Puchar Kontynentalny: W sobotę powtórka z rozrywki, czyli Belfast Giants. Prezentacja rywala (WIDEO)
W finałowym turnieju Pucharu Kontynentalnego każdy mecz jest równie ważny, ale… Dla gospodarzy sobotnie starcie o 20:00 czasu polskiego z Tauronem KH GKS Katowice będzie czymś szczególnym. To rewanż za porażkę u siebie w listopadowym spotkaniu fazy półfinałowej. Czy „GieKSa” znów pokaże wyższość? „Giganci” to naprawdę trudny rywal.
Historia i sukcesy
Belfast Giants to klub o niedługiej przeszłości „Giganci” pojawili się na hokejowej mapie świata z początkiem XXI wieku. Po trzech miesiącach gier wyjazdowych, wreszcie w grudniu 2000 roku zadebiutowali w Odyssey Arena przed własną publicznością. Hokej dla Irlandczyków był czymś nowym. Spotkał się jednak z entuzjastycznym przyjęciem, a hala podczas pierwszego meczu była zapełniona do ostatniego miejsca.
Zespół rywalizował w brytyjskiej Superlidze i w drugim sezonie sięgnął po historyczny dla siebie tytuł mistrzowski. Na Wyspach czempionem zostaje drużyna, która jest pierwsza po rozgrywkach fazy zasadniczej, natomiast faza play-off to jakby oddzielna sprawa. „Giganci” w ostatnim roku istnienia Superligi, czyli w 2003 sięgnęli właśnie po wygraną w rywalizacji postsezonowej.
W tym samym sezonie Giants zadebiutowali na arenie międzynarodowej. Po wygraniu przed własną publicznością turnieju drugiej rundy Pucharu Kontynentalnego zespół sensacyjnie awansował do finału, który odbywał się w Lugano i Mediolanie w ośmiozespołowej obsadzie. Belfast Giants trafili do grupy grającej w Szwajcarii, gdzie w meczu półfinałowym ulegli gospodarzom zaledwie 0:2, a w spotkaniu decydującym o 3. miejscu w grupie pokonali 4:2 renomowany HC Davos, podbijając serca wszystkich Helwetów. W meczu o 5. lokatę w ostatecznej klasyfikacji pucharowych zmagań ulegli 3:4 Slovanowi Bratysława.
Pod rządami Elite League drużyna ze stolicy Irlandii Północnej jeszcze w sezonie 2009/10 wygrała fazę play-off, ale co ważniejsze trzykrotnie cieszyła się tytułem mistrzów Wielkiej Brytanii. Miało to miejsce w latach: 2006, 2012 i 2014.
W swojej krótkiej historii „Giganci” zgromadzili aż 6 srebrnych krążków krajowego czempionatu i jeden brązowy. W sezonie 2004/05 zdobyli Puchar Crossover. W ich kolekcji są również dwa puchary Wielkiej Brytanii, czyli Challenge Cup. Pierwszy z nich Irlandczycy Północni zdobyli w 2009, a drugi właśnie bronią w bieżącej edycji. Do debiutanckiego triumfu w krajowych rozgrywkach pucharowych dorzucili również w 2009 wygraną w Knock-Out Cup Champions.
Belfast Giants przebojem wdarli się na brytyjską sceną hokejową, zostając niemal od razu jednym z najlepszych zespołów w rozgrywkach skupiających kluby z Anglii, Walii, Szkocji i Irlandii Północnej.
Hala
Finał Pucharu Kontynentalnego rozgrywany jest w SSE Arena otwartej w 2001 roku. Jest to druga co do wielkości hala sportowa Irlandii Północnej, będąca jednocześnie częścią kompleksu Odyssey w skład, którego wchodzą: pawilon naukowy W5 oraz cześć rozrywkowa Pavilion.
Maksymalna pojemność hali to 15 tysięcy widzów, natomiast na meczach hokejowych kibice mogą zająć 10 tysięcy miejsc.
W 2011 w miejscu, w którym w listopadzie udanie rywalizował katowicki GKS odbyła się gala MTV Europe Music Awards. Zanim dotarli tam wicemistrzowie Polski na scenach ustawianych w tym obiekcie występowali tacy artyści jak na przykład: Bon Jovi, Kings of Leon, Oasis, George Michael, Rihanna, Bruce Springsteen, Justin Timberlake, 50Cent i wielu innych. Rekordzistą jest zespól Westlife, który gościł tam 50 razy.
Droga do finału
Belfast Giants podobnie jak reszta finalistów udział w bieżącej edycji pucharu rozpoczęli od fazy półfinałowej. Irlandczycy Północni wykorzystali do maksimum atut własnego lodowiska i wygrali organizowany przez siebie turniej, choć trzeba przyznać, że na zakończenie mieli tyle samo punktów co katowicki GKS i Medveščak Zagrzeb, którego pokonali w pierwszej kolejce 4:0. W drugim meczu zaliczyli następne pewne zwycięstwo. Tym razem wygrali 6:2 z włoskim Ritten Buam Collalbo.
