Hokej.net Logo
MAJ
3

Andrij Michnow: Żałuję, że byłem niecierpliwy. Mogłem grać w NHL

Andrij Michnow: Żałuję, że byłem niecierpliwy. Mogłem grać w NHL

Andrij Michnow wczoraj rozpoczął wraz z drużyną GKS-u Tychy ostatni akcent bieżącego sezonu w wydaniu klubowym. Po jego zakończeniu przyjdzie czas na obowiązki reprezentacyjne i walkę o awans do dywizji IA mistrzostw świata. W Tallinnie Ukrainiec za rywali będzie miał między innymi biało-czerwonych.

HOKEJ.NET: Na liście najdłuższych spotkań polskiej ligi od czasu wprowadzenia play-offów (od 1983 roku) zajmujecie już dwa czołowe miejsca. Kolejny niesamowity mecz za wami. Jakie odczucia towarzyszą ci po takim spotkaniu?

Bardzo ciężki mecz za nami. Uważam, że wyszliśmy do niego nieskoncentrowani tak jak należało. To było widać w pierwszej tercji, w której się męczyliśmy. W następnej już było lepiej, a trzecia część spotkania oraz dwie pierwsze dogrywki zdecydowanie na naszą korzyść. W trzeciej dogrywce spuściliśmy z tonu, ale to może być wynikiem tego, że powoli brakowało sił. Pomimo tego walczyliśmy jako drużyna, a specjalne podziękowania należą się dla Johny’ego (Murray – przyp.red.), który obronił rzut karny oraz oczywiście dla naszego niezawodnego Alexa Szczechury, specjalisty od zdobywania bramek w dogrywkach. Mecz zakończył się na naszą korzyść, ale powinniśmy z niego wyciągnąć lekcję i pamiętać, że swoją grę trzeba pokazywać od pierwszych sekund spotkania, a nie później się tak męczyć, jak to miało miejsce dzisiaj.

Patrząc na te dwa rekordowe spotkania pod względem długości ich trwania i to, że obie te bitwy rozstrzygnęliście na swoją korzyść, można wysnuć wniosek, że czego jak czego, ale charakteru to GKS-owi Tychy nie brakuje. Zgodzisz się z taką opinią?

Bez wątpienia. Tego nie można nam na pewno odmówić. Każdy zawodnik bardzo mocno się stara i zostawia na lodzie serce. To widać. W takiej sytuacji nawet jeśli zdarzą się jakieś słabsze momenty, to i tak dzięki charakterowi i waleczności jeszcze można cos zrobić i wyjść na swoje.

Czy nie uważasz, że w sumie dużo sportowego szczęścia jest w tym, iż GKS dotarł do finału i może teraz bić się z Cracovią o tytuł najlepszej drużyny w Polsce? Przecież w obu rundach play-off byliście już nad przepaścią.

Jak analizuję sobie teraz serię półfinałową z Podhalem to musze powiedzieć, iż pomimo tego, że trwała ona maksymalnie długo, czyli siedem spotkań, to tylko co do jednego z meczów można śmiało powiedzieć, że rywal był lepszy i musiał wygrać. W pozostałych jeżeli coś poszło nie tak po naszej stronie, to była kwestia braku skuteczności, czyli tego, że mieliśmy okazje, a nie potrafiliśmy ich zamienić na bramki. To też zasługa Przemka Odrobnego, który pokazywał niesamowitą klasę i utrzymywał cały czas swój zespół w grze.

Za wami dwie wyniszczające siedmiomeczowe serie. Czy starczy wam sił na być może równie długą i ciężką rywalizację finałową z Comarch Cracovią?

Ze spokojem. Nie ma się o co martwić. Jesteśmy przygotowani na kolejne siedem spotkań, jeśli będzie taka potrzeba. Na pewno nie braknie nam sił. Najważniejsze jest, aby nie przegrać meczu w głowie. Strona mentalna jest najważniejsza. Jeżeli tam nie zwątpisz i masz mocną psychikę, to o resztę nie ma się co martwić. Cracovia też nie miała przecież łatwo. Musieli zagrać sześć ciężkich spotkań z Tauronem KH GKS-em Katowice. Oni też na pewno odczuwają już jakieś zmęczenie.

