Damian Kapica: Zdecydował sentyment
Rozmowa z 22-letnim Damianem Kapicą, wychowankiem MMKS Podhala Nowy Targ, który po trzech latach spędzonych poza Nowym Targiem zdecydował się na powrót.
Dosyć długo trwało, zanim wybrałeś klubu na sezon 2014/2015. Ostatecznie wybór padł na Podhale, dlaczego?
- Musiałem przemyśleć kilka spraw. Nie było łatwo podjąć decyzje. Działacze z Jastrzębia też złożyli mi ofertę dalszej gry w ich klubie. Wahałem się, bo przez te dwa lata zadomowiłem się i mógłbym tam zostać. Ostatecznie jednak sentyment do rodzinnego miasta i macierzystego klubu zwyciężył. Wracam do Nowego Targu i chciałbym pomóc „Szarotkom" wrócić do krajowej czołówki.
Mówiło się, że masz propozycję nie tylko z Polski, ale i z Austrii. Ile w tym prawdy?
- To temat w dalszym ciągu aktualny. Dostałem propozycję testów w jednym z klubów, który występuje w tamtejszej lidze EBEL. Jadę tam w sierpniu. Władze Podhala o tym wiedzą. Informowałem ich o tym podczas naszych rozmów. Mam z ich strony akceptacje. Jeżeli testy przejdę pomyślnie to na pewno poważnie rozważę możliwość gry w Austrii. Jeżeli nie uda mi się przekonać do siebie tamtejszych trenerów, wracam do Nowego Targu.
Po wyjeździe w 2011 roku z Nowego Targu, najpierw grałeś w grupach młodzieżowych czeskiego Ocelarzi Trzyniec, później w JKH Jastrzębie. Jak wspominasz czas spędzony w tych dwóch klubach?
- Co do gry w Czechach to przez kontuzję jakie wówczas mnie nękały, nie było raczej szans abym skutecznie powalczył o miejsce w pierwszej drużynie, co było moim celem. Na pewno jednak był to dla mnie bardzo ważny okres. Miałem możliwość zobaczyć „od kuchni" jak wygląda praca w jednym z najlepszych nie tylko w Czechach, ale myślę i Europie, klubów. Co do gry w Jastrzębiu, to tak jak już wspomniałem bardzo cenie sobie te dwa lata spędzone w tym klubie. Były one bogate w sukcesy. Wywalczyliśmy Pucharu Polski i dwa medale Mistrzostw Polski. Mały niedosyt jest, że nie udał się nam sięgnąć po mistrzostwo, ale myślę, że w niedalekiej przyszłości Jastrzębie może to osiągnąć. Ze swej strony chciałbym podziękować kibicom JKH za gorący doping i wsparcie w trudnych chwilach.
Jakie masz oczekiwania względem sezonu 2014/2015? Czy Podhale w składzie m.in. z Tobą, Dziubińskim, Gruszką, Różańskim jest w stanie włączyć się w walkę o medal?
- Myślę, że medal jest jak najbardziej w naszym zasięgu. Tu nie chodzi jednak o poszczególne nazwiska, ale o cały zespół. Wierzę, że góralski charakter spowoduje, że na koniec sezonu, sprawimy naszym kibicom miłą niespodziankę.
Teraz wobec Ciebie są dużo wyższe wymagania niż choćby w 2011 roku. Masz tego świadomość? Wówczas dopiero wchodziłeś tak naprawdę na poważnie do pierwszej drużyny Podhala, dziś masz już być jego wiodącą postacią...
- Tak, zdaję sobie sprawę, że i wobec mnie samego będą spore oczekiwania. Trenerzy, działacze czy kibice mają do tego prawo. Nie przeraża to mnie jednak. Przez te 3 lata nabrałem doświadczenia i przez to pewności w grze. Jestem mocno zmotywowany i zrobię wszystko aby swoją postawą na lodzie przyczyniać się do sukcesów swojej drużyny.
Rozmawiał Maciej Zubek
Komentarze