Říha ma nowy klub
Lukáš Říha, który w nieco burzliwych okolicznościach rozstał się z Unią Oświęcim, znalazł nowy klub. 36-letni skrzydłowy podpisał kontrakt z czeskim drugoligowcem HC RT Toraxem Poruba.
Říha był ulubieńcem oświęcimskich kibiców, a wpływ na to miało wiele czynników: stricte sportowych, jak i tych czysto ludzkich. Jego głównymi atutami były kreatywność, świetny przegląd pola i naprawdę dobre statystyki: 101 spotkań, 35 bramek i 95 asyst. Poprowadził biało-niebieskich do dwóch brązowych medali.
Zawodnik rodem z Litvinova słynął z ekspresyjnych zachowań. Jeździł z wywieszonym językiem, wyskakiwał na bandy czy wreszcie chodził boso po lodzie. Chętnie wspierał także akcje charytatywne, nie tylko własnymi pieniędzmi, ale również swoim wizerunkiem. Dlatego na swoją kolejną przygodę z Unią zapatrywał się bardzo pozytywnie.
Przypomnijmy, że oświęcimianie fatalnie rozpoczęli sezon 2017/2018. Po czterech kolejkach (w jednej co prawda pauzowali) zgromadzili zaledwie dwa punkty i zajmowali dziesiąte miejsce w tabeli. Nie zachwycił także sam Říha, który do protokołu wpisał się tylko sześcioma minutami karnymi. To właśnie dlatego działacze zdecydowali się na korektę wśród obcokrajowców.
– Tym posunięciem pokazaliśmy, że nikt w zespole nie może być pewny swojego miejsca w składzie. To jest pierwsza korekta składu i wcale nie mówimy, że ostatnia – wyjaśniał wówczas Paweł Kram, prezes spółki Oświęcimski Sport.
Sam zawodnik po rozwiązaniu kontraktu zaatakował trenera Josefa Doboša, którego określił mianem „jedynego zła w oświęcimskim klubie”.
Lukáš Říha póki co podpisał miesięczny kontrakt z Porubą. W jej barwach zdążył już rozegrać dwa mecze, w których zdobył aż siedem punktów za jednego gola i sześć asyst. Jego zespół jest wiceliderem 2. ligi czeskiej grupy wschodniej. Do lidera traci punkt, ale rozegrał od niego o jedno spotkanie mniej.
Komentarze