Uczy się polskiego i lubi nasze potrawy
John Murray w przyszłym sezonie będzie strzegł bramki GKS-u Tychy. Dlaczego zdecydował się dołączyć do ekipy wicemistrza Polski?
– To bardzo profesjonalny klub – powiedział na antenie GKS Tychy TV 30-letni golkiper. – Poza tym, polubiłem to miasto. Jest w nim dużo zieleni i są miejsca, gdzie można pojeździć na rowerze.
"Jasiek Murarz", bo tak pieszczotliwie określają go polscy kibice, to golkiper nietuzinkowy. Cechuje go świetny refleks, mobilność w bramce i przede wszystkim umiejętność trafnej oceny sytuacji.
Do Polskiej Hokej Ligi trafił w sezonie 2013/2014. Związał się wówczas z Ciarko PBS Bank KH Sanok i poprowadził ten klub do mistrzostwa Polski.
Rok później zdecydował się przenieść do beniaminka Polskiej Hokej Ligi - Orlika Opole. Murray z miejsca stał się jego najmocniejszym punktem opolskiego klubu, a jego świetne interwencje nie raz ratowały zespół przed utratą gola. Później wybrał ofertę kazachskiego Kułagieru Pietropawłowsk i sięgnął z nim po brązowy medal.
I znów wrócił do Opola, z którego to pochodzi jego żona. To właśnie dla niej rozpoczął starania o nadanie polskiego obywatelstwa.
– Wszystkie dokumenty są w Warszawie. Z tego, co wiem brakuje na nich już tylko podpisu prezydenta – zaznaczył „Jasiek Murarz”, który uczy się naszego języka i nie unika wywiadów po polsku.
– Staram się uczyć polskiego, mam aplikację na iPada. Lubię też polską kuchnię. Wasze tradycyjne dania są po prostu przepyszne. Macie niezwykle dobry chleb – dodał.
Komentarze