Tyszanie wyrównują stan rywalizacji. Vitek odkupił winy
W czwartym meczu finału play-off GKS Tychy pokonał na własnym lodzie JKH GKS Jastrzębie 4:1 i wyrównał stan rywalizacji na 2:2. Dwie bramki dla trójkolorowych zdobył Josef Vitek, który za ostatnie spotkania był mocno krytykowany.
– Dla nas był to bardzo ważny mecz. Przegrywaliśmy w serii 1:2 i musieliśmy dziś wygrać – podkreślał Jiří Šejba, trener tyszan.
Jego podopieczni w pierwszej odsłonie mieli spore problemy z przedostaniem się do jastrzębskiej tercji. Ekipa znad czeskiej granicy większość ich akcji rozbijała już w zalążku.
Poczynaniami gości znów świetnie kierował Maciej Urbanowicz. Kapitan JKH ambitnie walczył pod bandami, pomagał swoim kolegom z defensywy, a co najważniejsze - grał z błyskiem w ataku.
I to właśnie po jego dograniu z 15. minuty jastrzębianie objęli prowadzenie. Najpierw „Urbi” wygrał walkę o krążek z Pavlem Mojžíšem, a następnie idealnie dograł gumę Michalowi Plichcie. Czeski skrzydłowy musiał tylko dopełnić formalności i odpowiednio dołożyć łopatkę kija.
Pod bramką Przemysława Odrobnego zaczęło się kotłować od drugiej tercji. W 22. minucie na ławkę kar trafił Michal Plichta, a tyszanie szybko założyli zamek. Zdecydowanie najgroźniejszą okazję wykreował Marcin Kolusz, który dograł do Maksima Kartoszkina, ale rosyjski środkowy przestrzelił w dogodnej sytuacji.
„Wiedźmin” świetnym refleksem wykazał się w 33. minucie, gdy zatrzymał kąśliwe uderzenie Jakuba Witeckiego i wyłapał dobitkę Josefa Vitka.
Tyszanie nacierali i w 36. minucie zdobyli wyrównującego gola. Po błędzie Kamila Górnego gospodarze błyskawicznie ruszyli z kontratakiem. Witecki ładnie wjechał do tercji, a następnie dograł do Josefa Vitka. Czeski skrzydłowy uderzył bez przyjęcia, a krążek po jego strzale odbił się najpierw od słupka, a potem od lewego parkana Przemysława Odrobnego i ostatecznie trafił do siatki. Sędzia główny, Paweł Meszyński, zaliczył to trafienie, ale dopiero po analizie wideo. Chciał bowiem sprawdzić, czy guma znalazła się w bramce przed ruszeniem bramki.
I to trafienie odmieniło losy tego spotkania. Ekipa Jiříego Šejby zaczęła w końcu grać z zębem, a na efekty nie trzeba było długo czekać. W 44. minucie prowadzenie tyszanom dał Josef Vitek, który znów skorzystał z dogrania Jakuba Witeckiego oraz... z rykoszetu od kija Jana Stebera.Czeski skrzydłowy znakomicie zrehabilitował się za ostatnie spotkania, w których zagrał poniżej oczekiwań.
– Pierwsza bramka „Józka” była momentem zwrotnym tego spotkania. Przemek Odrobny bronił niemal wszystkie nasze strzały, a to trafienie go przełamało– przyznał Jakub Witecki, skrzydłowy GKS Tychy.
83 sekundy później na 3:1 podwyższył Radosław Galant, który świetnie odwrócił się z krążkiem i niesygnalizowanym strzałem pokonał Przemysława Odrobnego.Szkoleniowiec gości, Robert Kalaber, błyskawicznie wziął czas. Starał się uspokoić swój zespół i zmotywować go do dalszej gry.
Ale tyszanie pewnie szli po swoje. Najlepszym odzwierciedleniem tego stwierdzenia była czwarta bramka, zdobyta podczas gry w przewadze na niespełna trzy minuty przed końcową syreną.
– Gospodarze wygrali dzisiaj zasłużenie. Od momentu, gdy doprowadzili do wyrównania byli od nas zespołem znacznie lepszym– stwierdził Robert Kalaber, trener JKH.
– Moja drużyna pokazała, że możemy zagrać bardzo dobrze taktycznie. Dobrze prezentowaliśmy się od stanu 1:1 – dodał z kolei opiekun tyszan Jiří Šejba.
GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 4:1 (0:1, 1:0, 3:0)
0:1 – Michal Plichta – Maciej Urbanowicz, Jan Steber (15:00),
1:1 – Josef Vitek – Jakub Witecki (35:23),
2:1 – Josef Vitek – Jakub Witecki, Štefan Žigárdy (43:14),
3:1 – Radosław Galant– Adam Bagiński(44:37)
4:1 – Marcin Kolusz – Michał Kotlorz, Nicolas Besch (57:16, 5/4)
Sędziowali: Paweł Meszyński, Włodzimierz Marczuk (główni) oraz Sławomir Szachniewicz (liniowi).
Minuty karne: 0-6.
Strzały: 30-26.
Widzów: ok. 3000.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:2.
Kolejny mecz: w środę o 18:30 w Jastrzębiu-Zdroju.
GKS Tychy: Žigárdy – Besch, Kotlorz; Kolusz, Kartoszkin, Guzik – Pociecha, Sokół; Bagiński, Galant, Woźnica – Ferenc, Hertl; Kuzin, Rzeszutko, Witecki – Mojžíš, Wanacki; Vitek, Parzyszek, Kogut.
Trener: Jiří Šejba
JKH GKS Jastrzębie: Odrobny – Rompkowski, Němeček; Laszkiewicz (2), Bondarew, Bordowski (2) – Bryk, Górny; Urbanowicz, Steber, Plichta (2) – Ałeksiuk, Protivný; Danieluk, Polodna, Ł. Nalewajka – Bigos, Pastryk; Przygodzki, Marzec, Kulas.
Trener: Robert Kalaber
Komentarze