Mistrz Polski nad przepaścią. Gdańszczanie o krok od spełnienia marzeń (WIDEO)
MH Automatyka Gdańsk nie przestaje zaskakiwać. Dziś podopieczni Marka Ziętary pokonali na wyjeździe GKS Tychy 2:1 i potrzebują już tylko jednego zwycięstwa do awansu do półfinału play-off.
Trójkolorowi świetnie rozpoczęli to spotkanie, bo już w 3. minucie gry objęli prowadzenie. Radosław Galant oddał strzał z linii niebieskiej, który wpadł tuż pod poprzeczkę Evana Cowleya. W kolejnych minutach tyszanie nieco spuścili z tonu. Ich akcje były groźne, lecz gdańszczanie dobrze radzili sobie w defensywie. Ponadto dobrze w bramce gości spisywał się golkiper MH Automatyki Gdańsk.
W 14. minucie gry karą meczu został ukarany Gleb Klimienko, który ostro zaatakował przy bandzie Filipa Pestę. Gospodarze byli zmuszeni do gry w pięciominutowym osłabieniu. Zawodnicy gości nie wykorzystali tej szansy, bo tyszanie dobrze się bronili. Ba, wyprowadzili też kilka groźnych kontrataków, lecz próby Michaela Cichego i Jakuba Witeckiego okazały się nieskuteczne. Pod koniec pierwszej tercji wyrównać mógł Jegor Rożkow, ale jego uderzenie obronił John Murray.
W drugiej odsłonie spotkania tempo nieco siadło. Tyszanie dyktowali warunki gry, natomiast gdańszczanie nastawili się na kontry. Widząc taki obrót spraw trener Andrej Husau zdecydował się wziąć czas, ale w grze mistrzów Polski nie było widać znaczącej poprawy. W 27. minucie gry Filip Komorski z bliska oddał mocne uderzenie z klepy, ale pewnie interweniował Evan Cowley.
Kiedy wydawało się, że gospodarze zjadą do szatni z jedną bramką przewagi, drużyna MH Automatyki Gdańsk doprowadziła do remisu. W zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Konstantin Tieslukiewicz, który umieścił krążek w bramce.
Trzecia tercja nie zmieniła obrazu meczu. Tyszanie nadal mieli ogromne problemy ze skutecznością. W 42. minucie gry na ławkę kar został odesłany Michael Kolarz i doskonałą sytuację na strzelenie bramki mieli zawodnicy gości. Jednak doskonale spisywała się defensywa gospodarzy, którzy na niewiele pozwolili rywalom. W 52. minucie gry Mateusz Danieluk świetnie wyprowadził kontratak i w sytuacji 2 na 1 oddał strzał, po którym krążek przekroczył linię bramkową.
Ten wynik podziałał na tyszan motywująco. Dobre szanse mieli Tomáš Sýkora oraz Michael Cichy, ale górą w obu przypadkach był bramkarz gości. Na dwie minuty do końca spotkania do boksu zjechał John Murray, w efekcie trójkolorowi mieli jednego zawodnika na lodzie więcej
Chwilę później Jan Krasowskij za nadmierną ostrość został ukarany dwiema minutami. Gospodarze mieli 32 sekundy na doprowadzenie do remisu. Najbliżej był Michale Cichy, ale w idealnej sytuacji nie trafił do niemal pustej bramki. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla MH Automatyki Gdańsk.
Powiedzieli po meczu:
Marek Ziętara, trener MH Automatyki Gdańsk: – Po ostatnim meczu u siebie zrobiłem szerszą analizę. Zmieniliśmy nasz system gry. Zagraliśmy zdecydowanie lepiej w defensywie. Dzisiaj mecz skupiał się głównie na grze defensywnej. Zagraliśmy dobrze z kontry, a krążek po jednej z nich znalazł drogę do bramki. Jesteśmy teraz w nieco lepszej sytuacji, bo prowadzimy w rywalizacji. Nie ma jednak co popadać w hurraoptymizm, bo jest jeszcze jeden mecz do wygrania. Musimy w ostatnim meczu postawić kropkę nad „i”.
Andrej Husau, trener GKS-u Tychy: – Lubię hokej właśnie za fazę play-off. Przeciwnicy nie pozwolili nam na stwarzanie akcji przed ich bramką. Doprowadzali nas do rogów i na walkę tam straciliśmy sporo sił. W sytuacjach 1 na 1 rywale wcale nie byli gorsi. Straciliśmy bramki dokładnie w ten sam sposób, jak mówiliśmy o tym na odprawie. Zawodnicy chyba mnie nie usłyszeli. Teraz będę obserwował, będę rozmawiał. Przeciwnik grał dziś bardzo zdyscyplinowanie, pod koniec mieliśmy przewagę. W doskonałej okazji Michael Cichy przestrzelił. Musimy walczyć dalej. Jedziemy do Gdańska i będziemy robić wszystko, żeby jeszcze wrócić do domu i postawić kropkę nad „i” u siebie.
GKS Tychy – MH Automatyka Gdańsk 1:2 (1:0, 0:1, 0:1)
1:0 - Radosław Galant - Jakub Witecki - Bartłomiej Pociecha (02:41),
1:1 - Konstantin Tieslukiewicz - Josef Vítek, Jan Steber (39:30),
1:2 - Mateusz Danieluk - Oskar Lehmann, Maciej Rompkowski (52:03),
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk, Paweł Meszyński (główni) – Artur Hyliński, Rafał Noworyta
(liniowi).
Minuty karne: 27 (w tym kara meczu dla Gleba Klimienki) – 4.
Strzały: 41-29.
Widzów: ok. 2200.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:2 dla MH Automatyki Gdańsk.
Następny mecz: w niedzielę w Gdańsku.
GKS Tychy: Murray – Pociecha, Ciura; Sýkora, Komorski, Michnow – Górny, Bryk; Gościński, Rzeszutko, Bagiński – Kotlorz, Jeronau; Klimienko (25), Cichy, Szczechura – Kolarz (2); Witecki, Galant, Jeziorski oraz Kogut.
Trener: Andrej Husau.
MH Automatyka Gdańsk: Cowley - Dolny, Malý; Steber, Polodna, Vitek – Tieslukiewicz, Krasowskij; Jełakow, Rożkow, Gołowin – Pastryk (2), Lehmann; Danieluk, Rompkowski (2), Marzec (2) – Leśniak; Stasiewicz, Pesta, Samusienka oraz Smal.
Trener: Marek Ziętara.
Komentarze