5. mecz finału play-off: Szóstka Hokej.Netu
Rafał Radziszewski (Comarch Cracovia), Michał Kotlorz (GKS Tychy), Bartosz Dąbkowski (Comarch Cracovia), Tomáš Sýkora (Comarch Cracovia), Jan Semorád (GKS Tychy), Petr Kalus (Comarch Cracovia) – to szóstka najlepszych graczy 5. meczu finałowego wybrana przez dziennikarzy portalu HOKEJ.NET.
Bramkarz:
Rafał Radziszewski (Comarch Cracovia) [*7]
- Przed piątym meczem jasno stwierdził, że jego zespół jedzie do Tychów po wygraną. Słowa dotrzymał, a na dodatek pokazał się z dobrej strony. Obronił 27 z 29 uderzeń rywali i zachował 93 procentową skuteczność. Był mocnym punktem swojego zespołu, co na konferencji prasowej podkreślił Rudolf Roháček.
Obrońcy:
Michał Kotlorz (GKS Tychy) [*3]
- Jego gol na 2:3 przywrócił trójkolorowym nadzieję na korzystny wynik. Popisał się soczystym uderzeniem spod linii niebieskiej i zaskoczył Rafała Radziszewskiego. Tyszanie przegrali jednak na własnym lodzie 2:4 i o mistrzowskiej fecie mogli zapomnieć. Przynajmniej na razie.
Bartosz Dąbkowski (Comarch Cracovia) [*3]
- Kilka dni temu urodziła mu się druga córka Laura i to jej zadedykował zdobytego gola. Oprócz tego trafienia zaliczył też dwie asysty, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na +3. Krótko mówiąc - świetny występ krakowskiego defensora.
Napastnicy:
Tomáš Sýkora (Comarch Cracovia) [*2]
- Słowacki skrzydłowy zaliczył niezwykle udany powrót po kontuzji. Zdobył dwie bramki i przyczynił się do ważnej wygranej nad GKS Tychy 4:2, która pozwala Cracovii realnie myśleć o obronie mistrzowskiego tytułu.
Jan Semorád (GKS Tychy)
- Wrócił po trzymeczowym zawieszeniu dyscyplinarnym i trzeba przyznać, że zaprezentował się z niezłej strony. Najpierw potężnym uderzeniem z wysokości prawego bulika zaskoczył Rafała Radziszewskiego, a później zaliczył asystę przy trafieniu Michała Kotlorza. Przydatny po obu stronach tafli.
Petr Kalus (Comarch Cracovia) [*3]
- Kalus, McPherson, Sýkora w ataku Dąbkowski i Zib w obronie – ta formacja, zwykle trzecia, a w ostatnim spotkaniu ustawiona jako pierwsza, zrobiła różnicę. Sam Kalus świetnie kreował grę, o czym najlepiej świadczy fakt, iż zaliczył trzy asysty. Poza tym nie unikał gry ciałem i nieco twardszych starć pod bandami.
Komentarze