Słaboń: Takie mecze nie mogą nam się przytrafiać
– Musimy pokazać, że ta porażka to był tylko wypadek przy pracy – mówi o piątkowym meczu z Tauronem KH GKS-em Katowice Damian Słaboń, doświadczony napastnik Comarch Cracovii.
Damian, chyba trudno jest nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że wczoraj GKS wygrał zasłużenie.
- Tak, my zagraliśmy bardzo słabe spotkanie. Po dziesięciu zwycięstwach z rzędu coś się zacięło. To był chyba nasz najgorszy mecz w całym sezonie i zasłużenie przegraliśmy. Gdyby nie świetna postawa Rafała Radziszewskiego, to wynik mógłby być jeszcze wyższy. On uchronił nas od jeszcze większej porażki.
Czego najbardziej wczoraj zabrakło?
- Mieliśmy dwa okresy podwójnej przewagi w tym meczu. Jeśli się tego nie wykorzystuje, to trudno później myśleć o korzystnym wyniku. To był jeden z brakujących elementów wczoraj, ale na pewno nie jedyny. Każdy z nas zagrał poniżej możliwości.
Dodajmy też, że w składzie zabrakło kilku kluczowych zawodników.
- Tak, mamy kilka kontuzji w drużynie, ale tym się absolutnie nie możemy usprawiedliwiać. Niezależnie od okoliczności powinniśmy zawsze wychodzić na lód pokazywać charakter i wolę walki.
Wspomniałeś już o tej serii zwycięstw, która się zakończyła. Przerwa w meczach ligowych przyszła chyba w złym momencie dla Cracovii.
- Faktycznie tak się złożyło. Przed przerwą byliśmy rozpędzeni, a teraz w ogóle do tego nie nawiązaliśmy. Musimy wyciągnąć wnioski z meczu w Katowicach, bo takie spotkania nie mogą się nam po prostu przytrafiać. Co więcej, musimy zrobić to szybko, bo już w niedzielę gramy kolejny mecz.
Teraz do Krakowa przyjedzie MH Automatyka Gdańsk, czyli zespół, który potrafi chyba zaskakiwać?
- Na pewno nie będziemy mogli podejść luźno do tego meczu. Gdańsk w tym sezonie to drużyna nieobliczalna, potrafiąca urywać punkty teoretycznym faworytom, jak to miało miejsce chociażby w Tychach. Teraz mamy czas na szybką regenerację i analizę tego, co było złe w meczu w piątek. W niedzielę musimy pokazać, że ta porażka to był tylko wypadek przy pracy.
Rozmawiał: Robert Pęczalski
Komentarze