Zmęczenie nie pozwalało
Drugi raz w przeciągu tygodnia hokeiści MMKS Podhala Nowy Targ spotkali się w meczu sparingowym ze słowacką MsHK Żyliną, prowadzoną przez byłego szkoleniowca „Szarotek" Milana Jančuškę. W pierwszym meczu górą byli nowotarżanie, w rewanżu lepsi już byli Słowacy.
Spotkanie pierwotnie miało zostać rozegrane w Żylinie, ale na przeszkodzie stanął remont tamtejszej hali lodowej. Mecz przeniesiono więc do Nowego Targu, ale ze rozegrano je bez udziału publiczności.
–Było za mało czasu aby załatwić formalności związane z organizacją meczu. Dlatego zmuszeni byliśmy zamknąć trybuny. Wypada nam tylko przeprosić naszych kibiców i zaprosić już na kolejne spotkanie, w piątek z Unią Oświęcim – wyjaśnił rzecznik prasowy MMKS Podhale, Jerzy Pohrebny.
Od pierwszej minuty zarysowała się spora przewaga drużyny Słowackiej, której zawodnicy przede wszystkim lepiej wyglądali fizycznie. W porównaniu z pierwszym meczem trener Jančuška dysponował też już znacznie mocniejszym składem. Szczególnie we znaki dała się nowotarżanom pierwsza formacja ataku z braćmi Richardem i Robertem Huną i Dominikiem Rehakiem. Świetną partię w bramce rozgrywał też TomašTomek.
–Rotujemy składem, bo ciągle toczy się walka o miejsce w zespole. Rywalizacja zawsze dobrze wpływa na grę. Tym razem byliśmy lepsi od Podhala. Jeździliśmy szybciej, lepiej operowaliśmy krążkiem i stwarzaliśmy sobie dużo dogodnych sytuacji do zdobycia gola – oceniłJančuška.
Nowotarżanie starali się, ale niewiele im w tym meczu wychodziło. Widać było duże zmęczenie. Nogi nie pracowały tak jak powinny, co też przekładało się na serię błędów w defensywie i ofensywie.
–Kiedy nogi nie podają, to reszta również nie funkcjonuje. Jesteśmy w trzecim, najtrudniejszym tygodniu przygotowań. Zmęczenie się nawarstwia, ale tego należało się spodziewać. Dopiero będziemy schodzić z obciążenia. Mecz w naszym wykonaniu wyglądał tak jak się spodziewałem – skomentował opiekun "Szarotek" Marek Ziętara.
–Specjalnie nie martwię się wynikiem, bo to tylko kolejny sparing. My mamy swój plan, który skrupulatnie realizujemy. Forma ma przyjść na ligę. Na pewno jednak trzeba oddać, że przeciwnik był lepszy, nieporównywalnie z meczem sprzed tygodnia. Pokazał poziom słowackiej ekstraklasy – powiedział gracz Podhala, Krzysztof Zapała.
W składzie „Szarotek" wystąpili już Maciej Sulka i Oskar Jaśkiewicz, których brakowało w meczu w Oświęcimiu. Wciąż za to brakowało leczącego kontuzję Damiana Tomasika.
MMKS Podhale Nowy Targ - MsHK Żylina 2:5 (0:2, 1:2, 1:1)
Bramki dla Podhala: Łabuz, Bryniczka.
MMKS Podhale: Raszka – Sulka, Haverinen, Jokila, Zapała, Tapio – Ałeksiuk, Różański, Wronka, Bryniczka, Gruszka – Mrugała, Łabuz, M. Michalski, Neupauer, Wielkiewicz – Wojdyła, Jaśkiewicz, Olchawski, D. Kapica, Zarotyński.
Komentarze