Dla jednego sukces, dla drugiego porażka
Swoimi wrażeniami na temat finałowej rywalizacji, a także odczuciami co do srebrnego medalu podzielili się z naszym portalem zawodnicy JKH GKS Jastrzębie, Mateusz Rompkowski oraz Przemysław Odrobny.
O finałowym meczu i całej serii...
- Cały czas brakowało nam skuteczności, podobnie jak w poprzednich spotkaniach. Mieliśmy swoje okazje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Stefan Żigardy też bardzo dobrze bronił i miał dużo szczęścia, a Tychy zagrały mądrze i wykorzystały to, co miały, dlatego wygrali – ocenił szóste spotkanie finałowe obrońca JKH, Mateusz Rompkowski.
- Ja jestem zdania, że w rywalizacji do czterech zwycięstw zawsze wygra lepszy. Na tym przykładzie nie można powiedzieć, że w sporcie nie zawsze wygrywa lepszy. Grając jeden czy dwa mecze, może się tak zdarzyć, że nie zawsze wygra drużyna lepsza, ale w tej rywalizacji Tychy były lepsze. Czy były do ogrania? Każdy był. Można teraz gdybać, że gdybyśmy nie zrobili tego czy tamtego błędu… Ale my zrobiliśmy te błędy i tyszanie to wykorzystali i wygrali – mówił tuż po odebraniu srebrnego medalu golkiper JKH, Przemysław Odrobny.
O "atucie" własnego lodowiska…
- W finale nie liczyło się zbytnio, gdzie gramy, każdy mógł wygrać każdy mecz, chociaż wiadomo, że kibice trochę pomagają. No i nie bez znaczenia było to, że jednak zna się lepiej własne lodowisko. My mamy lodowisko mniejsze, tutaj w Tychach jest większe i na pewno nam się trochę ciężej tutaj grało, ale pokazaliśmy, że też potrafimy tutaj wygrać, dzisiaj się to niestety nie udało – mówił Rompkowski.
- Tak jest zawsze w Play-Off, już to wielokrotnie mówiłem. Mogę podać przykład Stoczniowca, kiedy w nim grałem. Wygrywaliśmy z Nowym Targiem cały sezon, a w ostatniej fazie Play-Off nie wygraliśmy żadnego meczu, ani u siebie, ani na wyjeździe. Te mecze są zupełnie inne niż w sezonie zasadniczym, tutaj jeden błąd decyduje o przegranej i tak było kilka razy w tych meczach – ocenił z kolei 29-letni bramkarz.
O srebrnym medalu…
- Myślę, że ten srebrny medal to mała porażka. Wiadomo, że przed sezonem czy w jego trakcie, jakby ktoś powiedział, że będziemy w finale, to każdy by brał to w ciemno i cieszył się ze srebrnego medalu, ale wiadomo, że jak gramy w tym finale i potrafimy wygrać z Tychami na ich lodowisku, to apetyt rośnie w miarę jedzenia i chcieliśmy zdobyć to złoto, jednak tyszanie okazali się lepsi i wygrali – zakończył reprezentacyjny obrońca.
- No wiadomo, że sukces. Od początku sezonu nikt nie stawiał na to, że będziemy grali w finale, nawet że będziemy w czwórce. Sukcesem miało być już samo wejście do tej czwórki i powalczenie w Play-Off. Udało nam się dojść do finału, mamy srebrny medal i oczywiście, że jest to sukces i trzeba się z tego cieszyć – ripostował z kolei Przemysław Odrobny.
- Wiadomo, że w tym momencie nie jesteśmy uśmiechnięci, bo grając w finale, to złoty medalista jest jedynym zwycięzcą. Ale jak to wszystko przetrawimy, to będziemy wiedzieli, że zrobiliśmy kawał dobrej roboty i jest to też sukces – zakończył „Wiedźmin”.
Komentarze