Goli nie było
Bezbramkowym remisem zakończył się wczorajszy sparingowy mecz Zagłębia Sosnowiec z Naprzodem Janów. Ze względu na panujące upały i stan lodu rozegrano dwie połowy po około 35 minut.
Trudne warunki na lodzie nie pomagały zawodnikom. Z uwagi na zalegające kałuże o kombinacyjnej grze, a nawet wymienieniu kilku szybkich podań nie było mowy.
Najlepszą okazję do zdobycia bramki w drugiej połowie gry zmarnował Tomasz Kozłowski. 29-letni napastnik, który jeszcze w poprzednim sezonie występował w Comarch Cracovii, nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Nikiforem Szczerbą.
–Warunki były trudne dla obu stron–przyznał Waldemar Klisiak, trener Naprzodu.–Nie da się jednak ukryć, że lepiej zagrać mecz niż nieustannie trenować. Nie dość, że można przyjrzeć się rywalowi, z którym przyjdzie nam walczyć w lidze, to na dodatek zobaczyć, jak na jego tle prezentują się nasi zawodnicy.
Warto zaznaczyć, że w ekipie Zagłębia zabrakło Tobiasza Bernata, który w meczu z GKS Tychy doznał urazu barku.
–Myślę, że za trzy dni pomału będę mógł pomału wrócić do przygotowań do nadchodzącego sezonu. W Tychach po jednym ze starć fatalnie wykręciłem bark – powiedział na łamach hokej.zaglebie.sosnowiec.pl waleczny napastnik.
Rewanżowe spotkanie zaplanowano na piątek. Wiele zależeć będzie jednak od stanu lodu na „Jantorze”.
Zagłębie: Kieler (od 35. minuty Białek) – Kuc, Krawczyk; Wąsiński, T. Kozłowski, M. Kozłowski – D. Kruczek, Andrejkiw; Nahunko, Michulczyk, Czerniadiew – J. Jaskólski, A. Kowalówka; Jaros, Rutkowski, Baca – Bzdyl, Krupiński; Szejnikowicz, Stojek, A. Jaskólski i Pędraś.
Naprzód: M. Elżbieciak (od 35. minuty Szczerba) - Kurz, Kosakowski; Pohl, Parzyszek, Holy - Maj, P. Vrana; Jakubik, Stachura, Gryc - Krokosz, Sarna; Bibrzycki, Sękowski, Ł. Elżbieciak - R. Vrana, Lacheta; Podsiedlik, Musiał, Rasikoń.
Komentarze