Kłopoty tylko w pierwszej tercji (WIDEO)
Hokeiści Zagłębia Sosnowiec tylko w pierwszej remisowej tercji mieli kłopoty z Orlikiem Opole. Trzy bramki gospodarzy w drugiej odsłonie ustawiły już pierwsze spotkanie w ramach baraży PHL. Ostatecznie Zagłębie pokonało opolan 6:2 i potwierdziło, że jest faworytem tego etapu rozgrywek.
Początek meczu dość zaskakująco należał do podopiecznych Jacka Szopińskiego, którzy wykorzystali błędy sosnowiczan i w dwunastej minucie prowadzili już dwoma bramkami. Najpierw Rafała Radziszewskiego strzałem z ostrego kąta zaskoczył Władisław Zorin, który posłał krążek przy słupku tuż nad lodową taflą. Chwilę później bliski podwyższenia wyniku był Oskar Rzekanowski, który zdołał położyć bramkarza Zagłębia na lodzie, a chwilę później trafił w jego ciało. W odpowiedzi bliski szczęścia był Tomáš Káňa, lecz krążek po jego strzale odbił się od poprzeczki. W 10 minucie po szybkim strzale Adriana Duszaka krążek odbił się od wewnętrznej części bramki Orlika, lecz prowadzący to spotkanie Robert Długi od razu rozłożył szeroko ręce w geście anulowania bramki. Arbiter nie miał jednak problemu z decyzją chwilę później, gdy Radziszewskiego z najbliższej odległości pokonał Sebastian Szydło.
Dwie stracone bramki spowodowały, że szkoleniowiec Zagłębia Sosnowiec poprosił o czas. Po nim zespół gospodarze zaczęli grać składniej, a chwilę później strzał Michała Działo do bramki przekierował Michał Bernacki. Wynik tercji na 2:2 ustalił na pięć sekund przed jej końcem Káňa, który wykorzystał szybkie nagranie po wznowieniu Vladimira Luki i strzałem z nadgarstka zaskoczył Jarosława Nobisa.
Od drugiej tercji przewaga sosnowiczan wzrastała z każdą minutą, czego efektem były trzy trafienia podopiecznych Marcina Kozłowskiego. Pierwsze z nich w 28 minucie meczu zdobył Filip Stoklasa, który wykorzystał odbity przez Nobisa krążek po uderzeniu Łukasza Rutkowskiego i precyzyjnym strzałem wpakował go pod poprzeczkę. Trzy minuty później potężną bombą popisał się Luka, przy którego strzale Nobis nawet nie zareagował. W kolejnych akcjach sosnowiczan Stoklasa uderzył w spojenie, zaś Bernacki w słupek. Wynik tercji na sześć sekund przed jej końcem ustalił Nikita Bucenko, który przekierował uderzenie Kamila Charouska.
W ostatniej tercji na lodzie nie działo się zbyt wiele. Sosnowiczanie kontrolowali przebieg spotkania, natomiast akcje Orlika w tej odsłonie można by policzyć na palcach jednej ręki. Jedynego gola w tej odsłonie zdobył Damian Słaboń, który wykorzystał podanie Błażeja Salamona i lekkim lecz precyzyjnym strzałem pokonał Nobisa. Warto wspomnieć, że dzisiejszego spotkania nie dokończył Bernacki, który z urazem ręki został odwieziony do szpitala.
Zagłębie Sosnowiec - Orlik Opole 6:2 (2:2, 3:0, 1:0)
0:1 Władisław Zorin - Grzegorz Radzieńciak, Alexis Svitac (03:20, 5/4)
0:2 Sebastian Szydło - Władisław Zorin, Alexis Svitac (12:43)
1:2 Michał Bernacki - Michał Działo, Kamil Charousek (15:02, 5/4)
2:2 Tomáš Káňa - Vladimír Luka (19:55)
3:2 Filip Stoklasa - Łukasz Rutkowski, Kamil Charousek (28:10)
4:2 Vladimír Luka - Tomáš Káňa - Filip Stoklasa (31:01)
5:2 Nikita Bucenko - Kamil Charousek (39:54, 5/4)
6:2 Damian Słaboń - Błażej Salamon, Tomasz Kozłowski (47:29)
Sędziowali: Robert Długi (główny) - Andrzej Nenko, Mateusz Niżnik (liniowi)
Minuty karne: 6-8
Strzały: 53-30
Widzów: 298
Zagłębie: Radziszewski (Czernik n/g) - Turoň (2), Duszak; Stoklasa, Káňa, Luka - Akimoto, Horzelski; Kozłowski, Słaboń, Salamon - Charousek, Działo; Bucenko, Rutkowski, Bernacki - Pavúk, Gniewek; Stojek, Sikora (2), A. Jaskólski (2).
Trener: Marcin Kozłowski
Orlik: Nobis (Robaszkiewicz n/g) - Radzińciak (2), Miettinen; Svitac, Szydło, Zorin - Kandziuba, Wojdyła; Skrodziuk, Gorzycki, Rzekanowski - Chorążyczewski; Obrał (2), Ostapczuk (2), Pelaczyk (2).
Trener: Jacek Szopiński
Komentarze