Chciałbym cofnąć się w czasie aż o 18 lat. W 2001 roku udało Ci się wyjechać do Kanady, gdzie występowałeś w zespole Sudbury Wolves w OHL, czyli jednej z najlepszych lig juniorskich na świecie. Niewielu ukraińskim młodym hokeistom w tamtych czasach udawało się tak wypłynąć. Jak zatem tobie się udało przekonać do siebie Kanadyjczyków?

To prawda, ale mnie było o tyle łatwiej, że ja grałem już wtedy w Rosji, a stamtąd było łatwiej wydostać się za Ocean. Trenował mnie wtedy legendarny Wiktor Wasiljewicz Tichonow (13-krotnie zdobywał jako szkoleniowiec mistrzostwo ZSRR, tyle samo razy wygrywał Puchar Europy, 8-krotnie doprowadził „Sborną” do tytuły mistrzów świata, 10 razy do mistrzostwa Europy, zdobył z reprezentacją 3 złote medale olimpijskie, jego imię nosi nagroda dla najlepszego trenera sezonu w KHL, członek Galerii Sław IIHF -przyp.red.). Mój agent stwierdził, że to dobry moment, żeby poszukać klubu w Kanadzie. Miałem wtedy 17 lat. Powiedział mi, że pogram tam rok i mam szansę dostać się do draftu NHL. Spędziłem w OHL dwa sezony, po czym wróciłem do Rosji.

No ale zanim wróciłeś do Rosji, to w 2002 roku zostałeś wybrany w 2. rundzie draftu przez St. Louis Blues. Myślę, że trudno ten wątek pominąć. Jakie to uczucie usłyszeć swoje nazwisko podczas ceremonii draftowej?

To jest wręcz nie do opisania. Kiedy usłyszałem jak mnie wyczytują to nie wiedziałem w pierwszej chwili co się dzieje. Byłem totalnie zaskoczony. Siedziałem wtedy na trybunach, obok mnie byli moi przyjaciele. Radość niesamowita. Zaraz zaczęliśmy szukać się wzrokiem z moim agentem. Ogólnie jedna wielka radość. Później pojechałem na obóz treningowy z ekipą z St. Louis gdzie trenowałem razem z takimi gwiazdami jak Al MacInnis, czy Keith Tkachuk. Poznałem też Chrisa Prongera, choć on wtedy był akurat kontuzjowany, ale był z nami razem w szatni. Niesamowite przeżycie i radość, że mogłem czegoś takiego doświadczyć.

Zostałeś wybrany w drugiej rundzie draftu z wysokim numerem 62. Naprawdę byłeś blisko NHL. Co się stało, że jednak nie udało ci się zadebiutować?

Ach młodość i głupota, tak to można określić w dwóch słowach. Byłem niecierpliwy. Śpieszyło mi się, żeby zarabiać pieniądze. W Rosji dostałem dobry kontrakt i skusiłem się na to. Powinienem zostać w Ameryce, ciężko pracować i walczyć o miejsce w St. Louis. Gdybym wtedy miał taki umysł jak teraz, to potoczyłoby to się zupełnie inaczej. Niestety jak to bywa u młodych ludzi chciałem wszystko już w tym momencie. Nie lubiłem czekać. Dlatego dziś mogę powiedzieć wszystkim młodym zawodnikom pracujcie, pracujcie i jeszcze raz pracujcie, bez pośpiechu.

 

Po powrocie do Europy grałeś cztery lata w najwyższej lidze rosyjskiej, a następnie zaliczyłeś trzy debiutanckie sezonu istnienia KHL. Powiedzmy sobie szczerze, nie należałeś nigdy do solidnie punktujących zawodników w tych rozgrywkach. Czy to oznacza, że było zbyt ciężko, czy po prostu powierzane ci były inne zadania?

