Szopiński: Przed nami siedem tygodni ciężkiej pracy
W przyszłym tygodniu przygotowania do nowego sezonu rozpoczną hokeiści Orlika Opole. Wiele wskazuje na to, że w klubie pozostaną wszyscy wychowankowie.
– W tym roku zdecydowałem się na nieco inny wariant. Mamy w planach siedem tygodni ciężkiej pracy, praktycznie do końca lipca. Po krótkiej przerwie będziemy chcieli rozpocząć przygotowania na lodzie. Na początku będziemy musieli poszukać obiektu, bo nasz „Toropol” przechodzi remont. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to prace powinny być zakończone w połowie sierpnia – wyjaśnia Jacek Szopiński, trener Orlika Opole.
Wielu kibiców zadaje sobie pytanie, w jakim składzie do nowego sezonu przystąpią opolanie.– Wychowankowie najprawdopodobniej zostaną z nami. Nie wiadomo, co będzie z Michałem Szczurkiem, który może wrócić do macierzystego klubu, czyli JKH GKS-u Jastrzębie. Są też polscy zawodnicy, którzy sondują możliwość dołączenia do naszego zespołu – zaznacza szkoleniowiec opolan.
Według naszych informacji jednym z nich jest Kamil Dolny. Wychowanek Stoczniowca Gdańsk przez ostatnie trzy sezony występował w barwach Ciarko PBS Bank KH Sanok.
– Na pewno chcielibyśmy, żeby w tym sezonie drużyna pod względem personalnym była nie gorsza od tej z poprzedniego sezonu. Zawodnicy okrzepli w realiach ekstraligowego hokeja, poznali smak rywalizacji na tym poziomie, więc powinni grać już lepiej – mówi 51-letni szkoleniowiec. – Jednak zwłasnego doświadczenia wiem, że ten drugi sezon jest po prostu trudniejszy. Poprzedni był dla nas niezły, a teraz oczekiwania na pewno będą większe.
W drużynie z ulicy Barlickiego szykują się korekty wśród obcokrajowców. Jest niemal pewne, że z Orlikiem pożegnają się Nikita Semiannikow, Stanisław Wirołajnen i Arnoldas Bosas. Opolscy działacze są z kolei zainteresowani przedłużeniem umów z pozostałą piątką obcokrajowców: Jewhenem Łymanskim, Tomášem Valečko, Branislavem Fábrym, Josephem Harcharikiem i rzecz jasna z Johnem Murrayem, który - jak informowaliśmy już wcześniej - ma kilka ofert z mocniejszych lig.
– Na razie nie ma żadnych konkretów, ale przypuszczam, że zarząd klubu rozmawiał już z tymi zawodnikami albo wkrótce to uczyni. Murray wyjechał z Opola do Stanów, ale nie rozstał się z nami definitywnie. Nie da się jednak ukryć, że jeśli otrzyma dobrą ofertę, to opuści szeregi naszej drużyny – tłumaczy trener Szopiński.
I dodaje: – Na rynku transferowym jest wielu obcokrajowców, a ich menedżerowie nadsyłają do klubów wiele ofert. Dużo trudniej znaleźć solidnego golkipera, dlatego życzyłbym sobie, żeby John został z nami.
Komentarze