Trzy punkty jadą do Krakowa (WIDEO)
Comarch Cracovia po ligowych porażkach z TatrySki Podhalem Nowy Targ i PGE Orlikiem Opole w końcu sięgnęła po trzy punkty, pewnie pokonując na Jastorze JKH GKS Jastrzębie 3:1. Wszystkie gole dla mistrzów Polski były dziełem drugiej formacji z tego dwa trafienia padły łupem Filipa Drzewieckiego.
W ekipie Comarch Cracovii zadebiutował 32-letni czeski defensor Petr Chaloupka, którego trenerRudolf Roháček desygnował do gry w pierwszej formacji tuż obok Damiana Szurowskiego. W składzie gości zabrakło jednak dwóch nowopozyskanych graczy - Łotysza Ņikity Kolesņikovsa i Kazacha z rosyjskim paszportem Pawieła Worobjowa. Obaj gracze jeszcze nie trenowali z zespołem, a ich debiut planowany jest na niedzielę, kiedy to krakowianie na własnym lodzie podejmą Unię Oświęcim. W ekipie gospodarzy nie zagrał z kolei, pozyskany w ostatnich dniach okienka transferowego, Marcin Horzelski, który zmaga się z kontuzją.
Cracovia rozpoczęła mecz z wysokiego "c", bowiem już w 2. minucie do siatki trafił Filip Drzewiecki. Zawodnik drugiej formacji otrzymał doskonałe podanie od Kaspra Bryniczki i z najbliższej odległości pokonał Ondreja Raszkę, który tego dnia zastąpił w bramce Tomáša Fučíka. Reprezentant Polski rozegrał dobre zawody, broniąc 29 uderzeń rywali i zachowując blisko 90 - procentową skuteczność. W tej tercji gole już nie padły, choć obie ekipy próbowały doprowadzić do zmiany wyniku. W 13. minucie dobre okazje zmarnowali Leszek Laszkiewicz oraz Tomasz Kulas. Pierwszy próbował wepchnąć gumę do siatki, będąc ustawionym tuż za bramką, natomiast drugi uderzył z niebieskiej, ale krążek odbił się od obrońców i nie przekroczył linii bramkowej.
W drugiej odsłonie przyjezdni zaatakowali i byli bliscy podwyższenia wyniku. Dobrych okazji nie wykorzystali m.in. Damian Kapica i Petr Šinágl, a w 32. minucie Maciej Urbanowicz obił słupek. Chwilę później goście przeżyli jeden z niewielu trudnych momentów w tym meczu - najpierw na ławkę kar za wybicie krążka poza taflę odesłany został Teddy Da Costa, a chwilę później to samo przewinienie popełnił Krystian Dziubiński. Napastnik Cracovii niefortunnie przerzucił ręką krążek nad pleksą i gospodarze przez blisko dwie minuty grali z przewagą dwóch zawodników.
Podopieczni Roberta Kalabera ochoczo ruszyli do ataku w efekcie czego doprowadzili do wyrównania, a gola po dobitce zdobył Tomáš Komínek. Wcześniej jednak trener Roháček chcąc ostudzić emocje zdecydował się na wzięcie czasu. W 39. minucie krakowianie objęli jednak prowadzenie, a pierwszoplanowe role znów odegrali gracze drugiej formacji. Urbanowicz zza bramki dograł do Drzewieckiego, a ten bekhendem po lodzie wepchnął gumę do siatki. W końcówce na ławkę kar odesłani zostali Richard Bordowski i Jan Homer i krakowianie trzecią tercję rozpoczynali z podwójną przewagą.
Tuż po wznowieniu gry przyjezdni rozegrali błyskawiczny zamek i po serii ładnych podań krążek z bliska wpakował do siatki Kasper Bryniczka. Zmorą gospodarzy w tej odsłonie była gra w liczebnym osłabieniu, podczas której mieli problemy z wyjściem z własnej tercji. Więcej goli w tym meczu już nie padło i krakowianiepo serii słabszych występów zdobywają cenne trzy punkty, zbliżając się tym samym do drugiego w tabeli Tauronu KH GKS Katowice.
JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 1:3 (0:1, 1:1, 0:1)
Sędziowali:
Minuty karne:
Strzały:
Widzów:
JKH GKS Jastrzębie:
Comarch Cracovia:
Komentarze