 

Nie byłem zawodnikiem pierwszej, czy drugiej formacji. Na przykład, gdy grałem w Ak Barsie Kazań (2006/07 – przyp.red.) to znany trener Zinetuła Bilaletdinow (poprowadził Rosję do mistrzostwa świata w 2012 roku, 3-krotnie zdobywał z Ak Barsem Puchar Gagarina w KHL, jako zawodnik 6-krotnie zdobył złoty medal światowych czempionatów, a w 1984 wygrał igrzyska olimpijskie – przyp.red) tłumaczył mi cały czas, że ja nie jestem od strzelania goli. Od tego były dwa pierwsze ataki: Aleksiej Morozow – Siergiej Zinowiew – Danis Zaripow oraz Aleksandr Stiepanow – Aleksiej Terieszczenko – Wladimir Worobjow. To są wielkie hokejowe nazwiska. Wygraliśmy wtedy sezon zasadniczy oraz Puchar Europy. Przegraliśmy w finale ligi rosyjskiej. Gra w Kazaniu była świetnym doświadczeniem dla mnie.

W KHL rozegrałeś ponad sto spotkań w Ładzie Togliatti i Nieftiechimiku Niżniekamsk. Jak mógłbyś scharakteryzować te rozgrywki?

Gra w KHL jest bardzo szybka, a do tego zawodnicy mają niesamowite wyszkolenie. Tam nie ma miejsca na popełnianie takich błędów jak na przykład miały miejsce w dzisiejszym meczu. A poza tym jeżeli pozwolisz sobie na dwie pomyłki, to możesz być pewny, że jedna z nich zakończy się utratą gola. Siłą tej ligi jest to, że z jednej strony są naprawdę mocne drużyny z zawodnikami o najwyższych światowych umiejętnościach, ale z drugiej strony gra opiera się na prostych zasadach, bez jakichś udziwnień. Mocna gra na bandach, cały czas na pełnych obrotach, mocny fizyczny hokej i ciągła praca nad sobą, żeby być coraz lepszym.

Na twoim koncie widnieją zaledwie dwa sezony w lidze ukraińskiej. Zaliczyłeś w niej zaledwie 51 spotkań. Powiedzmy sobie szczerze, rozumiem, że byłeś za dobry na te rozgrywki, tak?

To nie tak. Na przeszkodzie stanęły przepisy, bowiem w lidze ukraińskiej mogli grać zawodnicy do 25 lat. Starsi nie. Wielu graczy z mojego rocznika, albo nawet nieco młodszych, zmuszonych było zakończyć swoje kariery. Dotyczyło to wszystkich tych hokeistów, którzy po przekroczeniu bariery wiekowej nie znaleźli dla siebie drużyny gdzieś w Europie, albo na przykład na pobliskiej Białorusi.

Skoro wspomniałeś o Białorusi to tam nazwisko Michnow budzi należyty respekt. Trudno się dziwić skoro zdobyłeś w tych rozgrywkach złoty i dwa srebrne medale w ciągu 5 lat. Ponadto w sezonie 2016/17 wygrałeś klasyfikację najskuteczniejszych, zostałeś królem strzelców i zaliczyłeś najwięcej asyst ze wszystkich zawodników. Występy tam wieńczyłeś dużym sukcesem na arenie międzynarodowej w postaci zdobycia Pucharu Kontynentalnego z Junostią Mińsk. Co zatem sprawiło, że mając taką pozycję zdecydowałeś się przyjechać do polskiej ligi?

W Extralidze białoruskiej też zostały wprowadzone zostały limity. Dotyczyło to wieku zawodników, obostrzeń dla obcokrajowców i wynagrodzeń. Ja po prostu nie byłem zainteresowany grą za tak małe pieniądze. Za te stawki, które zostały narzucone odgórnie, to nie było sensu narażać zdrowia. Stąd też decyzja o wyjeździe.

 

Na Białorusi hokej jest ogromnie popularny. Jak wiadomo jego pozycja w twojej ojczyźnie tak mocna nie jest. Jak mógłbyś porównać te dwa kraje w aspekcie hokejowym?

Różnice są bardzo duże. Jak dla mnie na Ukrainie nie ma już ligi.

Jak to nie ma ligi? Przecież cały czas funkcjonuje UHL. Co masz zatem na myśli?

