Prezes Orlika: Mamy od miasta zielone światło do dalszych działań
Działacze pierwszoligowego Orlika Opole czynią starania, aby ich drużyna w najbliższym sezonie wystąpiła w Polskiej Hokej Lidze. - Jesteśmy dobrej myśli - usłyszeliśmy w klubie.
W ubiegłym sezonie opolanie dotarli do finału pierwszoligowych zmagań, w którym okazali się nieznacznie gorsi od Naprzodu Janów. Przedstawiciele klubu z południowo-zachodniej części Polski wyciągnęli jednak lekcję z minionych rozgrywek i starają się o dołączenie swojej drużyny do grona najlepszych drużyn w kraju.
- Produkt marketingowy pod postacią gry w pierwszej lidze jest bardzo słaby, o ile w ogóle istnieje. Dlatego staramy się, aby klub zagrał w ekstralidze - mówi wprost Dariusz Sułek, prezes Orlika. - Jeśli w tym sezonie nam się to nie uda, to obawiam się, że część naszych zawodników będzie łakomymi kąskami dla innych klubów, które za niewielkie pieniądze mogą naszą drużynę "rozebrać". W takiej sytuacji kilku innych graczy pewnie zakończyłoby kariery i tym samym mogłoby się okazać, że Orlik nie wystąpi nawet w pierwszej lidze, z takich czy innych względów.
Przedstawiciele Orlika postanowili więc działać.
- Jesteśmy w trakcie dopinania szczegółów. Rozmawiamy z naszymi partnerami biznesowymi, zależy nam także na współpracy z urzędem miejskim i marszałkowskim - dodaje prezes opolskiego klubu. - Jeśli będzie zielone światło z tych dwóch podmiotów, to i strona biznesowa będzie bardziej otwarta na współpracę z nami.
Dziś doszło tymczasem do spotkania działaczy z prezydentem miasta. Co ciekawe, w rozmowach udział brał również Dawid Chwałka, prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.
- Spotkanie było bardzo owocne. Widać, że jest chęć pomocy Orlikowi bardziej niż zazwyczaj. Mamy pewne gwarancje, ale o konkretnych kwotach nie chcemy jeszcze mówić - stwierdził Dariusz Sułek. - Cieszymy się, że jest zadeklarowana pomoc i mamy zielone światło do dalszych działań.
Dodajmy, iż niebawem przedstawiciele Orlika spotkają się też z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego. Inne kroki, przybliżające klub do gry w ekstralidze, podjęli jednak wcześniej.
- W 70 procentach mamy drużynę gotową do gry. To nasi wychowankowie, którzy tworzą trzon zespołu. To nasz główny argument, wskazujący że warto inwestować w drużynę składającą się zawodników, którzy uczyli się grać w hokeja w naszym mieście - mówi prezes Orlika. - Co więcej, mamy też sygnały, że kilku innych naszych wychowanków jest zainteresowanych grą w macierzystym klubie. Trener Jacek Szopiński obrał pewien kierunek przy budowie drużyny, ma też kontakty z zawodnikami z kraju i zza granicy. Ostatnio odbiera sporo telefonów. Widać, że jest pewne grono zawodników, które wyraża chęć gry w Orliku.
Wszystko to pozwala snuć pozytywne wizji o ewentualnym powrocie opolskiej drużyny do najlepszej ligi w kraju.
- Wiadomo, że w każdym momencie może zdarzyć się coś nieprzewidzianego, dlatego nie chcę jeszcze zapewniać, że Orlik w ekstralidze zagra. Aczkolwiek nasz klub istnieje od 1996 roku. Nie jesteśmy więc drużyną złożoną z dnia na dzień. Zespół grał i gra, miał też swój epizod w ekstralidze. Później zawirowania polityczne sprawiły, że musiał się wycofać z tej rywalizacji. Dziś jesteśmy jednak lepszej myśli - kończy Dariusz Sułek.
Komentarze