Na zakończenie przyszło im stanąć oko w oko z wicemistrzami Polski. Zaraz po rozpoczęciu drugiej tercji Darcy Murphy strzelił na 2:0, ale GKS się nie poddał. Jeszcze przed przerwą odrobił wszystkie straty, a w ostatniej części dołożył dwa gole i ostatecznie wygrał 4:2.
Zwycięzcami grupy E okazali się Brytyjczycy, którzy byli najlepsi w tak zwanej małej tabeli, utworzonej w związku z tym, że Giants, GKS i Medveščak mieli po 6 punktów.
–Turniej półfinałowy, który mieliśmy sposobność organizować był wyjątkowy – wspomina trener Adam Keefe. –Kibice Giants już wcześniej byli znani w Europie ze swojej żywiołowości, szczególnie w czasach kiedy ja sam tu grałem. Zdecydowanie byli naszym dodatkowym zawodnikiem, który pomógł nam wygrać rywalizację w grupie.
Decyzją IIHF pod egidą, której rozgrywany jest Puchar Kontynentalny turniej finałowy został przyznany belfastczykom, co spotkało się z zadowoleniem trenera Keefe’a.
–Ogromnie się cieszę, że zagramy o to trofeum przed własnymi kibicami – powiedział szkoleniowiec Giants zaraz po ogłoszeniu przez międzynarodową federację swojej decyzji. –To duże wydarzenie dla Irlandii Północnej. Mój zespół chce poczuć jeszcze raz tę podniosłą atmosferę europejskiego święta hokeja.
Keefe wierzy, że wygranie turnieju półfinałowego to dopiero początek wielkiej przygody, która w całości odbywa się w SSE Arena, gdzie jego zespół może liczyć na wsparcie oddanej i wiernej publiczności kochającej swój zespół.
–Mamy szansę zrobić coś wspólnie, to znaczy my i kibice – mówi trener. –To ekscytujące. Już czuć w powietrzu tę adrenalinę, to samo było przed półfinałową imprezą. Wiem, że moi zawodnicy już dawno mieli zaznaczony ten weekend kółkiem w swoich kalendarzach.
Bieżący sezon na krajowych lodowiskach
„Giganci” są rewelacją rozgrywek w Wielkiej Brytanii w tym sezonie. Zostali najlepszą drużyną fazy grupowej Challenge Cup, po czym wywalczyli awans do półfinału pucharowych zmagań. W pierwszym meczu ćwierćfinałowym na wyjeździe belfastczycy wygrali 8:0 z Dundee Stars, co zamknęło wszelkie dywagacje dotyczące ich udziału w najlepszej czwórce.
W lidze EIHL zajmują drugie miejsce, mając punkt straty do Cardiff Devils. Przegrali zaledwie 9 spotkań na 35 meczów. Straciili najmniej bramek (81) spośród wszystkich drużyn brytyjskiej ekstraklasy.
Kluczowe postacie
Tyler Beskorowany to zdecydowany numer jeden wśród klubowych bramkarzy. Jest to jeden z trzynastu Kanadyjczyków w ekipie z Irlandii Północnej. 28-latek w 2008 roku był draftowany przez Dallas Stars, ale jak do tej pory za Oceanem najwyżej pojawiał się na taflach AHL, gdzie rozegrał około 70 spotkań. W 2015 w czasie swojego debiutu w Europie został wybrany najlepszym bramkarzem niemieckiej DEL. Grał wtedy w barwach Düsseldorfer EG. W bieżącym sezonie prowadzi w klasyfikacji EIHL pod względem najniższej średniej wpuszczanych goli (1,98) oraz najwyższej skuteczności obron (92,9%).
Postacią szczególną dla szeregów obronnych rywali GKS-u jest 38-letni James Vandermeer. Oprócz zadań czysto zawodniczych, doświadczony hokeista pełni również rolę asystenta głównego szkoleniowca. Biorąc pod uwagę jego bogatą karierę, Kanadyjczyk z pewnością ma czym dzielić się ze swoimi kolegami. Vandermeer spędził 9 sezonów na taflach NHL, występując w 461 spotkaniach tej ligi.
Oprócz Vandermeera w najlepszej lidze świata swoje umiejętności prezentowali, choć tylko w śladowych ilościach jego rodacy: Jonathan Ferland (7 meczów) i Kyle Baun (5 meczów).
Blair Riley to najskuteczniejszy zawodnik Giants. Kanadyjski skrzydłowy ma na koncie 45 punktów (23G + 22A). 33-występuje w Belfaście już trzeci sezon i jak do tej pory w każdym z dwóch poprzednich zdobywał powyżej 55 „oczek”. To obecnie najlepszy strzelec zespołu.
