Unia popsuła urodziny GieKSy! Biało-niebiescy o krok od półfinału (WIDEO)
Hokeiści Unii Oświęcim odczarowali „Satelitę”, w której wygrali po raz pierwszy od dwóch lat! Podopieczni Witolda Magiery pokonali Tauron KH GKS Katowice 3:0 i objęli prowadzenie w ćwierćfinałowej serii 3:2.
Oświęcimianie zdawali sobie sprawę z tego, że nie mogą iść na otwartą wojnę i muszą z pietyzmem zagrać w destrukcji. Podopieczni Witolda Magiery zaczęli jednak nerwowo i w 2. minucie złapali wykluczenie.
Pod bramką strzeżoną przez Michala Fikrta mocno zakotłowało się, ale z pomocą przyszli mu obrońcy, którzy w porę wybili krążek. Chwilę później goście wyprowadzili dwie groźne kontry. Najpierw katowickim defensorom urwał się Jan Daneček, a później Andrej Themár, ale żaden z nich nie zdołał pokonać Kevina Lindskouga.
Później okres lepszej gry mieli katowiczanie, ale Fikrt nie dał się pokonać. Czeski golkiper obronił kąśliwe strzały Grzegorza Pasiuta i Macieja Urbanowicza, a także wygrał pojedynek sam na sam z Tomaszem Malasińskim.
W 12. minucie biało-niebiescy przez 97 sekund grali w podwójnej przewadze, ale nie wykorzystali tej dobrej okazji. Wymieniali krążek wolno, schematycznie i przede wszystkim oddawali zbyt mało strzałów.
Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. Obie drużyny skupiały się przede wszystkim na uważnej grze w destrukcji, a ze swoich obowiązków dobrze wywiązywali się obaj bramkarze. Przełom nastąpił w 36. minucie. Wówczas na ławce kar przebywał Niko Tuhkanen, a oświęcimianie założyli zamek i otworzyli wynik spotkania. Peter König uderzył z linii niebieskiej, guma odbiła się od Petera Bezuški i trafiła na łopatkę kija Martina Przygodzkiego. Ten trafił pod ladę!
Chwilę później katowiczanie powinni odpowiedzieć, ale świetnych okazji nie wykorzystali Oleg Jaszyn i Grzegorz Pasiut. Pierwszy z nich trafił w rozpaczliwie interweniującego „Fikiego”, a środkowy drugiego ataku posłał gumę obok słupka.
Podopieczni Toma Coolena od początku trzeciej odsłony jeszcze mocniej zaatakowali, ale goście ofiarnie się bronili. Przetrzymali też dwa okresy gry w przewadze. Na dodatek, gdy na ławce kar przebywał Aleskiej Trandin (52. minuta), do wybitego przez Iiro Vehmanena krążka dojechał Andrej Themár. Słowacki skrzydłowy w sytuacji sam na sam przechytrzył Kevina Lindskouga i zmieścił gumę między jego parkanami. To był kluczowy moment meczu.
– Na razie było to moje najważniejsze trafienie w barwach Unii. Liczę na to, że nie ostatnie– przyznał z uśmiechem Andrej Themár.
Gospodarze mieli okazję, by jeszcze wrócić do meczu, ale Bartosz Fraszko nie zdołał pokonać Michala Fikrta w sytuacji sam na sam.
Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry trener Tom Coolen postawił wszystko na jedną kartę: zdjął z bramki Lindskouga i wprowadził do gry dodatkowego napastnika. Jednak ten manewr nie przyniósł zamierzonego efektu. Ba, przyczynił się do straty trzeciego gola. Gumę w pustej bramce umieścił Jan Daneček. Tym samym hokeiści Unii Oświęcim popsuli przypadające na dziś 55. urodziny GKS-u Katowice.
Powiedzieli po meczu:
Piotr Sarnik, drugi trener Tauronu KH GKS-u Katowice: – Te bramki, które wpadły były szczęśliwe. Sytuacja jest trudna, ale gra się do czterech zwycięstw. Nie robimy tragedii z tej porażki, wszak Unia wcale nie była od nas lepsza. Przegraliśmy, bo mieliśmy pecha, dwa razy trafiliśmy w słupek. Musimy gwałcić te mecze, tak jak robią to zawodnicy z Oświęcimia.
Witold Magiera, trener Unii Oświęcim: – Przyjechaliśmy tutaj po to, aby wygrać. Drużyna dała z siebie wszystko. Od samego początku tej rywalizacji mieliśmy obraną taktykę na mecze z GieKSą. Różnie to wychodziło, ale dziś byliśmy niemal bezbłędni. Mam nadzieję, że ostatni krok wykonamy na własnym lodzie, ale wiemy, że będzie to prawdziwa wojna.
Tauron KH GKS Katowice – Unia Oświęcim 0:3 (0:0, 0:1, 0:2)
0:1 - Martin Przygodzki - Peter Bezuška, Peter König (35:40, 5/4),
0:2 - Andrej Themár - Iiro Vehmanen (51:31, 4/5),
0:3 - Jan Daneček (57:57, 5/6, do pustej bramki).
Sędziowali: Paweł Breske, Przemysław Kępa (główni) – Piotr Matlakiewicz, Marcin Młynarski (liniowi).
Minuty karne: 14-10.
Strzały: 41-33 (12-9, 13-8, 16-13)
Widzów: ok. 1000.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:2 dla Unii Oświęcim
Kolejny mecz: w sobotę w Oświęcimiu.
Tauron: Lindskoug – Jyrkkiö (2), Tuhkanen (2); Łopuski, Rohtla (4), Laakkonen – Jass, Čakajík (2); Wronka (2), Pasiut, Malasiński – Tomasik, Wanacki; Fraszko, Starzyński, Jaszyn – Skokan; Urbanowicz (2), Sawicki, Krężołek.
Trener: Tom Coolen.
Unia: Fikrt – Vehmanen, Šaur; Tabaček (2), Kiilholma, Themár – Bezuška, König (2); Adamus, Trandin (2), Przygodzki – Paszek, Maciejewski (2); Piotrowicz, Daneček, S. Kowalówka – Malicki, Wanat, Gruszka (2).
Trener: Witold Magiera.
Komentarze