Doboš: Szybkie dwa gole ustawiły mecz
– Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo ciężki mecz. Całe przygotowania graliśmy na cztery piątki, ale przed inauguracją sezonu przytrafiło nam się kilka problemów – powiedział Josef Doboš, trener Unii Oświęcim. Jego zespół przegrał na inaugurację sezonu z JKH GKS Jastrzębie 2:4.
Przypomnijmy, że tuż przed startem rozgrywek z drużyny z Chemików 4 odeszli bracia Martin i Ondřej Kasperlikowie. Urazu na czas nie wyleczył słowacki defensor Peter Bezuška, a ze względów formalnych nie mógł wystąpić Lukáš Říha. Były klub „Ryśka” HC Detva nie przyznał mu „listu czystości”, który jest niezbędny do całkowitego zatwierdzenia transferu.
Dlatego też trener musiał zdecydować się na korekty. W pierwszym ataku obok Jana Danečka i Sebastiana Kowalówki ustawił Wojciecha Wojtarowicza, a w drugim postawił na Radima Haasa, Petera Tabačka i Damiana Piotrwowicza. Tylko trzecia formacja ofensywna pozostała bez zmian.
– Był to pewien problem, bo przez całe przygotowania mieliśmy do dyspozycji cztery ataki. Teraz musieliśmy dokonać zmian – powiedział Josef Doboš.
Oświęcimianie źle rozpoczęli spotkanie z jastrzębianami i już po czterech minutach przegrywali 0:2.
– Dostaliśmy dwa szybkie gole i to one ustawiły mecz. Owszem zdobywaliśmy kontaktowe bramki, ale nie zdołaliśmy wyrównać. Słabo radziliśmy sobie także podczas rozgrywania przewag. Gdy przez pięć minut gramy z przewagą zawodnika, musimy zdobyć bramkę – analizował opiekun biało-niebieskich.
– Tak czy inaczej, JKH GKS Jastrzębie był lepszym zespołem i tego się nie da ukryć. U nas na wyróżnienie zasłużył Michal Fikrt. Nasz bramkarz sprawił, że przez długi czas wciąż byliśmy w grze – przyznał.
Hokeiści Unii Oświęcim w środę pauzują, więc okazję do rewanżu będą mieli w piątek. Na własnym lodzie zmierzą się z Tauronem KH GKS Katowice, który przed rozpoczęciem sezonu dokonał kilku głośnych transferów.
Komentarze