Pewne zwycięstwo „Pasów”. Cztery gole Dziubińskiego
Comarch Cracovia odniosła trzecie zwycięstwo z rzędu. Mistrzowie Polski pokonali w Oświęcimiu miejscową Unię 7:3, a sporą cegiełkę do tego zwycięstwa dołożył Krystian Dziubiński, który zdobył cztery gole.
– Koledzy tak zagrywali mi krążki, że pozostawało tylko postawić kropkę nad „i” – stwierdził „Dziubek”.
Niemniej spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia biało-niebieskich. W 13. minucie ładną indywidualną akcją popisał się Patryk Malicki, który z rywalem na plecach przejechał obok Rafała Radziszewskiego, lecz w ostatnim akordzie tej akcji nie zdołał oddać strzałów. Zdecydował się za to na wycofanie krążka, do którego błyskawicznie podjechał Wojciech Wojtarowicz i bez większych problemów umieścił go w siatce.
Ten gol rozsierdził krakowian do tego stopnia, że jeszcze przed przerwą odpowiedzieli z nawiązką. Na listę strzelców wpisali się Krystian Dziubiński i Petr Kalus, a oba trafienia dzieliły zaledwie 72 sekundy.
Po zmianie stron oświęcimianie zdołali wyrównać, wykorzystując okres gry w przewadze. Rafała Radziszewskiego precyzyjnym uderzeniem w długi róg zaskoczył Jakub Šaur.
Po tej bramce ataki krakowian zyskały na częstotliwości i jakości. Efekt? Dwie bramki autorstwa Dziubińskiego (piękna indywidualna akcja) i Sýkory.
Gospodarze pod koniec drugiej tercji mogli wrócić do meczu, ale nie zdołali wykorzystać blisko dwóch minut gry w podwójnej przewadze. – W tym sezonie przewagi nam się nie układają. Na treningach sporo uwagi poświęcamy temu elementowi, ale na razie nie ma efektów. Cóż, trzeba pracować znacznie ciężej – przyznał Jerzy Gabryś, kapitan biało-niebieskich
Dobrze nastawiony celownik miał dziś Krystian Dziubiński, który jeszcze przed przerwą podwyższył na 5:2. To był pierwszy z dwóch kluczowych momentów w tym spotkaniu.
Drugi miał miejsce na początku ostatniej odsłony, gdy na trafienie debiutującego w barwach Unii Adama Rufera odpowiedział nie kto inny – jak Dziubiński. Pieczęć na zwycięstwie postawił niezwykle doświadczony Damian Słaboń, który wykorzystał dobre dogranie Filipa Drzewieckiego.
Powiedzieli po meczu:
Rudolf Roháček, trener Cracovii: – Unia na początku nas zaskoczyła swoją taktyką. Grała zdyscyplinowanie i odważnie w pierwszej tercji. Wykorzystaliśmy potencjał naszych formacji i w przebiegu całego meczu miało to przełożenie na rezultat, bo rywale mieli do dyspozycji tylko trzy ataki i trzy pary obron. Bardzo dobrze zaprezentował się Krystian Dziubiński, który zdobył cztery bramki i niejako przesądził o losach tego spotkania. Puentując to był naprawdę dobry mecz, a my cieszymy się z trzech punktów.
Josef Doboš, trener Unii: – Nie było to złe spotkanie w naszym wykonaniu, dziś wiele goli straciliśmy praktycznie z pola bramkowego. Cracovia jest bardzo mocną drużyną, która potrafi wykorzystać każdy błąd rywala i każdą nadarzającą się okazję. My też mieliśmy swoje szansę, ale Rafał Radziszewski dobrze bronił swojego posterunku. To była właśnie ta różnica. Nie muszę chyba przypominać, że z taką drużyną jak "Pasy" trzeba wykorzystać każdy jej błąd.
Unia Oświęcim – Comarch Cracovia 3:7 (1:2, 1:3, 1:2)
1:0 - Wojciech Wojtarowicz - Patryk Malicki (12:49),
1:1 - Krystian Dziubiński - Maciej Urbanowicz, Damian Kapica (17:57, 5/4),
1:2 - Petr Kalus - Tomáš Sýkora, Teddy Da Costa (19:09),
2:2 - Jakub Šaur - Radim Haas (26:27, 5/4),
2:3 - Krystian Dziubiński - Maciej Kruczek (27:29),
2:4 - Tomáš Sýkora - Petr Kalus, Lukáš Zíb (29:07),
2:5 - Krystian Dziubiński - Petr Šinágl, Patryk Wajda (38:04),
3:5 - Adam Rufer - Sebastian Kowalówka, Jan Daneček (40:23),
3:6 - Krystian Dziubiński - Petr Šinágl, Mateusz Rompkowski (44:55),
3:7 - Damian Słaboń - Filip Drzewiecki, Rafał Dutka (55:48).
Sędziowali: Maciej Pachucki (główny) - Sebastian Adamoszek, Maciej Byczkowski (liniowi)
Minuty karne: 4-14 (cztery minuty kary technicznej).
Strzały: 27-33.
Widzów: ok. 700.
Unia: Fikrt (od 38:05 Łazarz) – A. Kowalówka, Vosatko; Rufer (2), Daneček, S. Kowalówka – Gabryś, Paszek; Piotrowicz (2), Haas, Tabaček – Gębczyk, Šaur; Malicki, Wanat, Wojtarowicz.
Trener: Josef Doboš.
Comarch Cracovia: Radziszewski – Zíb (2), Dąbkowski; Sýkora, Da Costa (2), Kalus – Kruczek, Novajovský (2); Urbanowicz, Bryniczka, D. Kapica (2) – Rompkowski Wajda; Šinagl, Dziubiński, Domogała – Noworyta (2), Dutka; Zygmunt, Słaboń, Drzewiecki.
Trener: Rudolf Roháček.
Komentarze