Oświęcimianie wygrywają w "Satelicie"
W szlagierze grupy słabszej Tauron KH GKS Katowice przegrał na własnym lodzie z Unią Oświęcim 3:4. Do wyłonienia zwycięzcy niezbędna okazała się seria rzutów karnych, w której lepsi okazali się biało-niebiescy.
Oświęcimianie pojechali na Śląsk bez Michala Fikrta, który jest chory. Jego miejsce między słupkami zajął Witold Łazarz i trzeba przyznać, że zaprezentował się ze świetnej strony, choć w tym sezonie rozegrał zaledwie 210 minut.
Biało-niebiescy dobrze weszli w mecz i już po ośmiu minutach prowadzili 2:0. W obu przypadkach sposób na Matúša Kostúra znalazł Patryk Malicki, który był jedną z wyróżniających się postaci w ekipie z grodu nad Sołą. Najpierw skutecznie dobił uderzenie Wojciecha Wojtarowicza, a później doskonale pokazał się do gry Ondřejowi Kasperlikowi i wypalił w długi róg.
Podopieczni Josefa Doboša powinni kontrolować spotkanie, a tymczasem w odstępie 52 sekund złapali dwie kary. A katowiczanie wykorzystali ten moment i po uderzeniu Daniela Bogdziula zdobyli kontaktowego gola.
W drugiej tercji prawdziwy popis dali bramkarze obu drużyn, którym niestraszne były potężne uderzenia spod linii niebieskiej, jak i kąśliwe strzały z nadgarstka.
Kolejny gol padł dopiero w 39. minucie. Barlock wrzucił krążek w kierunku bramki, tor krążka sprytnie przeciął Lorek. W ten oto sposób katowiczanie doprowadzili do wyrównania. Na początku trzeciej tercji wyszli z kolei na prowadzenie po pięknej indywidaualnej akcji Marcina Białego, który umieścił gumę w okienku oświęcimskiej bramki.
Wydawało się, że katowiczanie doholują korzystny wynik do końcowej syreny. Tymczasem w 53. minucie wyrównał Peter Tabaček, od którego odbił się krążek po potężnym uderzeniu Mateusza Gębczyka.
W dogrywce tempo meczu siadło, bo obie strony grały przede wszystkim uważnie w obronie. O losach spotkania przesądziła seria rzutów karnych, które lepiej wykonali oświęcimianie. Dwa punkty dzięki stalowym nerwom oraz precyzyjnym uderzeniom Lubomira Vosatki i Sebastiana Kowalówki pojechały do Oświęcimia.
Tauron KH GKS Katowice - Unia Oświęcim 3:4 k. (1:2, 1:0, 1:1, d. 0:0, k. 0:2)
0:1 - Patryk Malicki - Wojciech Wojtarowicz, Ondřej Kasperlik (02:07),
0:2 - Patryk Malicki - Ondřej Kasperlik (07:20),
1:2 - Daniel Bogdziul - Władisław Troszyn, Kalvis Ozols (14:16, 5/3),
2:2 - Jarosław Lorek - Ryan Barlock, Marek Strzyżowski (39:00),
3:2 - Marcin Biały (40:54),
3:3 - Peter Tabaček - Mateusz Gębczyk, Lubomir Vosatko (52:32),
3:4 - Lubomir Vosatko - decydujący rzut karny.
Rzuty karne:
KH GKS Katowice: Troszyn (-), Strzyżowski (-).
Unia: Vosatko (+), Kowalówka (+).
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek (główny) - Dariusz Pobożniak, Patryk Puławski (liniowi).
Minuty karne: 2-8 (w tym dwie minuty kary technicznej)
Widzów: ok. 250.
KH GKS: Kostúr - Rąpała, Olearczyk; Strzyżowski (2), Sikora, Biały - Porejs, Krawczyk; Bielec, Troszyn, Bogdziul - Barlock, Musioł; Łymanski, Majoch, Lorek - Krok, Ozols; Peca, Jaworski, Szewczyk.
Trener: Jacek Płachta.
Unia: Łazarz – Vosatko (2), Bezuška; Tabaček, Daneček, Piotrowicz – Gabryś, Paszek; S. Kowalówka, Haas (2), M. Kasperlik – Gębczyk, Šaur; Malicki, O. Kasperlik, Wojtarowicz.
Trener: Josef Doboš.
Komentarze