Powiedz sam co to za liga, w której dwa lata temu nie mogli grać zawodnicy starsi niż 23 lata, w ubiegłym sezonie limit podniesiono do 24 lat, a teraz górna granica wynosi 25. To są bardziej juniorskie rozgrywki niż poważna rywalizacja. Nie czarujmy się, zawodnicy w wieku na przykład 23 lat nie wiedzą jeszcze o hokeju nic. Jeżeli są prawie najstarszymi w drużynach, to skąd mają czerpać wiedzę? Kogo mają podpatrywać? Swoich maksymalnie dwa lata starszych kolegów? Samo oglądanie gwiazd z NHL w telewizji nie wystarczy. Młody hokeista musi się uczyć od doświadczonych zawodników grając z nimi, rywalizując. Potem w naturalny sposób dochodzi do tak zwanej zmiany warty. Jedni odchodzą, a ich miejsce zajmują kolejni, stając się mentorami dla kolejnych roczników. Ten cały naturalny cykl został na Ukrainie zniszczony. Nie ma czegoś takiego.

Czym podyktowana jest tak dziwna polityka władz ukraińskiego hokeja? Czy chodzi o dbałość o rozwój młodych zawodników?

Wiesz, sprawa jest dosyć prosta. Doświadczony hokeista chce zarabiać. Ma na utrzymaniu rodzinę i różne inne zobowiązania, Młody często jeszcze nie ma takich obciążeń. Na Ukrainie kluby nie są bogate, więc dla nich to świetne rozwiązanie. Rozgrywki są, nie trzeba dużo płacić i wszystko gra. Chłopaki zarabiają tam po jakieś 200 dolarów. Umówmy się, to nie są pieniądze, za które można utrzymać rodzinę.

Niedawno udzieliłeś wywiadu dla mediów białoruskich, w którym powiedziałeś „1. runda play-off w Extralidze to jest jak rozgrzewka, w Polsce to prawdziwa bitwa”. Nieźle zareklamowałeś nasze rozgrywki. Kurtuazja czy prawdziwa opinia na temat fazy postsezonowej w PHL?

Nie wiem jak było w Polsce dotychczas, ale w tym roku wasza liga wygląda na naprawdę mocną. Gra tutaj wielu dobrych obcokrajowców. Wystarczy spojrzeć na Toruń, gdzie było 8-9 bardzo mocnych hokeistów spoza Polski, w tym świetni Rosjanie. Jeżeli popatrzysz na pierwszą rundę play-off to nasza drużyna musiała rozegrać maksymalną ilość siedmiu spotkań, tak samo Tauron KH GKS Katowice. Podhale potrzebowało sześciu meczów. Tylko Cracovii udało się załatwić sprawę w czterech pojedynkach. W półfinałach znów ta sama historia. W jednej parze sześć pojedynków, w drugiej siedem. Każda drużyna walczyła ostro, wszędzie byli wysokiej klasy zawodnicy. To sprawia, że rozgrywki w Polsce są bardzo interesujące i emocjonujące zarówno dla kibiców, jak i samych zawodników.

Twój rok starszy brat Aleksiej gra w KHL od samego powstania tej ligi. Posiada obywatelstwo rosyjskie, grał nawet ze „Sborną” na mistrzostwach świata w 2006 roku. Wiadomo, że Ukraina z Rosją pozostaje w stanie wojny. Czy to nie rodzi jakichkolwiek problemów między wami? Sytuacja jest delikatna i trudna na pewno.

Dla nas to nie jest żaden problem. Chcę zauważyć, że mądrzy ludzie umieją interpretować różne fakty i wydarzenia, nie dają się ponieść emocjom. Nie opierają się na doniesieniach z telewizji, tylko rozmawiają z innymi ludźmi, wyciągają wnioski i mają szersze spojrzenie. To dotyczy zarówno Rosjan, jak i Ukraińców. Zawsze w wakacje spędzamy razem dwa miesiące w Kijowie. Odbywa się to bez żadnych problemów na granicy. Zwykła formalność. Straż graniczna zadaje mu tylko jedno pytanie. W jakim celu jedzie na Ukrainę? Jeżeli słyszą, że ma tutaj rodziców i chce ich odwiedzić, to nigdy nie spotkały go żadne nieprzyjemności pomimo, iż sytuacja jest tak napięta.

Jako kadrowicz reprezentacji Ukrainy już niedługo rozpoczynasz przygotowania do Mistrzostw Świata Dywizji I grupy B w Tallinnie, gdzie będziecie rywalizować między innymi z Polską. Jak oceniasz szanse żółto-niebieskich na awans?

