Orlik kolejną ofiarą "Szarotek"
Nie widać końca pięknej serii zwycięstw hokeistów TatrySki Podhala w rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi. W 20. kolejce „Szarotki" podtrzymały miano niepokonanych na swoim lodowisku i ogrywając Orlika Opole 5:3 odniosły już dziewiątą z rzędu wygraną. Zwycięstwo to jest o tyle istotne, że zagwarantowało udział nowotarżan w turnieju finałowym Pucharu Polski.
Pierwsza tercja remisowa. Lepiej zaczęli goście, którzy już w 4. minucie objęli prowadzenie po kontrataku. W tercję Podhala lewym skrzydłem wjechał Cichy, dograł przed bramkę do pozostawionego bez opieki Fabrego, który z bliska nie dał szans Raszce. Wyrównał w 17. minucie Jokila, który w sytuacji sam na sam, balansem ciała zwiódł Ślubowskiego i posłał krążek pod poprzeczkę.
Druga tercja to już duża przewaga „Szarotek", które jednak miały olbrzymie problemy ze skutecznością i w efekcie wykorzystały tylko jedną z licznych stworzonych przez siebie w tej części gry okazji bramkowych. W 27. minucie Tapio na niebieskiej linii, uruchomił podaniem Haverinena, ten znalazł się sam przed bramkarzem Orlika i ze stoickim spokojem wpakował gumę do bramki. Między 29 a 34 min nowotarżanie nie wykorzystali trzech okresów gry w liczebnej przewadze, z czego aż 112 sekund grali z przewagą aż dwóch zawodników. To zemściło się w 39. minucie. Wtedy to opolanie grali w liczebnej przewadze i do remisu doprowadził Szczechura, mocnym uderzeniem między parkany Raszki.
Bardzo opornie gra w liczebnej przewadze nowotarżanom szła w tercji trzeciej. Niemniej w takich właśnie okolicznościach Podhalanie w 47. minucie odzyskali prowadzenie. Na 3 sekundy przed końcem kary ukaranego jednego z opolan - Gruszka dołożył łopatkę kija do precyzyjnego podania Wronki. W 56. minucie „Szarotki" prowadziły już 4:2 po kapitalnej, koronowej akcji trzeciej formacji, sfinalizowanej strzałem w „okienko" przez Neupauera. Nadzieje gości na choćby dogrywkę przywrócił jeszcze w 59. minucie swoim drugim trafieniem w meczu Szczechura, ale 67 sekund później rozwiał je Wronka, trafiając do pustej bramki, po tym jak chwilę wcześniej szkoleniowiec Orlika zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza.
–Przyjechaliśmy z myślą zdobycia przynajmniej jednego punktu. Punkty są nam bardzo potrzebne w walce o szóstkę. Niestety nie udało się. Za dużo złapaliśmy kar w trzeciej tercji i one przesadziły o końcowym rezultacie – powiedział Jacek Szopiński, trener Orlika.
–Gra się tak jak przeciwnik pozwala, a ten dzisiaj na wiele nie pozwalał. Gra nie była piękna, ale liczy się wygrana. Chwała za to chłopakom, za to co prezentowali w przekroju 20 spotkań. Jesteśmy w najlepszej „szóstce" i po latach zapewniliśmy sobie udział w Pucharze Polski. To ważne dla klubu i sponsorów–ocenił trener Podhala Marek Ziętara.
TatrySki Podhale Nowy Targ – Orlik Opole 5:3 (1:1, 1:1, 3:1)
0:1 - Branislav Fabry - Michael Cichy (03:22)
1:1 - Jarmo Jokila - Oskar Jaśkiewicz, Joni Haverinen (16:31),
2:1 - Joni Haverinen - Krzysztof Zapała, Jarmo Jokila (26:05),
2:2 - Alex Szczechura - Michael Cichy (38:27, 5/4),
3:2 - Dariusz Gruszka - Patryk Wronka, Bartłomiej Neupauer (47:47, 5/4),
4:2 - Bartłomiej Neupauer - Mateusz Michalski, Filip Wielkiewicz (55:53),
4:3 - Alex Szczechura - Michael Cichy (58:13),
5:3 - Patryk Wronka - Jarosław Różański, Dariusz Gruszka (58:20, do pustej bramki)
Sędziowali: Michał Baca (główny) – Grzegorz Cudek, Artur Hyliński (liniowi).
Minuty karne: 10-14.
Strzały: 39-24.
Widzów: ok. 1000.
Podhale: Raszka – Haverinen, Jaśkiewicz; Tapio, Zapała, Jokila (2) – Tomasik, Ałeksiuk; Wronka, Różański, Gruszka (2) – Łabuz, Mrugała; Wielkiewicz, Neupauer (2), Michalski – Sulka (4), Wojdyła; Stypuła, Kapica, Olchawski.
Trener: Marek Ziętara.
Orlik: Slubowski – M. Stopiński, Sznotala; Fabry, Szydło, F. Stopiński (2) – Bychawski (2), Sordon; Klecha, Cichy (2), Szczechura – Korenko (2), Kostek; Marzec (4), Korzeniowski (2), Rompkowski.
Trener: Jacek Szopiński.
Komentarze