Besch: Wygraliśmy zasłużenie
- W końcu znaleźliśmy swoją skuteczność. Pokazaliśmy, że potrafimy strzelić bramki i zagrać na zero z tyłu - przyznał po wygranym 5:0 meczu z Ciarko PBS Bank KH Sanok Nicolas Besch, defensor tyszan. Jego zespół wyrównał stan półfinałowej rywalizacji i w dobrych humorach pojedzie na Podkarpacie.
Tyszanie wygrali zasłużenie. Na przestrzeni całego meczu okazali się zespołem po prostu lepszym. Grali z polotem i wypracowali sobie znacznie więcej okazji strzeleckich.
- Pokazaliśmy, że potrafiliśmy zagrać przez sześćdziesiąt minut, no dobra pięćdziesiąt, bo ostatnie dziesięć wyglądało jak cyrk. To nie była najlepsza promocja polskiego hokeja- stwierdził z uśmiechem reprezentant Francji.
Sanoczanie od 50. minuty grali bez bramkarza. W ten sposób chcieli wyrazić dezaprobatę przeciwko decyzjom arbitrów. Ich zdaniem rozjemcy prowadzili zawody w sposób nieobiektywny i niekonsekwentny.
- Nie wiem czy była to decyzja trenera, czy zawodników. Nie wiem też, co sanoczanie chcieli w ten sposób osiągnąć. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. W mojej opinii sędziowanie było na dobrym poziomie - zaznaczył Besch.
W środę rywalizacja przeniesie się do Sanoka. Jeżeli Jiříego Šejby wygrają na tym trudnym terenie, to zrobią milowy krok do zwycięstwa w całej serii.
- Dokładnie. Trzeba w końcu odnieść zwycięstwo w wyjazdowym meczu, a w tym sezonie, w meczach z ligowymi potentatami nie szło nam najlepiej. Szansę oceniam 50 na 50, ale wydaje mi się, że mamy delikatną przewagę psychologiczną. Bardzo ważny będzie początek tego spotkania - zakończył 30-letni defensor.
Komentarze