Dniem prawdy będzie środa
– Może te mecze nie wyglądały źle, ale w każdym z nich przytrafiały się nam przestoje i błędy, które tyszanie wykorzystali bez mrugnięcia okiem – tymi słowami weekendowe starcia z GKS Tychy podsumował Peter Tabaček, napastnik Unii Oświęcim. Jego zespół przegrał w piwnym mieście dwukrotnie (1:3 i 1:5) i znalazł się w trudnej sytuacji.
Popularny „Tabo” podkreślił, że tyszanie mają znacznie silniejszy skład, ale z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że zwycięstwa w play-off na terenie faworyta również się zdarzają.
– Do tego potrzebny byłby nam jednak dzień konia. Tymczasem scenariusz obu spotkań był podobny: nie wykorzystaliśmy swoich szans, a później zbyt łatwo straciliśmy bramki. Potrafimy dotrzymać tyszanom kroku, ale tylko do pewnego czasu – ocenił 30-letni środkowy, który w fazie play-off występuje na lewym skrzydle.
W środę rywalizacja przeniesie się do grodu nad Sołą. Od oświęcimian zależy, kiedy tak naprawdę zakończą sezon. – Mam nadzieję, że nasz dzień w tegorocznych play-offach przyjdzie właśnie we wspomnianą środę i sprawimy niespodziankę naszym kibicom. Liczymy także na ich doping – mówił Peter Tabaček.
Jak trzeba zagrać z wicemistrzami Polski? – Jeśli chcemy pokonać tyszan, to nie możemy pozwolić sobie na żaden, nawet najmniejszy błąd. Przez sześćdziesiąt minut musimy grać bardzo konsekwentnie – przyznał.
Komentarze