Będzie o to bardzo ciężko. W zasadzie prawie wszyscy hokeiści powyżej 25. roku życia zakończyli swoje kariery. Ja mam 35 lat, maksymalnie trzech hokeistów ma po 27 lat, a potem reszta to już 25 lat i mniej. Na pewno będziemy się starać i walczyć, a jak będzie to się okaże.

 

W reprezentacji Ukrainy występujesz od 14 lat. Czujesz się liderem tej kadry?

Oczywiście, że czuję się takim przewodnikiem stada. W końcu jestem najstarszym zawodnikiem tej kadry. Moja historia w reprezentacji jest w ogóle zabawna. Kiedy zaczynałem w niej grę, te 14 lat temu, to byłem najmłodszym zawodnikiem, a teraz doczekałem się czasów, że jestem najstarszy. Mój debiut miał miejsce na mistrzostwach świata elity. To był 2006 roku i graliśmy wtedy w Rydze na Łotwie.

Na koniec chciałbym cię zapytać jak oceniasz szanse Polaków na powrót do dywizji IA światowego czempionatu?

Polska ma na pewno większe szanse niż Ukraina. W reprezentacji grają zawodnicy o wysokich umiejętnościach. To doświadczeni, mądrzy zawodnicy. Dla mnie wasza kadra narodowa jest jednym z głównych pretendentów do awansu.

