4. mecz półfinału play-off: Szóstka Hokej.Netu
Štefan Žigárdy (GKS Tychy), Mateusz Bryk (JKH GKS Jastrzębie), Michał Kotlorz (GKS Tychy), Patryk Wronka (MMKS Podhale Nowy Targ), Adrian Parzyszek (GKS Tychy), Petr Polodna (JKH GKS Jastrzębie) - to szóstka najlepszych graczy 4. meczu półfinału play-off wybrana przez dziennikarzy portalu HOKEJ.NET.
Bramkarz:
Štefan Žigárdy (GKS Tychy) [*5]
- Pewnie bronił swego posterunku i zachował czyste konto. Skutecznie interweniował przy 24 uderzeniach rywali. Kilka ważnych interwencji zaliczył już na samym początku meczu.
Obrońcy:
Mateusz Bryk (JKH GKS Jastrzębie)
- Dobry mecz w wykonaniu defensora JKH. Nie popełnił większych błędów, a jego konto wzbogaciło się o asystę. W klasyfikacji plus/minus wypadł na +1. Oznacza to mniej więcej tyle, że gdy był na lodzie, jastrzębianie nie stracili bramki.
Michał Kotlorz (GKS Tychy) [*3]
- Ważne ogniwo tyskiej defensywy. Sztab szkoleniowy często korzysta z jego usług, wystawiając go zarówno podczas gier w przewadze, jak i osłabieniu. W czwartym półfinałowym meczu z Ciarko PBS Bank KH Sanok zdobył bramkę na 3:0.
Napastnicy:
Patryk Wronka (MMKS Podhale Nowy Targ) [*2]
- Ambitny, zadziorny i sprawnie poruszający się po lodzie. W 47. minucie Wronka wjechał w tercję i wykorzystał wyjazd z bramki Przemysława Odrobnego. Podał krążek do Zatoryńskiego, a ten wpakował go pod poprzeczkę. Dziesięć minut później sam trafił do siatki, ale arbitrzy dopatrzyli się w tej sytuacji spalonego.
Adrian Parzyszek (GKS Tychy)
- Zagrał tak, jak za dawnych lat. Najpierw świetnie przechwycił krążek w sanockiej tercji, a potem zostawił go Kacprowi Guzikowi, który nie miał większych problemów z umieszczeniem gumy w siatce. Później zdobył niezwykle ważnego gola na 4:0, po którym stało się już jasne, że tyszanie tego meczu już nie przegrają.
Petr Polodna (JKH GKS Jastrzębie) [*5]
- Kat nowotarskiego Podhala. W 57. minucie wykorzystał błąd Ondřeja Raszki i zdobył kontaktowego gola, dając mocny impuls jastrzębianom. Chwilę później jego zespół doprowadził do wyrównania i dogrywki. W niej gole nie padły i o losach spotkania musiały zdecydować rzuty karne, a w nich jako jedyny trafił właśnie czeski napastnik.
Komentarze