Tyle samo trafień ma na koncie Darcy Murphy. To drugi sezon w Belfaście dla 26-letniego prawoskrzydłowego. Europejski hokej zna tylko z perspektywy pracy dla drużyny północnoirlandzkiej. W 2011 roku wywalczył z Wellington Dukes mistrzostwo ligi OJHL, będąc najbardziej wpływowym zawodnikiem tych rozgrywek i ich najlepszym strzelcem w kolejnej edycji. Murphy to wicelider klubowej klasyfikacji najskuteczniejszych.
Tyle samo punktów ma na koncie David Rutherford. Jego udziałem jest 14 goli i 29 asyst. Do EIHL zawitał w sezonie 2015/16 i rozpoczął od gry dla zespołu Capitals z Edynburga. Jeszcze w tej samej kampanii przeniósł się do Belfastu. 31-letni prawoskrzydłowy jak na razie jest gwarantem co najmniej 40 punktów w każdej z edycji ligowych. Rutherford jest wiceliderem klubowej klasyfikacji najlepiej asystujących (29).
O sile ataku decyduje też Patrick Dwyer, stanowiący wraz z Hunterem Bishopem duet „Jankesów” w ekipie z Irlandii Północnej. 35-latek zaliczył 416 spotkań w NHL. Przez całą karierę (7 sezonów) w najlepszej lidze świata był wierny barwom Carolina Hurricanes. W 2012 roku wystąpił nawet z reprezentacją USA na mistrzostwach świata w Helsinkach i Sztokholmie, zdobywając tam gola oraz 2 asysty. W bieżącym sezonie uzbierał już 33 „oczka” (12G + 21A).
Zespół „Gigantów” prowadzi Kanadyjczyk Adam Keefe. To bardzo młody trener. Ma zaledwie 34 lata, a zatem w jego zespole jest kilku starszych od niego zawodników, co nie przeszkadza mu budzić szacunek i respekt, a także odnosić rewelacyjne wyniki z ekipą ze stolicy Irlandii Północnej. Keefe do końca poprzedniego sezonu był zawodnikiem Belfast Giants. Spędził w tej drużynie ostatnie 7 lat swojej kariery, z czego 5 jako kapitan zespołu ze stolicy Irlandii Północnej.
W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia do drużyny wrócił kolega Keefe’a z tafli, zwany „Daciukiem Belfastu” Chris Higgins. Amerykanin z włoskim paszportem zakończył występy po sezonie 2016/17. W „Gigantach” spędził trzy edycje ligowe i był ulubieńcem publiczności. Obecnie przygotowuje się do powtórnego debiutu w swoim ostatnim klubie. Został ściągnięty do drużyny w celu uzupełnienia braku po nagłym i zaskakującym zakończeniu kariery przez Francisa Beauvilliera. 25-latek stracił motywację do dalszej gry i postanowił przysłowiowo zawiesić łyżwy na kołku. Jego brat Anthony jest zawodnikiem New York Islanders.
Okiem trenerów
Tom Coolen twierdzi, że „GieKSa” zagrała z belfastczykami prawdopodobnie najlepszy mecz ubiegłego roku. Zawodnicy pokazali hokej, który przewyższa to co pokazują na co dzień. Giants to bardzo wymagający rywale, których stać na wszystko, włącznie ze zdobyciem pucharu.
Szkoleniowiec „GieKSy” chwali sobie terminarz gier, który wyznaczył jego podopiecznym mecz z gospodarzami dopiero w sobotę, a zatem jest czas na aklimatyzację turniejową i odpowiednie przygotowanie się do rewanżu z Irlandczykami.
–W meczu z gospodarzami może wydarzyć się wszystko. To naprawdę mocna drużyna, którą stać na wiele – opowiada Coolen. –Mieliśmy okazję rywalizować i poznaliśmy ich poziom. Mam wielki szacunek do tego rywala. Mam nadzieję, że ponownie to my okażemy się lepsi w starciu z Giants.
W końcowy sukces swojego zespołu bardzo mocno wierzy trener Keefe, który sam pamięta smak sukcesu odniesionego przed publicznością zgromadzoną w hali w Belfaście. W 2012 roku zespół z Kanadyjczykiem w składzie zdobył mistrzostwo kraju, rozgrywając ostatni mecz na swoim lodowisku.
–Nie możemy już się doczekać pierwszego gwizdka – przyznaje Keefe. –Moja drużyna ma szansę dokonać coś wielkiego, tutaj przed własną publicznością i coś co nam się już dawno na tej arenie nie zdarzyło, czyli zdobycie pucharu. Pamiętam to uczucie, to było w pierwszym roku mojej gry dla Giants. Wtedy właśnie ostatni mecz graliśmy u siebie i tutaj dane nam było wznieść w górę główne trofeum.
Komentarze