Rozmawiał: Dawid Antczak

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • thpwk: Uczucia mieszane, bo z drugiej strony tez może być kolegą szatni jak Wojtuś.
  • thpwk: Natomiast trzeba dać szanse się wykazać. Liczę na dobrze wykonana pracę w roli kierownika sekcji. Tak samo dobrze jak robił to jako zawodnik. Trzymam kciuki za Jarka.
  • Luque: Thpwk i może to też odpowiedź dlaczego kilku weteranów z tej szatni zostało pożegnanych
  • thpwk: Z tych weteranów szkoda mi jedynie Galanta. Reszta była tu jeden albo dwa sezony. Marzec nigdy mnie nie przekonywał. Niby Walczak, ale często osłabiał drużynę, a w ataku nie dawał w ogóle jakości. Galant mial głównie zalety defensywne, ale potrafił też strzelić ważne bramki i stworzyć groźne sytuacje w ofensywie. Typowy twoway Forward. Marzec to dla mnie marna podróbka i pozostałość po rudym Majku.
  • thpwk: A no i Mroczka tez czas się już skończył, od półfinału z Katowicami w pierwszym sezonie Sidora niestety zgasł. To już nie było to. Zmiana otoczenia wyjdzie mu na dobre.
  • thpwk: Czekam na info o odejściu ukrów i martwi mnie, że tak długo o tym cisza.
  • Luque: Oj Padakin to w pierwszej kolejności, prześlizgał się przez ten sezon
  • emeryt: decyzja o zatrudnieniu Rzeszuta była podjeta juz jakis czas temu,dlaczego wiec nie wstrzymano sie z decyzjo odnosnie np Galanta hmmm...
  • emeryt: wygląda to na decyzje Kryspina
  • sethmartin: No dobrze...jest następca W.M. ale z całym szacunkiem dla Rzeszuti...jakie on ma kwalifikacje i kompetencje do odpowiedzialnego stanowiska w takim Klubie? Może to być strzał w 10 lub mega-wtopa
  • sethmartin: No i generalnie teraz należy czekać na autobus z fińskim zaciągiem.
  • mario.kornik1971: Żaba,i oczywiście Wieloch!
  • emeryt: a tymczasem 19:46...
  • staatys: Pan Rzeszutko został wybrany bo zapewne kwalifikacje ma. Mogli Tyszanie trafić gorzej, np. na kogoś pokroju Nitrasa.
  • staatys: a tymczasem minęła 19:58 ...
  • Polaczek1: Podpis jest. Pewnie zrobia prezent na majówkę albo weekend
  • Jamer: Polaczek1: Myśle że na weekend… Na majówkę to czas trenera :)
  • Jamer: Najważniejsze ze kolejny podpis jest…
  • KubaKSU: Myślałem ,że już więcej tych podpisów jest:) a tu tylko jeden?
  • emeryt: Brynkusa szkoda
  • Jamer: emeryt: Oj szkoda… widziałbym jeszcze Nilsona u Nas…
  • Jamer: KubaKSU: Dzisiaj jeden jutro może dwa… cierpliwość nie jest Nasza mocna stroną…. A tutaj trzeba rozważnie, spokojnie i z głową… :)
  • KubaKSU: Rzecz jasna ,ale byłem przekonany, że już jest kilka innych;)
  • KubaKSU: Nilson fajny obrońca ,ale wątpię, że nasi gadają z kimś zza mostu ;)
  • Jamer: To zależy jak wyglada sytuacja z Naszymi obrońcami… już niedługo zobaczymy czy był jego temat…
  • Jamer: Paskal79 coś cicho, może pomaga w rozmowach z trenerem… :)
  • KubaKSU: Mroczek też mógłby się u nas odbudować;)
  • emeryt: ale że z Sanoka...
  • hubal: ktoś w Tychach zostanie , choć jeden ?
    ostatni gasi światło :)
  • hokej_fan: Dziwna cisza w Kato! Przypadek? Nie sądzę.
  • emeryt: Nilson grał z Linusem w Troja Lungby SWE,taka sytuacja
  • Simonn23: Przydałby się ktoś taki jak Martin Vozdecky w top formie, dobry grajek był
  • Oświęcimianin_23: Jamer, dej no inicjały tego co podpisał:)
  • Simonn23: Pewnie Lundin
  • szarotekNT: Hubalu a gdzies się wybierasz? Jesli nie to Ty zostaniesz napewno
  • szarotekNT: PanFan daj znać czy w którejś z wyspaiarskich tv można oglądnąć mecze Polakow
  • PanFan1: Serwus Szarotek tu będzie to w którymś PPV, ale zaglądnij na onhockey tam na bank będzie
  • PanFan1: Dallas Stars wygrali sezon zasadniczy na zachodzie, a teraz zaliczyli u siebie dwa gongi od ósmej drużyny zachodu czyli VGK i prawie pewne jest że "Gwiazdy" mają po imprezie.
  • PanFan1: Bardzo widowiskowa jest rywalizacja LA Kings z Oilers
  • PanFan1: polecam streaming na NHL66
  • rawa: PF1 w przypadku golden shite nie ma znaczenia ze byli w zasadniczyn na ósmym. Jak co roku ta sama zagrywka z udawanymi kontuzjami. Mam nadzieje, ze ktos ich zleje w g... wygraja w tym roku.
  • rawa: Czas zamiałczyć
  • rawa: Matthew Tkachuk ukuł Tampe. Lundell asysta. 1:0
  • rawa: Bob daję rade
  • rawa: Vasi też daje radę
  • rawa: Trzecia kara dla Kotów
  • rawa: W końcu się zemściło. 1:1
  • rawa: Challenge offside i dalej 1:0
  • rawa: Tampa słupek w ostatniej sekundzie pierwszej
  • rawa: Znowu Stamkos i mamy remis
  • rawa: Tampa zajebisty poczatek drugiej i druga brama
  • rawa: Ale się meczycho zrobiło
  • rawa: Sam Reinhart i 2:2. Akcja za akcje
  • rawa: Brandon Montour ale wcisnał spod niebieskiej 3:2
  • rawa: W karach 4:0 dla Panther
  • rawa: Bedzie ogień w trzeciej i stan przedzawałowy
  • rawa: Jeeeest Steven Lorentz 4:2
  • rawa: Jeszcze 9 minut
  • rawa: Gdzie są te wszystkie Kocury co miały oglądać playoffy?😁
    Znowu za mongoła robię😁😁
  • rawa: I w koncówce będzie ciśnienie 4:3
  • rawa: Czy Kocury dotrwaja do końca? 4 minuty
  • rawa: Stamkos wybronił strzał Tarasa do pustaka.
  • rawa: Matthew Tkachuk rozpoczął dzisiaj strzelanie i skończył do pustaka 5:3 i 3:0 w serii.
    Mecz bardzo wyrównany. Tampa bardzo słabo dzisiaj przewagi.
  • rawa: Brawo Kocury 🐀
  • emeryt: ...oto jest dzień oto jest dzień,który dał nam Pan...x3
  • Oświęcimianin_23: Pantery, a nie kocury:)
  • uniaosw: 19:46 tik tak
  • Andrzejek111: Mi się dzisiaj śniły podgrzybki. Co to może znaczyć?
  • emeryt: zupa grzybowa...Zupa 2025
  • emeryt: musi być coś na rzeczy
  • J_Ruutu: Albo jakiś stary grzyb :)
  • J_Ruutu: Lub podgrzyb.
  • KOS46: Nie żebym był upierdliwy, ale droga Redakcjo! tabelę medalową i bilans klubów można by już zaktualizować. Coś się jednak zmieniło w kwietniu.
  • emeryt: Michaił Szostak sto lat najlepszego,67 lat ale ten czas leci...
  • Andrzejek111: Z jakim numerem grał Szostak (Shostak?) Nie mogę sobie przypomnieć.
  • narut: WB to w sensie transmisji hokejowa czarna dziura.. na onhockey nie ma zapowiedzi transmisji dzisiejszego meczu naszych z WB.. jeszcze raz - to w sensie transmisji hokejowa czarna dziura, co mecz to brak możliwości oglądania..dziadostwo...
  • narut: z całego świata ze wszystkich imprez obejrzysz tylko nie stamtąd..
  • emeryt: #17
  • KOS46: Ech były czasy... I piątka: Osoba (24) - Cholewa (5); Kotoński (15) - Szostak (17) - Kotyla (18)

