Nie popełniać przypadkowych błędów
Według trenera Rudolfa Roháčka kluczem do zwycięstwa nad Polonią Bytom była gra bez przypadkowych i niewymuszonych błędów. Zdaniem opiekuna Comarch Cracovii powinien być to standard w grze jego drużyny.
- Wiedzieliśmy, że może to być ciężki mecz i dlatego od początku byliśmy skoncentrowani, by nie popełnić przypadkowych błędów, co nam się udało. W drugiej i trzeciej odsłonie zagraliśmy prosty hokej czyli szybkie przejście do środkowej tercji i gra w tercji przeciwnika. Chcieliśmy na początku zmęczyć rywala, by później grało nam się lżej. To również się udało. Zagraliśmy kombinacyjnie i zdobywaliśmy bramki z czego możemy być zadowoleni - skomentował spotkanie z Polonią Bytom Rudolf Roháček.
Opiekun Comarch Cracovii tym razem dał więcej pograć czwartej formacji, w której do gry desygnował Dutkę, Maciejewskiego oraz Domogałę, Wróbla i Kisielewskiego. Mimo zdobycia bramki przez ostatniego z wymienionych zawodników, szkoleniowiec nie ocenił zbyt pochlebnie jej występu: - Nie jestem do końca zadowolony z ich gry. Czwarta formacja powinna zagrać inaczej - ucina krótko trener.
Przed trzecią tercją w bramce gospodarzy nastąpiła zmiana: Rafała Radziszewskiego zastąpił 20-letni Michael Łuba. Rezerwowy golkiper zaliczył kilka udanych interwencji, ale nie udało mu się zachować czystego konta i dwa razy został zmuszony do kapitulacji.
- Nie mam pretensji do niego o te dwa gole. Pierwszy z nich to był strzał w okienko, a jeśli chodzi o drugiego gola to trzeba to przeanalizować na wideo i ocenić co mógł ewentualnie zrobić lepiej. Trzeba ogrywać młodego bramkarza, a jeśli rzeczywiście był tam błąd to on o tym wie i z pewnością drugi raz już go nie popełni - ocenił czeski szkoleniowiec.
Rudolf Roháček może być zadowolony z gry swojej drużyny, która nie przegrała od ośmiu spotkań, a w całym sezonie zanotowała tylko jedną porażkę z GKS Tychy.
- Zawsze można coś poprawić i zrobić lepiej. Naszym standardem powinna być gra bez niewymuszonych i przypadkowych błędów. Chcemy, by tak było w każdym meczu i na treningu, ale nad tym trzeba pracować - mówi trener.
Już w najbliższy wtorek drużyna uda się do Sosnowca, gdzie zmierzy się z miejscowym Zagłębiem, które do tej pory nie najlepiej spisuje się w rozgrywkach PHL. Sosnowiczanie okupują dolną część tabeli i są już praktycznie bez szans na awans do czołowej "6". Czeski szkoleniowiec tonuje jednak hurraoptymizm: - W lidze nie ma łatwych przeciwników. Każde spotkanie zaczyna się od stanu 0:0 i później dopiero wychodzi skala trudności meczu. Tak będzie i tym razem. Nie wiemy czy do Sosnowca pojedzie z nami Rafał Radziszewski, który w ostatnich dniach był lekko przeziębiony - kończy Roháček.
Komentarze