Rudolf Roháček: „Objawiliśmy” dla Jastrzębia Sołtysa i Wałęgę
Szkoleniowiec Comarch Cracovii zwołał konferencję prasową, na której pochwalił się tym, ilu młodych zawodników wprowadził do gry i wbił szpilkę w zespół JKH GKS-u Jastrzębie, z którym „Pasy” zmierzą się w ćwierćfinale play-off.
– W mediach nie poświęcono zbyt wiele uwagi grze mojego zespołu w sezonie zasadniczym. Jak wiadomo, w przerwie między rozgrywkami doszło do sporej rewolucji kadrowej. W rundzie zasadniczej daliśmy szansę ogrania się młodym zawodnikom. W efekcie szansę otrzymało aż dziewięciu graczy poniżej 20. roku życia. Uważam, że to ewenement jak na polskie realia – powiedział Rudolf Roháček, opiekun Cracovii.
Jednak z tej grupy regularnie i w sporym przedziale czasowym grało tylko trzech: Paweł Zygmunt, Sebastian Brynkus i Łukasz Kamiński. Ta trójka wystąpiła też w mistrzostwach świata do lat 20.
– To nowa generacja polskiego hokeja. Chyba nie było nigdzie informacji, że 17-letni Brynkus był najlepszym strzelcem tej reprezentacji – podkreślił 55-letni szkoleniowiec. Należy jednak dodać, że tyle samo bramek (3) zdobyli także Dominik Paś, Kamil Wałęga i Łukasz Kamiński.
– Na uwagę zasłużył zwłaszcza 16-letni Michał Jaracz, defensor, który rozegrał trzy mecze w sezonie i moim zdaniem jest najmłodszym graczem w historii rozgrywek – dodał Roháček, zapominając najwyraźniej o wyczynie Marcina Kolusza, który zadebiutował w polskiej ekstralidze mając zaledwie 15 lat.
Szpilką w rywali
Warto też wspomnieć, że trener Cracovii starał się między słowami dopiec ekipie JKH GKS-u Jastrzębie, z którym „Pasy” zmierzą się już w ćwierćfinale.
– Latem trenowali z nami jeszcze Sołtys z Wałęgą, ale – jak wiadomo – nie udało nam się ich załatwić. „Objawiliśmy” ich dla Jastrzębia, bo inaczej dalej graliby w drużynie juniorów. A tak podpisali tam kontrakty – odważnie stwierdził opiekun Cracovii.
Ekipa z Siedleckiego spełniła przedsezonowy cel, który zakładał uplasowanie się na minimum szóstym miejscu. Ta lokata wiązała się z udziałem w fazie play-off bez konieczności rozgrywania kwalifikacji.
– Skończyliśmy na piątym miejscu, ale mogliśmy mieć więcej punktów. Młodzi zawodnicy ogrywali się i będzie to procentować w przyszłości – przyznał Rudolf Roháček.
Osiem transferów
W zasadzie tuż przed fazą play-off Cracovia pozyskała ośmiu nowych zawodników. Do ekipy z Siedleckiego dołączyli doświadczony bramkarz Miroslav Kopřiva, czterej obrońcy: Miloslav Jáchym, Aleš Ježek, Pawieł Czarnaok i Bartłomiej Bychawski oraz trzej napastnicy: Kamil Kalinowski, Jaakko Turtiainen i Marek Tvrdoň.
– Do pierwszego ataku doszedł Kalinowski i zagrał już parę spotkań, drugi pozostał bez zmian, no i stworzyliśmy trzeci. Jeśli chodzi o obrońców, to łatwiej jest wskoczyć do gry. Podjęliśmy ryzyko, ale wierzę, że ci doświadczenie zawodnicy dadzą radę i jakość naszego zespołu będzie większa – zaznaczył trener Cracovii.
Pozostaje zapytać, czy odpadnięcie w ćwierćfinale play-off z JKH GKS-em Jastrzębie będzie dla krakowian porażką?
– Wzmocniliśmy się, więc pierwszy mecz i pierwszą rundę będziemy chcieli wygrać. Nie będzie to zadanie łatwe, bo jastrzębianie mają silny i doświadczony zespół. Cel jest jeden: chcemy wygrać – zaznaczył czeski szkoleniowiec, który nie chciał porównywać siły obecnego zespołu z tym z poprzedniego roku. – Nie da się tego zrobić. Jednak w tym roku drużyna jest na pewno głodniejsza sukcesów.
Komentarze