Leszek Minge: - Nie poznawałem swojej drużyny
Od wysokiej porażki sezon 2016/2017 rozpoczęli hokeiści Nesty Miresu Toruń. Podopieczni Leszka Mingego wysoko przegrali na wyjeździe z Unią Oświęcim 1:7. – Zagraliśmy słabo i tego nie da się ukryć – mówił szkoleniowiec „Stalowych Pierników”.
Torunianie o tym meczu będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Już po zaledwie trzech minutach hokeiści z grodu Kopernika przegrywali 0:2. Później mieli spore problemy, aby przeciwstawić się dobrze dysponowanym rywalom.
– W wielu momentach nie poznawałem swojej drużyny. Nie wykonywaliśmy założeń taktycznych i popełnialiśmy proste błędy, które nie powinny nam się przydarzyć. A rywale skrzętnie je wykorzystywali – powiedział Leszek Minge.
Szkoleniowiec Nesty Miresu Toruń zwrócił także uwagę na dwa aspekty. Pierwszy to słabsza postawa w bramce Michała Plaskiewicza, a drugi to brak zgrania.
– Rzeczywiście Michał nie miał dzisiaj najlepszego dnia, interweniował bardzo niepewnie i przy kilku sytuacjach mógł się lepiej zachować. Mam spory dylemat, którego golkipera desygnować do gry na wtorkowy mecz z Orlikiem Opole – analizował trener torunian.
– Cóż, w okresie przygotowawczym ze względów nazwijmy to geograficznych nie mieliśmy okazji rozegrać odpowiedniej liczby sparingów. Nie trzeba przypominać, że wielu zawodników dołączyło wielu nowych zawodników zarówno tych polskich, jak i zagranicznych. Oni wciąż potrzebują jeszcze odrobiny czasu na zgranie – dodawał.
Warto zaznaczyć, że najnowszym nabytkiem Nesty jest Wiaczesłau Szypiła. To 31-letni białoruski defensor, który ostatnie dwa sezony spędził w HK Lida. W 75 meczach zdobył 27 punktów za 4 bramki i 23 asysty. Na swoim koncie ma trzy mistrzostwa Białorusi.
– Dołączył do nas na początku poprzedniego tygodnia. Jak widać budowanie drużyny trwało do ostatniej chwili – zakończył Leszek Minge.
Komentarze