Dwa mecze i siedem "oczek"
Filip Komorski był jednym z bohaterów dwumeczu z Unią Oświęcim. Podopieczni Jiříego Šejby pokonali biało-niebieskich 9:3 i 5:3, a 23-letni napastnik zdobył w tych spotkaniach siedem punktów!
„Komora” w pierwszym meczu skompletował hat tricka, do którego dołożył także dwie asysty. W drugim nie był już tak skuteczny, ale jego konto wzbogaciło się o gola i punkt za asystę przy trafieniu Josefa Vitka.
– Wbrew pozorom to nie były dla nas łatwe spotkania. W obu prowadziliśmy już 4:1, ale oświęcimianie nie rezygnowali i potrafili z nami złapać kontakt. Na szczęście udało nam się szybko odpowiedzieć i kontrolować przebieg spotkania – zaznacza Komorski, który w poprzednim sezonie występował właśnie w ekipie z Chemików 4.
– Zdecydowanie trudniejsze było wtorkowe starcie. Trzeba przyznać, że po dobrej pierwszej tercji za bardzo się rozluźniliśmy. W drugiej odsłonie to rywale byli stroną dominującą. Zdobyli dwie bramki, ale prawdę mówiąc mogli ich strzelić nawet trzy albo cztery. Przed trzecią tercja padło wiele mocnych słów i zaczęliśmy grać znacznie lepiej – wyjaśnia 23-letni środkowy.
Zawodnicy tyskiego klubu odczuwają już trudy tego sezonu. – Rzeczywiście, ostatnio nie mieliśmy chwili wytchnienia. Występowaliśmy w Pucharze Kontynentalnym, kilka zaległych spotkań, a przed świętami liga zawsze przyspiesza. Do tego doszły kontuzje, które spowodowały, że kilka ostatnich meczów musieliśmy grać na trzy piątki. Ale nie ma co narzekać, bo wkrótce przerwa na reprezentację – kończy.
Komentarze