewadze od początku sezonu są piętą achillesową katowiczan. Dość powiedzieć, że w tym elemencie zdobyli do tej pory tylko dwie bramki, a ich skuteczność wynosi zaledwie 8 procent!
– Tak czy inaczej, był to nasz najlepszy mecz pod względem gry w osłabieniu w tym sezonie – ocenił opiekun Re-Plast Unii Oświęcim. Jego podopieczni w 32. minucie dzięki atakowi Sebastian Kowalówka - Aleksiej Trandin - Martin Przygodzki zdobyli gola i utrzymali jednobramkową zaliczkę do końcowej syreny.
– Potem zaczął się dobry hokej. W trzeciej rywale atakowali bardzo mocno, grali pressingiem, ale my świetnie radziliśmy sobie w destrukcji. Trzeba przyznać, że znakomicie przygotowaliśmy się do tego meczu. Byliśmy skupieni, robiliśmy to, o czym mówiliśmy na odprawie. Każdy z czterech ataków miał swoje zadania i dobrze je wykonywał – wyjaśnił Słoweniec.
W oświęcimskiej bramce świetnie spisywał się Clarke Saunders, który według sędziowskich statystyk obronił 35 strzałów i zachował czyste konto
– Cóż, taką ma robotę– uśmiechnął się Nik Zupančič. – Dlatego właśnie go mamy w składzie. Jak dotąd radzi sobie bardzo dobrze. Oby tak dalej.
W niedzielę biało-niebiescy rozegrają kolejny mecz. Tym razem zmierzą się na własnym lodzie z plasującym się na dziewiątym miejscu Podhalem Nowy Targ. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:00 i będzie miało też wymiar charytatywny. Pojawią się na nim wolontariusze Małej Orkiestry Wielkiej Pomocy, którzy będą apelować o wsparcie dla dwuletniej Lenki Kożuch. Dziewczynka walczy z guzem mózgu i jedyną nadzieję na wyzdrowienie dają jej niemieccy specjaliści. Rodziców dziecka nie stać na kosztowne leczenie.
Komentarze