Trener mistrzów Polski: Na razie jestem zadowolony
GKS Tychy od zeszłej środy trenuje już na lodzie i szlifuje formę przed nowym sezonem. Trener mistrzów Polski na antenie klubowej telewizji opowiedział o planach na najbliższy czas. – Chcę, żeby chłopcy jak najszybciej przypomnieli sobie nasze warianty taktyczne – stwierdził Andrej Husau.
O kolejnym etapie przygotowań
– Nie zakładałem, że lód będzie tak wcześnie, ale jeśli pojawiła się taka możliwość, to trzeba było z niej skorzystać.
Obciążenia treningowe na pewno nie będą mniejsze niż w pierwszej fazie, ale moim zdaniem wszyscy zawodnicy znają moje wymagania i wszyscy wiedzą, o co mi chodzi. Od poniedziałku zaczniemy ciężko pracować na lodzie z krążkami. Więcej będzie ćwiczeń jeden na jednego i dwóch na dwóch. Po blisko czteromiesięcznej przerwie ciężko jest wrócić na lód, ale myślę, że za dwa tygodnie wszystko będzie w porządku.
Przed urlopem rozmawialiśmy z chłopakami na temat nadwagi i widzę, że pracowali indywidualnie w czasie tych wakacji. Na razie jestem zadowolony z formy, jaką prezentują „na ziemi” i na lodzie.
O poszukiwaniu optymalnego składu
– Mamy cztery pełne ataki oraz dwóch napastników. Do tego dochodzi dziewięciu obrońców, więc będziemy patrzyli na różne ustawienia i oczywiście chcę, żeby chłopcy jak najszybciej przypomnieli sobie nasze warianty taktyczne. Będziemy pracowali nad nimi już w trakcie najbliższych treningów.
O zatrzymaniu Gleba Klimienki
– Jeśli Gleb zagra w tym sezonie na takim samym poziomie jak przed rokiem albo jeszcze lepiej, to będę bardzo zadowolony.
O mocnych stronach nowego nabytku Andrija Michnowa
– Nigdy wcześniej nie współpracowałem z Andrzejem, ale jest on czołowym zawodnikiem i etatowym reprezentantem Ukrainy. Kiedyś grał w Mietałłurgu Żłobin i zdobył z nim tytuł mistrzowski. Potem równie dobrze radził sobie w Junosti Mińsk. Zawsze był liderem. Moim zdaniem będzie on naszym wzmocnieniem.
Rozmawiałem z nim na temat jego roli w zespole i wyjaśniłem mu, że jest obcokrajowcem w naszym zespole. Dlatego będę od niego wymagał dużo więcej niż od polskich graczy.
O tragicznej śmierci Siergieja Ogorodnikowa
– Rozmawialiśmy w piątek, czyli dwa dni przed jego śmiercią. Szkoda tego chłopaka, niech mu ziemia będzie puchem... Taki jest los, nikt z nas nie wie, co będzie jutro. Ja nie znałem go blisko, ale wszyscy mówią, że to był bardzo porządny człowiek. Ja wiem, że to był on bardzo dobrym zawodnikiem, którego z miłą chęcią obserwowałem w zeszłym sezonie. Takie jest życie, szkoda człowieka, ale nic z tym nie zrobisz.
Komentarze