    "...dwie bramki Kotyla, dwie bramki Kotoński i Unia jest mistrzem Polski"
  • emeryt: taaaaaa.
  • emeryt: i Michaił czerwony jak burak
  • KOS46: i wąs Kotońskiego
  • emeryt: Sadłoszka jak sie rozpędzał to drobił jak Kotyla
  • KOS46: a przed Michaiłem na środku grał Kazek Jarnot (13)
  • emeryt: Rączka
  • stary kibic: emeryt Szostak z tego co wiem to nie żyje
  • emeryt: Kotoński Rączka
  • emeryt: hmmm,czyli hokej.net znowu robi urodziny zmarłym...?
  • Ixat: @narut
    Transmisja tutaj ale za 15£
    https://www.icehockeyuk.tv/
  • Oświęcimianin_23: Wizja Sport - ostatnia słuszna stacja TV gdzie było mnóstwo hokeja... Szkoda, że ówczesny C+ nie zainteresowany hokejem:(
  • Andrzejek111: Dlatego nie ma już Wizji, że było za dużo hokeja. 😉
  • zakuosw: Unia powinna poszukać trochę w lidze Polaków. Nie mówię o naszych gwiazdach reprezentacji ale tacy obrońcy jak Florczak, Jaworski mogliby dostać szanse obok Miłosza Noworyty i naszej młodzieży czyli Prokopiaka. Fajnie by było mieć trochę tych polskich nazwisk :)
  • zakuosw: szkoda, że nie przyszedł Brynkus, liczyłem na to ale dla niego plus, Ziętara mu obiecał ważną rolę, u nas grałby w 3/4 piątce
  • Oświęcimianin_23: zakuosw, pytanie czy by faktycznie grali czy grzali ławę :) Nie wiem jakie plany ma zarząd, ale pewnie chcą obronić MP i fajnie wypaść w CHL więc kadra musi być na prawdę mocna.
  • Luque: 15 funtów za sparing... a to niby Lokaty jest łasy na kasę ;P
  • emeryt: stary kibic,nie znalazłem nigdzie zeby Szostak zmarł ...przepraszam hokej.net za mojo insynuacje
  • Zaba: nie siejcie plotek... i nie uśmiercajcie Michaiła!!!!
  • Zaba: komuś coś gdzieś dzwoni... zmarł inny były hokieista Unii, niesttey teraz nie mogę sobie przypomnieć...
  • Paskal79: Michał Szostak grał z nr 17 :-)
  • narut: Brytole wciąż mają w sobie coś z mentalności fabrykantów z czasów I Rewolucji Przemysłowej..15 funtów ..niech się gonią (!) zostanę przy tekstówce z HN..
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe