Adam Domogała: - Podhale nam "leży"
Comarch Cracovia pewnie zwyciężyła TatrySki Podhale Nowy Targ 7:3, a jedną z bramek zdobył Adam Domogała. 24-letni napastnik mistrzów Polski w 57. minucie położył bramkarza Mārisa Jučersa na lodzie i efektownym strzałem ustalił wynik spotkania.
- Na początku ten mecz nie układał się zbyt dobrze, ale później padły bramki dla nas i zakończyło się w sumie na siedmiu golach w tej tercji. Z pewnością pięć straconych bramek w jednej odsłonie musiało być dla Podhala ciosem - mówi Adam Domogała. - Cieszę się, że mogłem dołożyć małą cegiełkę do tego zwycięstwa. Teraz już jednak zapominamy o tym meczu i skupiamy się na następnym - dodaje.
Krakowianie popisali się wyjątkową skutecznością w pierwszym spotkaniu półfinałowym. Zupełnie jednak inaczej było w ćwierćfinale, kiedy to mistrzowie Polski nie mogli znaleźć sposobu na defensywę Unii Oświęcim. Do zakończenia aż trzech meczów potrzebny był dodatkowy czas gry. Teraz mistrzowie Polski odnieśli dziewiąte z rzędu zwycięstwo nad Podhalem w sezonie. Czy to oznacza, że nowotarskie "Szarotki" to wyjątkowo wygodny rywal?
- Z pewnością Podhale gra inny hokej niż Unia Oświęcim. Unici grali defensywnie i bronili się pięcioma zawodnikami, a nowotarżanie dążą do strzelania bramek. Jak widać Podhale nam "leży" i oby było tak jak najdłużej - twierdzi hokeista. - Po siódmej bramce wiedzieliśmy, że już nic nam nie może zagrozić. Musieliśmy jednak cały czas być skupieni i uważać, by nie złapać kontuzji - kończy Domogała.
Drugie spotkanie odbędzie się w środę 8 marca na tafli przy ul Siedleckiego 7 w Krakowie. Początek o godz. 18:30.
Komentarze